Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1~

Witajcie w 1 rozdziale! Powiem wam tylko tak: zmieniłam trochę tekst piosenki z Delilah na Ladybug. A teraz miłej lektury :)

Mimo, że tekst znałam na pamięć, przejechałam po nim wzrokiem. Wspomnienia wróciły ze zdwojoną siłą.

***
-Obiecaj, że gdy pokonamy Władcę Ciem nasz kontakt się nie urwie.
-Obiecuję Kropeczko, jesteś dziewczyną mych snów.
Uśmiechnęłam się i dodałam:
-I obiecujesz, że nie znajdziesz takiej pięknej dziewczyny z błękitnymi oczami i złotym beretem?
-Nie, a gdybym znalazł żadna nie byłaby cudowna tak jak ty. - odparł.
Po tych słowach pocałował moją rękę, lekko się zarumieniłam. Po chwili wróciliśmy do śpiewania, było to najlepsze co mnie w życiu spotkało.
***

Łza spłynęła mi po policzku, szybko ją przetarłam, gdy zauważyłam, że Czarny Kot zmierza w moją stronę. Posłałam jemu lekki uśmiech, niestety ten wymuszony.
-Wszystkiego najlepszego, przepraszam, że nie dałem ci prezentu.
-Dziękuję. - tylko to mogłam z siebie wydusić.
Po moich słowach odszedł i skierował się do pudełka, by wylosować utwór do zaśpiewania.
Gdy każdy miał już wybrany utwór zaczęły się występy.

Przyznam, że nigdy nie słyszałam jak Alya śpiewa, a robi to cudownie. Pokazała jaki ma talent z utworem ,,Ophelia''. Inni również zaśpiewali cudownie. Ja wolałam zaśpiewać na końcu, zmieniłam troszkę tekst w piosence.

Nadszedł czas na Czarnego Kota.
-Tą piosenkę dedykuje mojej dziewczynie Nayi.

-To tak nazywa się ta piękna dziewczyna, o wiele ładniejsza ode mnie. -pomyślałam.
Z myśli wyrwał mnie jego głos.
Dopiero teraz rozpoznałam, że wylosował ,,Say you won't let go''.

I met you in the dark, you lit me up.
You made me feel as though I was enough.
We danced the night away, we drank too much.
I held you hair back when
you were throwing up.

Już dalej nie słuchałam, nie mogłam. Oczy zaczęły mnie piec, a łzy spływać po policzkach. By zapobiec awantury z Czarnym Kotem pochłonęłam się w myślach o jedzeniu. (No świetnie Mari XD - dop. autorki)
To w jakimś stopniu oderwało mnie od niego.

Nie zauważyłam, gdy skończył śpiewać. Alya zaciągnęła mnie na scenę po czym szepnęła:
-Zrób to! Niech zauważy co stracił.
Wzięłam głęboki oddech, stanęłam pewnie na scenie, ale czy na pewno?
-Ten utwór dedykowany jest Czarnemu Kotu. - wypaliłam.
Wszyscy ze zdziwieniem się na niego spojrzeli. Melodia się zaczęła. Ze łzami w oczach śpiewałam.

Hey it's ladybug
haven't heard from you in months.

Ostatnie co zobaczyłam to jego zdziwienie. Zamknęłam oczy i śpiewałam dalej.

I guess that promise that you made me last year didn't mean that much.
To you at all.
Sorry for the 57th call.
I miss you all.

Śpiewałam dalej, a mój głos coraz bardziej drżał, łez nie kontrolowałam. Mimo tego oczy nadal nie pozostały otwarte.

Hey it's ladybug
heard your new song the other day.
Seems you've fallen for a girl with bright blue eyes and a gold beret.

Teraz nie dałam rady, zaczęłam płakać, a z mojego gardła ledwo wydobywał się jakiś dźwięk. Z tego powodu zdecydowałam otworzyć oczy. Wszyscy stali w osłupieniu, a w jego oczach widziałam smutek.

She seems so nice.
I guess this is goodbye.
She's by your side.

Nie dałam rady powstrzymać łez, głośno załkałam. Zbiegłam ze sceny i prędko pobiegłam w stronę swojego domu. Nie zdawałam sobie sprawy, że Tikki tam została.

pov Tikki
Uciekłam z torebki Marinette, gdy ta biegła do domu. Poleciałam do Czarnego Kota, zatrzymałam się przed jego twarzą i rzekłam ze złością.
-Brawo! Zobacz co zrobiłeś! Nie miałeś z nią kontaktu przez kilka miesięcy. Płakała nocami! A potem jeszcze zdziwiony się jej pytałeś dlaczego ma podkrążone oczy! Gdybym jej nie pocieszała i nie mówiła, że wszystko się ułoży mogłoby jej tu nie być! Jesteś okropny!

Po tych słowach odleciałam i dogoniłam Mari, myślałam, że pójdzie do domu, jednak ta minęła go i biegła prosto przed siebie.

***
Wypowiedziałam formułkę i już jako dziewczyna w czerwonym, lateksowym stroju zmierzałam ku Wieży Eiffla. Już nie płakałam, nie miałam siły, nie miałam z czego. Usiadłam na najwyższym punkcie i obserwowałam Paryż nocą. Usłyszałam za sobą kroki.
-Czego chcesz ode mnie dachowcu?!
-Tak się składa, że nie jestem osobą, której się spodziewałaś.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro