Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Hi Harreh [11]

- Harold, pro...proszę podaj mi kocyk- powiedziała słabym głosem starsza kobieta.

Harry od razu pobiegł po koc.
Mimo że robił wszystko co w jego mocy to z jego babcią było coraz gorzej i gorzej.

Mimo iż lekarz powiedział, że po zażywanych lekach kobieta powinna poczuć się lepiej- nic się nie działo.

Poza tym w szkole loczek przeżywał istny koszmar.
Było gorzej niż się spodziewał.
Bez żadnego powodu był wyśmiewany na korytarzu, popychany i poniżany.
Cały świat był przeciw niemu.
Oprócz Louisa.

Chłopak przez to zaniedbał naukę.


Loui: Część Heri

Loui: Jak z babcią?

Harry: Witaj Lou

Harry: Nie za dobrze...

Loui: Na pewno wszystko się ułoży :)

Harry: Mam ogromną nadzieję L.

Louis: Coś czuje, że jesteś zmęczony. Idź spać Harry. Słodkich snów.

Harry: Branoc :)

***

Następnego dnia była sobota.
Dzień, w którym Harry mógł pospać trochę dłużej i nie przejmować się szkołą.
Nie mógł jednak wypoczywać zbyt długo, bo miał masę obowiązków do wykonania.

Loui: HAAAAAARRRYYY!!!!!!

Loui: WSTAWAJJJJJ

Loui: Heeeerrrrriiiiiiii

Harry: Louis! Czemu mnie budzisz?

Harry: W SOBOTE!!!???

Loui: Harry, a wiesz jaki dziś dzień?

Harry: Oślepłeś Lou?! SOBOTA!

Loui: Niewyspany Harry to wkurwiony Harry - zapamiętam XD

Harry: Louis! O co chodzi?!

Loui: Harreh, jest 1 luty, Twoje urodziny kochanie!!!!

Loui: A więc...WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO <3<3<3

Harry: Jak mogłem zapomnieć?

Harry: Dziękuję Louis :)

Loui: Co byś chciał na prezent?

Harry: Żeby ona wyzdrowiała...

Loui: Harreh, pomysł o sobie :)

Loui: mój osiemnastolatku :*

Loui: Możemy już iść razem na piwo *.*

Loui: Okej, już nie spamuje 😂

Loui: Co byś chciał na urodziny?

Harry: Lou, do szczęścia brakuje mi tylko jednego

Harry: Ciebie...

Harry: Chcę Cię przytulić

Harry: Śmiać z Tobą

Harry: A nawet płakać

Harry: Brakuje mi tylko Ciebie

Loui: Awww, Harry

Loui: Już niedługo się widzimy kochanie

Loui: niedługo :)


- Przepraszam, mogę wejść na chwilę?

- Babciu- poderwal się z łóżka chłopak- powinnaś leżeć!

- Tylko na chwilę wstałam- uśmiechnęła się kobieta i podeszła do chłopaka. Zza pleców wyciągając jednocześnie mały torcik z osiemnastoma świeczkami na spodzie.

Chłopak otworzył szerzej oczy.
Tort był piękny mimo, że mały.
Dla Harrego liczył się gest.

- Wszystkiego najlepszego Harry.

- Dziękuję babciu, ale nie musiałaś.

- Harold, osiemnaste urodziny ma się raz w życiu. A teraz pomysł życzenie i zdmuchnij świeczki.

Harry zastanowił się chwilę.
Nie wiedział czego ma sobie życzyć.

- Życzę sobie...Aby nareszcie wszystko było dobrze.

Może proste życzenie, ale co innego mógł chcieć Harry?
Chcąc aby wszystko było dobrze uwzględnił kilka rzeczy.
Jego chorą babcię, problemy w szkole, kłopoty finansowe no i brak bliskości z jego najlepszym przyjacielem.

- Harry, masz jeszcze coś...- kobieta wyszła z pokoju loczka, a po chwili wróciła z kopertą w ręce.

- Co to jest?- zapytał.

- To jest list Harry. Otwórz go dopiero za dwa tygodnie.

- Dobrze, ale...czemu akurat wtedy?

- Z biegiem czasu zobaczysz dlaczego- przytuliła chłopca- Jestem z Ciebie taka dumna Harry. Będziesz wspaniałym dorosłym.

Kobieta spędziła jeszcze parę chwil w pokoju loczka, po czym wróciła do swojego.

Harry mógł spokojnie stwierdzić, że były to jego najlepsze urodziny.

dłożył kopertę na szafkę i udał się do kuchni.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro