78
- No to dobieramy się w pary i idziemy malować ustalone pomieszczenia! - powiedział Michael i klasnął dłońmi.
- Chwila! - krzyknął Luke i pobiegł w stronę wyjścia. Po krótkiej chwili wrócił do nas z Sophie. Chyba ktoś tu się zauroczył. Każdy z nas się z nią przywitał i zaczęliśmy obmawiać co i jak dokładnie.
- To Calum i Justyna wy malujecie kuchnie - zwrócił się do nich Mike - Ash, Julie wy zajmiecie się salonem, Luke i Sophie wam daje pokój gościnny, a ja z Nią idziemy do sypialni. Za godzinę przyjdzie dwóch gości co będą kładli płytki w łazienkach więc jutro dopiero będziemy tam malować.
Każdy przytaknął na słowa Michaela i poszedł do pomieszczenia którym miał się zająć.
Chyba żadna z osób nie zaprzeczy że się świetnie bawiliśmy. Po godzinie gdy przyszli mężczyźni do układania płytek każdy był w farbie. Włosy Sophie które były niebieskie teraz były niebiesko-fioletowe nie wspominając już o ciuchach. Luke miał odbitą dłoń Soph na policzku. Calum miał beżowy pasek pociągnięty przez środek włosów. Justyna miała obie dłonie Caluma odciśnięte na szyi, czyli można się domyślić co się działo. Ashton i Julie chyba mieli bitwę na pędzle bo byli dosłownie cali z zielonej farby. A ja z Michaelem, no cóż, lepiej nie wyglądaliśmy. Nie dziwię się że ci goście się na nas patrzyli jak na idiotów.
- To może zrobimy sobie przerwę? My pójdziemy po coś do jedzenia a dziewczyny sobie odpoczną. - zaproponował Luke zwracając się do chłopaków. Wszyscy się zgodzili.
- Jesteście cali z farby - spojrzała na nich Justyna.
- I co z tego? Będziemy fajni - Calum uśmiechnął się.
Chłopaki powiedzieli że zaraz wrócą a my mamy odpocząć i być ostrożne z tamtymi gośćmi.
~~~
Calum: Żaden z nich was nie zgwałcił???
Luke dodał do konwersacji @LittleBlueGirl
Sophie: Co to za grupa?
Justyna: Tak Cal każda z nas zgwałcił
Nia: Taka grupa gdzie jesteśmy wszyscy
Sophie: Aaaa
Julie: Kupiliście już coś?
Ashton: Yyyyy...
Michael: Mamy sok jabłkowy!
Luke: Mamy też paluszki
Nia: Możecie iść jeszcze wziąć pizze po drodze jest dobra pizzeria
Sophie: Uważajcie na fanki
Ashton: Staramy się ale miernie to wychodzi
Julie: Mamy iść na ratunek?
Calum: Damy sobie radę
Nia: Jedna łazienka skończona
Michael: To ile nas juz nie ma?
Justyna: Jakieś pół godziny?
Sophie: Prawie godzinę
Luke: TO TERAZ SZYBKO KUPUJEMY I SPADAMY DO DOMU MIKEA I NII NA FASTA
Calum: Ok
Ashton: Ok
Michael: Ok
***
Pewnie już dość macie tych notek pod rozdziałem wiec obiecuje że to będzie ostatnia.
1. Przepraszam za tamte notki ale raz jak już mi się ktoś włamał na konto to jestem przewrażliwiona na punkcie wszystkiego chodź wiem że tamto nie ma z tym nic wspólnego.
2. Jeżeli chcecie teraz mnie jakkolwiek skrytykować, shejtować macie na to teraz okazję przyjmę wszystko, chce znać wasze zdanie.
3. Jeżeli macie jakieś pytania piszcie. Możecie na wattpadzie lub kiku, Twitterze, ig jak wolicie.
Chyba na tyle.
Przepraszam i miłego dnia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro