18
Dureń: a pani to się chyba obraziła
Ja: a pan to się chyba stęsknił:)
Dureń: zwariowałaś
Ja: na twoim punkcie
Dureń: takim tekstem mnie nie poderwiesz
Dureń: musisz się bardziej postarać
Ja: należysz do tych co udają niedostępnych?
Dureń: a jeśli jesteś pedofilem, który tak naprawdę ma 40 lat i ma na imię Marian
Ja: chyba nawet byłoby lepiej dla ciebie gdybym była pedofilem
Dureń: dlaczego
Ja: bo tak
Dureń: wiem, że nie jesteś wcale taka zła za jaką się podajesz
Ja: za dużo o mnie wiesz
Dureń: Allison?! Tylko o tobie wiem bardzo dużo
Ja: ...
Dureń: ???!!!!
Ja: ehh Dylan
Dureń: o mój Boże, Allison serio?
Ja: .
Dureń: skarbie...
Ja: SKARBIE?
Ja: CO ŁĄCZY CIE Z ALLISON?!
Odsunęłam od twarzy telefon i spojrzałam w lustro robiąc przy tym skrzywioną minę.
Oh serio Lydia? Jesteś zazdrosna o jakiegoś idiotę?
Dureń: nie jesteś Allison...
Ja: nie, ale zgaduj dalej skarbie x
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro