Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

25.

- Cameron, to się nie skończy dobrze..- zaśmiałam się, kiedy zawiązał mi oczy chustką.
- Zaufaj mi kochanie- pocałował mnie w kark- Mam to przećwiczone.
- Ach tak?
- No wiesz.. W głowie robiłem to ze sto razy- powiedział rozbawiony, a moje oczy otworzyły się szeroko.
- W gło..beeb?- zasłonił mi buzię ręką, zanim zdążyłam dokończyć.
- Nie przeciągaj aniele- na sto procent przewrócił oczami! Ale ruszyłam powoli, a on obejmując mnie delikatnie od tyłu prowadził nas do.. Tak właściwie to nie wiem gdzie..
- Denerwujesz się Cami- powiedziałam cicho, czując jego sztywne ruchy.
- Ja się nigdy nie denerwuję.
- A wtedy gdy zjem twój ostatni kawałek pizzy?- zapytałam, a on prychnął.
- Ale to inny rodzaj zdenerwowania.
- Ale wciąż zdenerwowanie.
- To nie ma znaczenia.
- Ma, bo mam rację.
- Nie prawda.
- Prawda.
- Nie prawda.
- Nie kłoć się ze mną, bo i tak nie wygrasz.
- Nie prawda.
- Ale ty mnie..- nie dokończyłam, bo poczułam jego usta na swoich.
- Jesteśmy- oznajmił i zdjął opaskę z moich oczu. Znajdowaliśmy się na starej stacji. To tu przychodziliśmy jak byliśmy mali. Ale teraz.. Wygląda to o niebo lepiej. Dookoła są porozwieszane kolorowe lampki, a pod główną ścianą leży niebieski koc, słodkie poduszki i koszyk (zapewne z jedzonkiem).
- Dziewczyny?- zapytałam zdziwiona, gdy dostrzegłam w rogu damską część z mojego zespołu.
- Pamiętasz jak powiedziałem, a raczej napisałem, że ci kiedyś coś zatańczę?- zapytał, a ja się automatycznie uśmiechnęłam. Cameron nauczył się dla mnie tańczyć..
- Ja..- chciałam coś powiedzieć, ale naprawdę nie wiedziałam co..
- Usiądź maluchu- odprowadził mnie do kocyka i podszedł do dziewczyn.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro