47
Dureń: nie mogę ci tego obiecać
Ja: czemu
Dureń: gdybym to zrobił, skłamałbym
Ja: co masz dokładniej na myśli?
Dureń: nic honey
Dureń: ty nie powinnaś się szykować do szkoły?
Ja: świetna zmiana tematu
Dureń: jestem w tym mistrzem
Ja: nie idę dzisiaj
Dureń: czemu? Źle się czujesz?
Ja: tak, chora jestem
Skłamałam. Znowu. Tak naprawdę czułam się wykończona psychicznie. Cody wczoraj zalał mnie masą SMS-ów „co ja takiego odpierdalam". Bałam się konfrontacji z nim.
Czułam się źle, okłamując na każdym kroku Dylana. Chciałam być z nim szczera. Chociaż z nim.
Ale co miałabym mu powiedzieć? Nie idę do szkoły bo boję się swojego chłopaka? On nawet mie wie, że go mam. I lepiej żeby się nigdy nie dowiedział.
Dureń: ohhh
Dureń: to wracaj do zdrówka malutka
Malutka? Zrobiłam zdziwioną minę, mimo to znów czułam przepełniające mnie ciepło.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro