Hi Harreh [13]
[Wtorek]
Louis: Haaaaaarrrrryyyy...
Louis: Pisze i pisze...
Louis: Olewasz mnie!
Louis: Lekcje skończyłeś dwie godziny temu...
Louis: Liczę do trzech...
Louis: Jeden...
Louis: Dwa...
Louis: Trzy!
Louis: FOCH!
Piętnaście minut później...
Harry: Loulou
Harry: Już jestem
Louis: Czemu Cię nie było?
Harry: Poznałem koleżankę :)
Harry: Może dzięki niej w moim życiu coś się zmieni :)))
Harry: Mieszka niedaleko mnie i po prostu podczas drogi do domu się zagadaliśmy
Louis: Spoko
Harry: ???
Harry: O co chodzi Lou?
Louis: O nic, możesz już do niej iść
Harry: Ej, ktoś tu jest zazdrosny 😂
Louis: Co? Niee
Harry: Bo Ci uwierzę Lou
Harry: Przecież to dziewczyna Loui
Louis: Ale jak będzie próbować Cię poderwać?
Louis: A ty jej ulegniesz?
Louis: I następnie olejesz mnie?
Louis: Boję się odrzucenia H.
Louis: Dlaczego nie chce być odrzucony...
Harry: Lou, zazdrośniku mój :)
Harry: Nie zostaniesz odrzucony
Harry: Bo nie odrzuca się osób na których nam zależy :)
***
Harry siedział razem z Cindy u niej w pokoju.
Od razu po skończonych lekcjach obydwoje udali się do domu dziewczyny.
Białowłosa mieszkała sama z ojcem.
Matka Cindy zostawiła jej rodzinę od razu po urodzeniu córki.
Twierdziła że jest zbyt młoda i zbyt piękna aby zrezygnować ze swoich wycieczek do spa, z wyjazdów na drogie zagraniczne wycieczki na koszt wychowywania córki z przypadku.
- Będę z Tobą szczera Harry- zaczęła Cindy jednocześnie biorąc jednego gryza pizzy, którą wspólnie zamówili- gdybym nie dowiedziała się, że jesteś gejem...zarywałabym do Ciebie- zaśmiała się dziewczyna.
Harry spojrzał na nią zdziawiony.
Jak ktoś taki jak on mógłby się podobać komukolwiek?
A szczególnie tak ładnej dziewczynie?!
- Nie mówisz poważnie Cindy?- zapytał loczek.
- Śmiertelnie poważnie- zaśmiała się dziewczyna i zaczęła przyglądać się uważnie Harremu- Masz śliczne oczy...rysy twarzy...
- Nie Cindy, nie ma we mnie nic ślicznego...
- Zamilcz Hazz!- zaśmiała się Cindy- gdybyś czasem trochę bardziej ułożył włosy, założył jakieś fajne ciuchy to...uchuchu- zagwizdała dziewczyna.
- Nie, nie...A poza tym nawet jak bym chciał to nie mam jak ubierać się lepiej...
- Rozumiem Cię Harry- dziewczyna poklepala chłopaka pokrzepiająco po ramieniu- ale wiedz że mogę Ci pomóc. Niall wyrósł z połowy swoich ubrań. Zawsze może mi je podesłać z Irladnii.
- Niall?- zapytał Harry.
- Mój starszy brat- powiedziała białowłosa.
- Dzięki Cin ale nie będę od Ciebie zebrał ubrań
- Głupi jesteś Harry- zahihotała- no ale dobrze- dziewczyna zamyśliła się na chwilę i po chwili wyjęła z kieszeni telefon. Uśmiechnęła się pod nosem.
- Do kogo piszesz?- zaciekawił się loczek.
- Do Nialla, w sprawie ubrań- parskneła śmiechem Cindy i pokazała Harremu język.
Chłopak westchnął i posłał dziewczynie ciepły uśmiech.
========
Tak wiem
Długo nic nie wstawiłam ale już to nadrabiam! 😂
Dziś będzie kilka rozdziałów
A poza tym...
LOOOOOOOOL
PONAD PÓŁ TYSIĄCA WYŚWIETLEŃ!!!!!!!!!
KOCHAM WAS :******
P.s
TEN KTO JESZCZE NIE BYŁ NA DUNKIERCE...ZASÓWAĆ DO KINA!
HARRY ODWALIŁ ŚWIETNĄ ROBOTĘ!
Back to You- życiem 😍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro