3
Gdy się obudziłam, poczułam ból głowy i zachciało mi się pić. Ugh... uroki picia alkoholu. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam 3 nieprzeczytane wiadomości od Dylana.
Ja: zasnęłam
Ja: nie pozbędziesz się mnie tak łatwo
Dylan: czy ty wiesz, która jest godzina?!
Ja: no nie mów, że masz tak delikatne uszka, że budzi ciebie dźwięk wiadomości
Dylan: tak właśnie.
Dylan: mam delikatne uszka i budzi mnie dźwięk wiadomości
Dylan: więc dziękuję za pobudkę o 5 rano:))
Dylan: wcale mnie do siebie nie zniechęcasz tym bardziej
Ja: woah, ja zazwyczaj żeby się obudzić muszę nastawić jakieś 10 budzików
Dylan: więc jakim cudem wstałaś tak wcześnie
Ja: nie wiem, zawsze kiedy pije alkohol to budzę się o świcie
Dylan: no i wszystko jasne
Dylan: co tym razem? Gra w butelkę? Pytanie czy wyzwanie? Czy po prostu „jestem pijana i mi się nudzi wiec pośmieje się z jakiegoś frajera"?
Ja: wiedziałeś, że gra w butelkę i pytanie czy wyzwanie to ta sama gra?
Ja: i znów nie zgadłeś, napisałam pod czas picia alkoholu bo po prostu miałam więcej odwagi niż zazwyczaj :)
Dylan: a mój numer to spadł ci z nieba?
Na to pytanie byłam kompletnie nie przygotowana, ale wiedziałam, że jeśli długo będę się zastanawiać nad odpowiedzią, chłopak zacznie coś podejrzeć.
Ja: czy ty musisz być taki
Ja: trudny?
Dylan: a ty musisz być taka ograniczona?
Ja: a nazywasz mnie tak ponieważ?
Dylan: ponieważ wciąż do mnie piszesz?
Ja: i?
Dylan: nie rozumiem jaki masz w tym cel
Ja: już ci mówiłam, chce sprawić żebyś się uśmiechał
Dylan: a ja chciałbym sprawić, żebyś się odwaliła
Ja: musisz w końcu kogoś do siebie dopuścić, to niezdrowe nie mieć przyjaciół
Dylan: jestem samowystarczalny, nie potrzebuję wokół siebie ludzi, którzy będą się sztucznie do mnie uśmiechać i udawać, że coś dla nich znaczę
Chciałabym mieć taką siłę woli jak on. Ja bym tak nie potrafiła, chodzić codziennie sama po korytarzach i czuć na sobie pogardliwy wzrok wszystkich dookoła. Wolałam mój fałszywy świat, w którym to ja spoglądam na wszystkich z pogardą.
Ja: mimo wszystko będę próbować
Dylan: mam ci życzyć powodzenia?
Ja: nie potrzebuję i bez tego dam sobie radę
Dylan: wiesz, że pewność siebie czasem gubi?
Ja: traktuj innych tak, jakbyś sam chciał żeby oni ciebie traktowali, mówi ci to coś?!
Dylan: chcesz powiedzieć, że powinienem traktować cię jak powietrze?
Dylan: załatwione
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro