26
- Olaf jest najlepszy! - krzyknęłam równo z Michael'em.
- Nie bo Sven! - krzyknął Calum.
- A ja nie ogarniam waszych mózgów. - wypowiedział się Luke i przytulił do siebie mocniej pluszowego pingwina. Tak nam mniej więcej mijał czas. Siedzieliśmy w salonie, oglądając bajki, ale gdy skończyła się "Kraina Lodu" zaczęła się dyskusja 'kto jest lepszy'. To przecież normalne. Ja z Mike'iem byliśmy za Olafem, a Calum wolał Sven'a. Widać, że Cal obstaje za swoim gatunkiem.
- Dobra skończmy tą kłótnię, bo wiadomo, że Cal zawsze będzie obstawał za swoim gatunkiem. - powiedziałam i zabrałam popcorn od Michael'a.
- Czy ty sugerujesz że jestem łosiem?!
- Ja nie sugeruję, ja to wiem. - uśmiechnęłam się do szatyna i wepchałam sobie garść prarzonej kukurydzy do buzi. - A tak w ogóle gdzie jest Ash? - zapytałam. - Nie widziałam go odkąd przyszłam.
- Albo w kuchni, albo w pokoju, albo poszedł do sklepu. - powiedział Luke zatapiając wzrok w ekranie telewizora w którym aktualnie leciało "Tajemnice Lasu".
- Włączać wiadomości! - nagle z nikąd w salonie pojawił się blondyn. Michael złapał za pilota i przełączyć na wiadomości. Na ekranie pojawiło się zdjęcie moje i Mike'a jak się całujemy. Świetnie, lepiej być nie może.
- "Michael Clifford był dziś widziany w galerii gdy całował się z jakąś dziewczyną. Nowa miłość czy nowa zabawka? Jak się później okazało byli również z nimi przyjaciele z zespołu. Mamy również ich zdjecia z jednej z pizzerii. Więc nowa kochanka czy nowa miłość? Jak na to zareagują fanki? Reszta wiadomości po przerwach."
Kobieta skończyła mówić, a fioletowowłosy wyłączył telewizor. Patrzyłam się na pusty ekran i myślałam, nawet nie wiem nad czym. Mama mnie zabije na miejscu. No, bo jak to wygląda gdy twoja córka wychodzi sobie do galerii, żeby kupić buty, a jej zdjęcie na którym całuje się z członkiem jednego z najsławniejszych zespołów na świecie, londuje w telewizji i na pierwszych stronach gazet. Świetnie.
- Matka mnie zabije. - powiedziałam, a oni przytaknęli. - I dalej tych pieprzonych butów nie kupiłam. - dodałam przez co wszyscy popatrzyli się na mnie jak na idiotkę. - No co?! Od tygodnia je kupuje!
- Dziewczyny. - powiedział Calum kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Okey, skończmy ten temat i włączmy jakiś horror. - powiedział Ash i usiadł obok Calum'a. Co jak co, ale horrorów się bałam. Bez komentarza. Poprawiłam się na kanapie i podałam Michael'owi miskę z popcornem. Odłożył ją na stół i wrócił na miejsce. Po chwili poczułam jego rękę która złapała mnie w talii.
Wdech, wydech. Opanuj fangirl.
- Jak się będziesz bała to się przytul. - powiedział mi szeptem i przyciągnął bliżej siebie. Spełnia się właśnie to co każdy mi mówił, że się nigdy nie stanie. Już nie licząc dnia kiedy mnie trzy razy pocałował.
Nie mam pojęcia co to był za horror, ale przez cały czas byłam przytulona do boku Mike'a. Ta... niby taka odważna, a się horrorów boi. Gdy film się skończył była godzina dwudziesta pierwsza. Oznajmiłam chłopakom, że już muszę iść. Proponowali, że mnie odwiozą, ale ja się uparłam i poszłam na nogach. Gdy się z nimi pożegnałam, wyszłam z ich domu i udałam się w kierunku swojego. Jak byłam w połowie drogi dostałam wiadomość z twitter'a. Wyciągnęłam telefon i zobaczyłam wiadomość od Michael'a.
Michael: Żyjesz?
Już miałam odpisać, ale poczułam mocne uderzenie w tył głowy i upadłam na ziemię widząc jedynie ciemność.
×××
Co to się staneło? 0.0
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro