Rozdział 7 ( część 4 )
---Rozdział VII: Wspomnienia ( część 4 )---
... I tym samym walka pomiędzy nimi i potworem się rozpoczęła.
Miecze, uderzenia, wybuchy, chwilowe paraliże czy światła... Używali tego co mieli.
Podczas gdy czwórka mężczyzn walczyła, dziewczyna stała za nimi w bezpiecznej odległości. Nagle podeszła do nich ostrożnie.
-Posłuchajcie mnie na chwilkę... Włochy, proponuje żebyś użył 'Peperoncino' żeby obniżyć prędkość i siłę tego czegoś. Japonia, ty poznałeś nowy czar, 'String'. Niemcy, twój poziom tortur skoczył do 30. A ty Prusy masz nową umiejętność nazwaną 'Jeśli chcesz zginąć, podejdź nieco bliżej'
-O-O czym tym mówisz- Spytał jej zdziwiony. Japonia natomiast pozostał niewzruszony.
-Rozumiem. Użyjemy wszystkich tych umiejętności- Kiwnął głową
Kontynuowali swoją walkę, uderzając z całą ich siłą, na zmianę z robieniem uników. Potwór wydawał się spowolnić, ale jeszcze nie osłabł.
-Argh... Czemu moje ataki nie robią wystarczających obrażeń...?- Narzekał Prusy. Dziewczyna sięgnęła do swojej torby, wyciągając z niej puszkę.
-Skończyła ci się mana. Trzymaj, napij się tego. Niemcy kryj nas przez chwilę
Podczas gdy podawała Prusom piwo, ich Włoski towarzysz został zaatakowany przez potwora.
-Aua... Chyba mnie uderzył...
-Twoje życie spadło do połowy! Szybko, zjedz to- Mówiła nieco spanikowana, wyciągając w tym samym momencie ryżową kulkę w stronę Włoch.
-Onigiri? B-Bella, to nie czas na je--- mmphfff!- Przerwała mu dziewczyna wpychając jedzenie w jego usta.
-Włochy, po prostu to zjedz- Niemal rozkazała. Włoch przełknął wszystko nieco zestresowany, po czym spiął się nieco, gdy poczuł, że powracają do niego wszystkie jego siły.
-... Nie wierzę... Czuję się wyśmienicie. Grazie
Gdy dziewczyna zamierzała odpowiedzieć, kątem oka zauważyła, że potwór szarżował w ich stronę.
-U-Uważaj, Włochy!
-Było blisko. Wszystko w porządku?- Zapytał Japonia, po tym gdy odciągnął ową dwójkę z drogi ich wroga.
Niemcy położył dłoń na ramieniu dziewczyny.
-Wydaję mi się, że pora żebyś się wycofała [T/I]. Dziękujemy za pomoc
Kiwnęła głową.
-Będę obserwować z daleka- Powiedziała.
Po kilku kolejnych atakach, potwór wydawał się wykańczać, aż w końcu stracił całą energię. W końcu, zaprzestał ataku i cofnął się o parę kroków.
Drużyna Japonii zwyciężyła!
Otrzymano 2 EXP!
Otrzymano 100 HETA!
Znaleziono Onigiri
Znaleziono ostrą papryczkę!
(Tak! Cofnął się trochę!) Pomyślał Japonia. Prusy odwrócił się w ich stronę.
-Zabierajmy się stąd! Nie możemy tego fizycznie pokonać!
-Ostrzeżmy o tym innych... i szybko!- Krzyknęła [T/I]
-Włochy? Wyglądasz blado. Dobrze się czujesz?- Zapytał Niemcy swojego przyjaciela.
Włochy podrapał się po karku, po czym wzruszył ramionami.
-Eheheh. W porządku. Chodźcie, wracajmy
Japonia wziął głęboki oddech, podczas gdy mentalnie odetchnął z ulgą
(Dzięki Bogu! Nie mogę kompletnie się rozluźnić, ale zawsze to coś!)
Cała piątka wybiegła z pomieszczenia, by ostrzec pozostałych
-------------
Pierwsza postać którą spotkali okazał się wysoki Rosjanin
-Och, wróciliście. Co się stało?- Zapytał zniżając lekko głowę.
-Nie możemy wyjść! Drabina spłonęła! Musimy uciekać!- Powiedział mu Japonia, na co Rosja skinął głową.
-Rozumiem. Dobrze, że mnie znaleźliście. Pośpieszmy się. Reszta powinna być gdzieś niedaleko
---
-Och, więc już nie możemy użyć tego wyjścia? Szkoda. Po prostu, na razie, uciekajmy- Powiedział Francja, którego spotkali w następnym pokoju.
---
W kolejnym pomieszczeniu znaleźli Chiny
-Nie da się ich otworzyć! Poszukamy innych drzwi- Poinformowali go. Chiny podniósł jednak brew.
-Naprawdę?! Pospieszmy się!
---
-Ro-Rozumiem. Jaka szkoda. W każdym razie, pośpieszmy się. Ameryka i Anglia są w tamtym pokoju- Powiedział Kanada wskazując na drzwi naprzeciwko niego.
---
-Nie mówisz poważnie! I to w momencie, kiedy myśleliśmy, że wreszcie się wydostaniemy- Powiedział, mogłoby się wydawać załamany, Anglia
-Zamknij dobrze drzwi!!- Powiedziała [T/I] swoje słowa kierując do Japonii, który jako ostatni wszedł do pokoju.
-Och!- Wydobył z siebie Japonia, odwracając się by zamknąć drzwi.
-Rany. Więc teraz wszyscy jesteśmy zebrani w tym malutkim pokoju- Powiedział Ameryka, krzyżując dłonie na piersi.
(Dzięki Bogu... Dzięki Bogu!! Rety... Przez moment naprawdę się bałem, że nam się nie uda!) Pomyślał Japonia
-Cholera! Chociaż jesteśmy tu wszyscy razem, nasza sytuacja wcale się nie poprawiła!
Teraz jesteśmy zamknięci, a ten pieprzony potwór czyha na nasze tyłki!- Powiedział gorzko Niemcy
-West, Nie bądź taki pesymistyczny. Najważniejsze jest to, że żyjemy. Po za tym, przy zniknięciu tylu krajów, ktoś w końcu przyjdzie nas uratować- Powiedział Prusy do swojego młodszego brata. Wtedy, Japonia odruchowo się spiął
(... Dziwnie. Ja... Czuję, że zapominam o czymś ważnym...)
Wtedy [T/I] zaczęła coś cicho szeptać.
-Ja... Japonio...
Kiedy odwrócił się w jej stronę, nagle osłabła upadając na swoje kolana.
-[T/I]-chan?! Co się...- Krzyknął Japonia.
-[T/I]? Wszystko... W porządku... Znajdziemy stąd inne wyjście. Nie- Nie... martw się, love...- Powiedział Anglia klękając w tym samym czasie przy dziewczynie, myśląc, że potrzebowała kilku ciepłych słów otuchy. Francja podszedł do nich powoli.
-Ojejciu... Te łzy ci nie pasują, mademoiselle... Proszę, nie płacz...
[T/I] pokręciła jednak niemal natychmiast głową
-Japonio... musisz sobie przypomnieć...- Powiedziała cicho. Japonia zmarszczył brwi
-'Przypomnieć'?
Kiedy reszta wciąż zajmowała się młodą dziewczyną, pozostali rozmawiali o tym co uczynić następnie.
- --Poza tym, ciągle musimy połączyć czas spędzony tutaj z czasem na zewnątrz. Musimy ciągle zbijać zegarki- Zaproponował Chiny. Rosja zgodził się z nim skinieniem głowy
-Jasne, to najkrótsza droga. Poza tym, że jakoś będziemy potrzebować naszej...
Pewnie się ze mną zgodzicie, ale... Jesteśmy nieco zmęczeni. Nie od walki z wrogiem, ale od ciągłej ucieczki.
Niemcy westchnął ciężko westchnął.
-Może ucieczka jest naprawdę niemożliwa...
A teraz... Prawdopodobnie zostaniemy zjedzeni jeden po drugim. Ja bym tak zrobił, jakbym był tym Czymś
Japonia wyprostował się słysząc słowa Niemiec.
(Właśnie... To musiała mieć na myśli [T/I]... Niemcy to powiedział i Prusy się na niego wkurzył... a później? )
-Dosyć, West!! Straciliśmy tylko jedno wyjście! Jest jeszcze wiele innych!- Warknął Prusy na swojego młodszego brata.
Japonia starał się myśleć nieco ciężej.
(Co to jest? O czym zapominam? Przypomnij sobie! Przypomnij! Jeśli nie--- )
-... Prusy
Przepraszam. I dziękuję... za wszystko co zrobiłeś wcześniej. Tym razem zamierzam się zrewanżować za twój ratunek. Przepraszam, że byłem ciężarem- Powiedział cicho Niemcy
(Znowu... Będę żałował--) Zastanawiał się Japonia
Włochy podszedł krok do przodu patrząc nieustannie na swojego przyjaciela
-Niemcy. Ale, Niemcy, wszystko jest w porządku--
-Nie.
Jeśli nie mogę obronić moich sprzymierzeńców kiedy mam ku temu szansę, mój trening był bezcelowy. Nie powinien być dla was takim ciężarem- Przerwał mu Niemcy, po czym spojrzał Włochom prosto w oczy przed tym zanim kontynuował.
-Ciebie też przepraszam. Walczyłeś dobrze, nie uciekając. Naprawdę to doceniam
-Co?
... Och, uhm, dzięki... - Powiedział niepewnie Włochy, po czym uśmiechnął się smutno.
-Ale wiesz, myślę że możecie zdecydowanie teraz wyjść. Widzicie, to pierwszy raz kiedy--
-.. Co się dzieje, Włochy?- Zapytał Francja, zauważając zmianę w głosie Włoch.
-Proszę... Proszę, jeśli wyjdziecie, po prostu biegnijcie- Powiedział im poważny poważnie.
Słysząc jego słowa, oczy dziewczyny błyskawicznie się otworzyły. Spróbowała zebrać w sobie wszystkie swoje siły, by wstać. Udało jej się to dzięki Kanadzie, na który użyczył jej swojego ramienia.
-Bez względu na to co się stanie, nie odwracajcie się, nie zapomnijcie o mnie, nie obwiniajcie mnie, nie płaczcie i sprawcie by czas--- - Gdy Włochy mówił, drżał próbując powstrzymać swoje emocje. Zauważył to Kanada, który postanowił to wskazać i innym
-Ej... cały drżysz...
Japonia złapał się za głowę
('Czas...')
( Po tych słowach... )
[T/I] nagle puściła ramię Kanady, krzycząc w tym samym czasie do Japonii.
-J-JAPONIO!!... WŁOCHY ZARAZ ZG---
Zanim zdołała dokończyć swoje zdanie, ostrzegając tym samym swoich przyjaciół, wielki stwór wszedł do pokoju, pojawiając się tuż za plecami Włoch.
-Włochy!!- Krzyknął przerażony Japonia.
Reszta ich grupy zaczęła trząść się przez szok jak i strach.
-Włochy!!- Krzyknęli wszyscy imię swojego Włoskiego kompana, niemal błagając go, by uciekł od ich wroga.
Łzy zaczęły płynąć z oczu Włoch kiedy odezwał się ze smutnym uśmiechem na ustach.
-... Było strasznie, ale... ale...
... było fajnie
Niemcy ruszył do przodu starając się uratować, swojego przyjaciela
-Włochy!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro