Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

48

Siedziałam w domu płacząc. To nie było nic nowego. Często płakałam. Nikt o tym jednak nie wiedział.

Płakałam tylko pod prysznicem lub jak nikogo nie było w domu.

W szkole zawsze sztucznie się uśmiechałam.

Nauczyłam się śmiać tym śmiechem, w którym nie ma ani odrobiny wesołości, który jest milion razy smutniejszy od łez.

Jednak nikt tego nie widział. Moi znajomi byli za bardzo przejęci sobą, żeby zauważyć, że coś jest nie tak.

Z resztą, gdyby nawet zauważyli, nic by to ich nie obchodziło. Tacy właśnie byliśmy. A przynajmniej ja starałam się taka być.

Usłyszałam głośne walenie do drzwi i natychmiast otarłam łzy, by chwilę później zejść po schodach i otworzyć.

Zobaczyłam Cody'ego. Był wkurwiony. Tak bardzo się bałam.

-Do góry.- powiedział, a ja posłusznie udałam się w stronę schodów, zaciskając przy tym pięści.

Staliśmy teraz w moim pokoju, a on patrzył na mnie z pogardą.

-Wytłumaczysz mi swoje popieprzone zachowanie?!- krzyczał, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.

W tym momencie rozległ się dźwięk przychodzących pod rząd kilku wiadomości.

Dylan.

Wiedziałam, że mam kłopoty.

Obydwoje podbiegliśmy do mojego telefonu, który leżał na łóżku. Oczywiście, odblokowany.

Zaczęłam wyrywać mu go z ręki, a on uderzył mnie, tym samym powalając mnie na ziemię.

Czułam jak ból paraliżuje moje ciało.

Zaczęłam płakać.

-Jak się czujesz honey?! Kto to kurwa jest?!- krzyczał.

Nie byłam w stanie mu odpowiedzieć. Nie mogłam. Nie mogłam pozwolić by dowiedział się, że to Dylan.

Cody zaczął coś pisać, a ja nie byłam w stanie go powstrzymać.

Rzucił mój telefon na ziemie i podszedł do mnie.

-Dla twojej wiadomości, kiedy z tobą byłem pieprzyłem też Ash. A i jeszcze coś... i tak byłaś słaba w łóżku.- rzucił, a następnie wyszedł z mojego pokoju trzaskając głośno drzwiami.

Czułam jak cały mój swiat runął właśnie. Wiedziałam, że osoby jakimi się otaczam były fałszywe, ale nie sądziłam, że były zdolne do takich rzeczy.

Siedziałam na podłodze płacząc.

W końcu jednak zaczęłam się zastanawiać. Za czym ja płaczę? Nie kochałam go. A Ash? Była pusta jak reszta dziewczyn z mojej paczki.

Otarłam łzy i sobie przypomniałam... DYLAN!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro