Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

54

Obudziłam się z tragicznym bólem głowy i odrazu złapałam za telefon żeby napisać do Dylana. Przeczytałam nasze wczorajsze wiadomości i było mi tak tragicznie wstyd...

Upiłam się wczoraj siedząc sama w domu.
Chciałam odreagować wszystko co mnie ostatnio spotkało. A płacz już nie pomagał.

Ja: Boże

Ja: przepraszam za te głupoty co wypisywałam

Ja: tak mi pęka głowa

Dureń: znowu mnie budzisz o 5 rano?

Ja: przepraszam

Ja: spij dalej!

Dureń: teraz już nie zasnę

Dureń: a więc to co pisałaś wczoraj to nieprawda?

Przełknęłam głośno ślinę nie wiedząc co napisać.

Ja: tak

Dureń: tak znaczy nieprawda?

Ja: co ty taki ciekawski

Dureń: no wiesz wyznałaś mi miłość

Dureń: chciałbym wiedzieć czy to prawda

Ja: to skomplikowane

Dureń: nie

Dureń: wcale nie, to ty znowu wszystko komplikujesz

Ja: dla mnie to nie jest takie proste

Dureń: a dla mnie?

Dureń: zwodzisz mnie cały czas, nie wiem co myślisz, co czujesz, niby piszesz codziennie ale co z tego?

Dureń: co noc nie mogę zasnąć bo wyobrażam sobie ciebie, twój kolor włosów, twoje zielone oczy

Dureń: nie chce dalej kochać tylko wyobrażenia o tobie

Ja: czekaj co

Ja: kochać?

Ja: chyba nie mówisz poważnie

Dureń: a jednak

Dureń: zapomnij o tym, nieważne

Czyli wygrałam. Wygrałam zakład. Rozkochałam go w sobie. Ale nie chciałam go zostawiać, nie mogłam. Z resztą... teraz ten zakład i tak nie miał już znaczenia. Tak bardzo chciałam zrozumieć swoje uczucia...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro