Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19

NIE SPRAWDZONY!

Siedzieliśmy przy stoliku juz jakieś dwadzieścia minut a oni wciąż się kłócili jakie pizze zamawiają. Ja siedziałam, pijąc moje kochane karmelowe latte i powstrzymując śmiech. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i weszłam na twitter'a.

↑QUEEN↑: Ashti!

Blondyn zamilkł i wyciągnął swój telefon. Odblokował go i popatrzył na mnie jak na idiotkę, na co się szeroko do niego uśmiechnęłam.

Ashton: Siedzimy przy jednym stole czemu do mnie piszesz?

↑QUEEN↑: A bo wiesz oni się kłócą...

↑QUEEN↑: A ja chcę ci coś powiedzieć/napisać i pokazać c:

Ashton: No to dajesz

↑QUEEN↑: Bo wiesz ostatnio oglądałam instagrama twojej mamy...

Ashton: CO ZROBIŁAŚ?!

↑QUEEN↑: Stul twarz i nie przerywaj

↑QUEEN↑: I znalazłam fajne zdjęcie ^^

↑QUEEN↑:

↑QUEEN↑: Więc jak było na Halloween? ^^

- Zabije cię! - krzyknął i wstał z miejsca. Zrobiłam to samo tylko ja wybiegłam z pizzeri i zaczęłam biec po galerii a blondyn biegł zaraz za mną. Gdy byłam w większej odległości od niego stanęłam i zaczęłam się rozglądać. Zauważyłam grupkę dziewczyn. Niektóre z nich miały na koszulce logo 5SOS. Czemu by nie skorzystać z okazji? Podbiegłam do nich patrząc gdzie jest Ash, szukał mnie.

- Hej dziewczyny! - powiedziałam lekko zdyszana. Wszystkie odpowiedziały chórkiem "Hej".

- Czy ty przed kimś uciekasz? -zapytała jedna z nich.

- No w sumie tak. Jesteście wszystkie fankami 5 Seconds Of Summer? - wszystkie przytaknęły. - Pomogły byście mi?

- W czym?

- Bo jest taki problem że Ashton chce mnie zabić. Zatrzymacie go? - zapytałam a one zaczęły się śmiać. Chyba mi nie wieżą.

- Myślisz że ci uwierzymy? - zapytała blondynka która na twarz nałożyła więcej tapety niż sama waży. Nagle poczułam rękę na swoim ramieniu. Wszystkim dziewczyną powiększyły się oczy. Chciało mi się śmiać ale się powstrzymałam.

- Nie zabijaj! - krzyknęłam i usłyszałam śmiech osoby za sobą. odwróciłam się i zobaczyłam Michael'a. - Co zrobiłeś z Ashton'em?

- On jest w łazience. Zmywa bitą śmietanę z twarzy. - zaśmiał się. - Hej. - pomachał do dziewczyn.

- Ale skąd wzięliście bitą śmietanę?

- Calum zawsze nosi. - uśmiechnął się.

- Czyli nie kłamałaś? - usłyszałam głos tego plastika. Odwróciłam się do niej i się szeroko uśmiechnęłam. Oczywiście że to był sztuczny uśmiech.

- Ja nigdy nie kłamie. - powiedziałam. - To lecę do chłopaków! - już miałam iść ale Mike mnie zatrzymał. Popatrzyłam na niego jak na idiotę.

- Zostaniesz tu ze mną. - powiedział stanowczo ale ten uśmiech całkiem do tego nie pasował.

- Ale to ty jesteś gwiazdą, ja nie jestem tu potrzebna. - posłałam mu uśmiech. ten tylko powiedział "Zostajesz!" i poszedł robić zdjęcia z fankami.

Oparłam się o ścianę i wyciągnęłam telefon. Włączyłam twitter'a i postanowiłam napisać do Irwinka.

↑QUEEN↑: Kto ci przybił bitą śmietaną? :D

Ashton: Calum...

↑QUEEN↑: Chciałabym to zobaczyć :')

Ashton: I tak cię dorwę...

↑QUEEN↑: :*

Wysłałam wiadomość i schowałam telefon do kieszeni. Popatrzyłam w stronę gdzie był fioletowowłosy. oddawał telefon już ostatniej dziewczynie. Zaczął iść w moją stronę. Oderwałam się od ściany ale ten idiota musiał się potknąć i wpaść prosto na moje usta...

↑←↓→

No to ten... :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro