Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Hi Harreh [2]

Harry: Skąd masz mój numer?

Nieznany: Nie musisz się bać. Chce po prostu popisać :)

Harry stwierdził, że będzie pisał z Louisem.
Nie miał nic do stracenia prawda?

Harry: No okej

Harry: Ja to Harry

Nieznany: Ślicznie :*

Nieznany: Jak mnie sobie zapisałeś w kontaktach?

Harry: Jeszcze nijak. Jakieś propozycje?

Nieznany: Bądź kreatywny Harry :*

Czy chcesz zapisać nowy kontakt jako ,,Louis''?

Tak

Harry: Będziesz po prostu Louis

Louis: Okej, a ty będziesz po prostu Harry :)

Zadzwonił dzwonek oznaczający koniec przerwy, więc Harry spakował kartkę i kredki do plecaka po czym udał się na kolejne lekcje.

Po szkole Harry pojechał do domu.
Naszykował obiad dla swojej babci, odrobił lekcje i wykończony rzucił się na łóżko.
Loczek kompletnie zapomniał o swoim wyciszonym telefonie, więc gdy po niego sięgnął zdziwiło go kilka nie odczytanych wiadomości od Louisa.

Louis: Co porabiasz Harry?

Louis: Nudzę się. Napisz coś :/

Louis: Wszystko dobrze?

Louis: Harry!

Louis: Nie wierzę, że tak szybko mnie olałeś :(

Loczek od razu zabrał się za odpisywanie.

Harry: Już jestem, przepraszam, ale musiałem zająć się chorą babcią i odrabianiem lekcji.

Louis: Wybaczam :)

Louis: Co teraz robisz?

Harry: Aktualnie sobie leżę

Harry: Opowiesz mi coś o sobie?

Louis: Jasne!

Louis: A więc jestem Louis, uwielbiam grać w siatkę i kosza.
Jestem dosyć wysoki i raczej dobrze zbudowany. Mam brązowe włosy- typu grzywka i niebieskie oczy.

Gdy Harry przeczytał napisany przez Louisa opis jego osoby od razu wyciągnął z plecaka swój dzisiejszy rysunek.
Oczy i włosy się zgadzały.
Od dziś tak chłopak wyobrażał sobie Louisa.

Harry: Musisz być bardzo przystojny :)

Chłopak nie wierzył, że to napisał.

Harry: um, to znaczy...na pewno dobrze wyglądasz

Louis: Harry, nie musisz się wstydzić. Jestem gejem.

Harry wziął głęboki oddech i oparł się o ścianę przy łóżku.

Harry: Ja też nim jestem...

- Harold, mógłbyś podać mi tabletki przeciwbólowe?- chłopak usłyszał cichy krzyk jego babci.

- Jasne babciu- odparł zsuwając się z łóżka.

Harry: Louis, muszę kończyć

Louis: Oj, no cóż...dobrze :)

Harry: Jest już późno więc...Dobranoc Louis

Louis: Dobranoc Harry :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro