Hi Harreh [14]
[Środa]
Louis: Kłamiesz Harry!
Harry: Nie! To ty jesteś w błędzie Louis!
Louis: No ale przypatrz się no!!!
Harry: LOUIS! CZYTAŁEM O TYM I TO TY SIE MYLISZ!
Louis: CZEMU KRZYCZYSZ NA MNIE KAPSLOKIEM?????
Louis: A wracając...MYLISZ SIĘ TY!
Louis: Zobacz!
Louis:
Louis: PINGWINY NIE MAJĄ KOLAN!
Harry: Mają je Lou, ale widać to dopiero jak chodzą...
Louis: Jeszcze sobie o tym poczytam i dopiero zobaczę!
Harry: Lou?
Harry: Czy my się kłócimy o to czy pingwiny mają kolana? XD
Louis: Yyy, tak, chyba tak 😂
Harry: Jesteśmy nienormalni
Louis: Normalność jest nudna :)
Harry: Też racja
Louis: Jak u Ciebie Harry?
Harry: Chyba nareszcie wszystko zaczyna się układać :)
Louis: Cieszę się skarbie
Louis: Mam do Ciebie pytanko
Harry: Słucham :)
Louis: Jak już będę w Londynie..
Louis: Trzeba ustalić miejsce spotkania
Louis: Jakieś propozycje?
Harry: Mogę wybrać miejsce? 😱
Louis: Oczywiście kotku :*
Harry: Hmm...
Harry: Trudne..
Harry: Ale chyba mam pomysł !
Harry: Pójdziemy na łyżwy!!!
Louis: Pewnie! Kocham jeździć!
Louis: Lodowisko przy Baker Streed?
Harry: Tak, ale...skąd wiesz gdzie ono jest?
Louis: Eee, moja ciocia trochę jeździ na łyżwach i mi opowiadała gdzie są najlepsze lodowiska
Harry: Okej, no to spotkamy się tam :)
***
- Jak się czujesz babciu?
Zatroskany loczek wszedł do pokoju kobiety.
- Jest dobrze Harry- uśmiechnęła się słabo. Było z nią bardzo źle.
- Babciu, przecież widzę że nie jest.
Chłopak usiadł na miekkiej pościeli obok kobiety.
- Przepraszam Cię kochanie, za to, że nie mogę się Tobą zajmować...
- Ale to przecież nic- zaprotestował loczek- to ja muszę opiekować się Tobą. Gdyby nie Ty to nie wiem gdzie bym się teraz znajdował.
- Dobrze- kobieta posłała mu słaby uśmiech- Harry? Poznałeś już jakąś dziewczynę?
Chłopak zaczerwienił się lekko.
Nie był pewien jak jego babcia zareaguje na to, że chłopaka nie interesują kobiety.
-Um...jeszcze Nie...
- Na pewno już niedługo w Twoim życiu zjawi się ta osoba, która Cię pokocha. Jesteś wyjątkowy Harold.
Kobieta chciała przytulić się do chłopaka.
Ostatkiem sił zsuneła się z łóżka i dotknęła dłonią ramienia chłopaka.
Nagle jednak starsza kobieta zaczęła mocno kasłać.
Harry gwałtownie zerwał się z łóżka i pochylił nad kobietą.
- Babciu! Wszystko dobrze?!
Kobieta nie była w stanie odpowiedzieć. Kaszel ustał ale nagle zabrakło jej oddechu i zemdlała...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro