Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7 ( część 4 )

---Rozdział VII: Wspomnienia ( część 4 )---

... I tym samym walka pomiędzy nimi i potworem się rozpoczęła.

Miecze, uderzenia, wybuchy, chwilowe paraliże czy światła... Używali tego co mieli.

Podczas gdy czwórka mężczyzn walczyła, dziewczyna stała za nimi w bezpiecznej odległości. Nagle podeszła do nich ostrożnie.

-Posłuchajcie mnie na chwilkę... Włochy, proponuje żebyś użył 'Peperoncino' żeby obniżyć prędkość i siłę tego czegoś. Japonia, ty poznałeś nowy czar, 'String'. Niemcy, twój poziom tortur skoczył do 30. A ty Prusy masz nową umiejętność nazwaną 'Jeśli chcesz zginąć, podejdź nieco bliżej'

-O-O czym tym mówisz- Spytał jej zdziwiony. Japonia natomiast pozostał niewzruszony.

-Rozumiem. Użyjemy wszystkich tych umiejętności- Kiwnął głową

Kontynuowali swoją walkę, uderzając z całą ich siłą, na zmianę z robieniem uników. Potwór wydawał się spowolnić, ale jeszcze nie osłabł.

-Argh... Czemu moje ataki nie robią wystarczających obrażeń...?- Narzekał Prusy. Dziewczyna sięgnęła do swojej torby, wyciągając z niej puszkę.

-Skończyła ci się mana. Trzymaj, napij się tego. Niemcy kryj nas przez chwilę

Podczas gdy podawała Prusom piwo, ich Włoski towarzysz został zaatakowany przez potwora.

-Aua... Chyba mnie uderzył...

-Twoje życie spadło do połowy! Szybko, zjedz to- Mówiła nieco spanikowana, wyciągając w tym samym momencie ryżową kulkę w stronę Włoch.

-Onigiri? B-Bella, to nie czas na je--- mmphfff!- Przerwała mu dziewczyna wpychając jedzenie w jego usta.

-Włochy, po prostu to zjedz- Niemal rozkazała. Włoch przełknął wszystko nieco zestresowany, po czym spiął się nieco, gdy poczuł, że powracają do niego wszystkie jego siły.

-... Nie wierzę... Czuję się wyśmienicie. Grazie

Gdy dziewczyna zamierzała odpowiedzieć, kątem oka zauważyła, że potwór szarżował w ich stronę.

-U-Uważaj, Włochy!

-Było blisko. Wszystko w porządku?- Zapytał Japonia, po tym gdy odciągnął ową dwójkę z drogi ich wroga.

Niemcy położył dłoń na ramieniu dziewczyny.

-Wydaję mi się, że pora żebyś się wycofała [T/I]. Dziękujemy za pomoc

Kiwnęła głową.

-Będę obserwować z daleka- Powiedziała.

Po kilku kolejnych atakach, potwór wydawał się wykańczać, aż w końcu stracił całą energię. W końcu, zaprzestał ataku i cofnął się o parę kroków.

Drużyna Japonii zwyciężyła!

Otrzymano 2 EXP!

Otrzymano 100 HETA!

Znaleziono Onigiri
Znaleziono ostrą papryczkę!

(Tak! Cofnął się trochę!) Pomyślał Japonia. Prusy odwrócił się w ich stronę.

-Zabierajmy się stąd! Nie możemy tego fizycznie pokonać!

-Ostrzeżmy o tym innych... i szybko!- Krzyknęła [T/I]

-Włochy? Wyglądasz blado. Dobrze się czujesz?- Zapytał Niemcy swojego przyjaciela.

Włochy podrapał się po karku, po czym wzruszył ramionami.

-Eheheh. W porządku. Chodźcie, wracajmy

Japonia wziął głęboki oddech, podczas gdy mentalnie odetchnął z ulgą

(Dzięki Bogu! Nie mogę kompletnie się rozluźnić, ale zawsze to coś!)

Cała piątka wybiegła z pomieszczenia, by ostrzec pozostałych

-------------

Pierwsza postać którą spotkali okazał się wysoki Rosjanin

-Och, wróciliście. Co się stało?- Zapytał zniżając lekko głowę.

-Nie możemy wyjść! Drabina spłonęła! Musimy uciekać!- Powiedział mu Japonia, na co Rosja skinął głową.

-Rozumiem. Dobrze, że mnie znaleźliście. Pośpieszmy się. Reszta powinna być gdzieś niedaleko

---

-Och, więc już nie możemy użyć tego wyjścia? Szkoda. Po prostu, na razie, uciekajmy- Powiedział Francja, którego spotkali w następnym pokoju.

---

W kolejnym pomieszczeniu znaleźli Chiny

-Nie da się ich otworzyć! Poszukamy innych drzwi- Poinformowali go. Chiny podniósł jednak brew.

-Naprawdę?! Pospieszmy się!

---

-Ro-Rozumiem. Jaka szkoda. W każdym razie, pośpieszmy się. Ameryka i Anglia są w tamtym pokoju- Powiedział Kanada wskazując na drzwi naprzeciwko niego.

---

-Nie mówisz poważnie! I to w momencie, kiedy myśleliśmy, że wreszcie się wydostaniemy- Powiedział, mogłoby się wydawać załamany, Anglia

-Zamknij dobrze drzwi!!- Powiedziała [T/I] swoje słowa kierując do Japonii, który jako ostatni wszedł do pokoju.

-Och!- Wydobył z siebie Japonia, odwracając się by zamknąć drzwi.

-Rany. Więc teraz wszyscy jesteśmy zebrani w tym malutkim pokoju- Powiedział Ameryka, krzyżując dłonie na piersi.

(Dzięki Bogu... Dzięki Bogu!! Rety... Przez moment naprawdę się bałem, że nam się nie uda!) Pomyślał Japonia

-Cholera! Chociaż jesteśmy tu wszyscy razem, nasza sytuacja wcale się nie poprawiła!

Teraz jesteśmy zamknięci, a ten pieprzony potwór czyha na nasze tyłki!- Powiedział gorzko Niemcy

-West, Nie bądź taki pesymistyczny. Najważniejsze jest to, że żyjemy. Po za tym, przy zniknięciu tylu krajów, ktoś w końcu przyjdzie nas uratować- Powiedział Prusy do swojego młodszego brata. Wtedy, Japonia odruchowo się spiął

(... Dziwnie. Ja... Czuję, że zapominam o czymś ważnym...)

Wtedy [T/I] zaczęła coś cicho szeptać.

-Ja... Japonio...

Kiedy odwrócił się w jej stronę, nagle osłabła upadając na swoje kolana.

-[T/I]-chan?! Co się...- Krzyknął Japonia.

-[T/I]? Wszystko... W porządku... Znajdziemy stąd inne wyjście. Nie- Nie... martw się, love...- Powiedział Anglia klękając w tym samym czasie przy dziewczynie, myśląc, że potrzebowała kilku ciepłych słów otuchy. Francja podszedł do nich powoli.

-Ojejciu... Te łzy ci nie pasują, mademoiselle... Proszę, nie płacz...

[T/I] pokręciła jednak niemal natychmiast głową

-Japonio... musisz sobie przypomnieć...- Powiedziała cicho. Japonia zmarszczył brwi

-'Przypomnieć'?

Kiedy reszta wciąż zajmowała się młodą dziewczyną, pozostali rozmawiali o tym co uczynić następnie.

- --Poza tym, ciągle musimy połączyć czas spędzony tutaj z czasem na zewnątrz. Musimy ciągle zbijać zegarki- Zaproponował Chiny. Rosja zgodził się z nim skinieniem głowy

-Jasne, to najkrótsza droga. Poza tym, że jakoś będziemy potrzebować naszej...

Pewnie się ze mną zgodzicie, ale... Jesteśmy nieco zmęczeni. Nie od walki z wrogiem, ale od ciągłej ucieczki.

Niemcy westchnął ciężko westchnął.

-Może ucieczka jest naprawdę niemożliwa...

A teraz... Prawdopodobnie zostaniemy zjedzeni jeden po drugim. Ja bym tak zrobił, jakbym był tym Czymś

Japonia wyprostował się słysząc słowa Niemiec.

(Właśnie... To musiała mieć na myśli [T/I]... Niemcy to powiedział i Prusy się na niego wkurzył... a później? )

-Dosyć, West!! Straciliśmy tylko jedno wyjście! Jest jeszcze wiele innych!- Warknął Prusy na swojego młodszego brata.

Japonia starał się myśleć nieco ciężej.

(Co to jest? O czym zapominam? Przypomnij sobie! Przypomnij! Jeśli nie--- )

-... Prusy

Przepraszam. I dziękuję... za wszystko co zrobiłeś wcześniej. Tym razem zamierzam się zrewanżować za twój ratunek. Przepraszam, że byłem ciężarem- Powiedział cicho Niemcy

(Znowu... Będę żałował--) Zastanawiał się Japonia

Włochy podszedł krok do przodu patrząc nieustannie na swojego przyjaciela

-Niemcy. Ale, Niemcy, wszystko jest w porządku--

-Nie.

Jeśli nie mogę obronić moich sprzymierzeńców kiedy mam ku temu szansę, mój trening był bezcelowy. Nie powinien być dla was takim ciężarem- Przerwał mu Niemcy, po czym spojrzał Włochom prosto w oczy przed tym zanim kontynuował.

-Ciebie też przepraszam. Walczyłeś dobrze, nie uciekając. Naprawdę to doceniam

-Co?

... Och, uhm, dzięki... - Powiedział niepewnie Włochy, po czym uśmiechnął się smutno.

-Ale wiesz, myślę że możecie zdecydowanie teraz wyjść. Widzicie, to pierwszy raz kiedy--

-.. Co się dzieje, Włochy?- Zapytał Francja, zauważając zmianę w głosie Włoch.

-Proszę... Proszę, jeśli wyjdziecie, po prostu biegnijcie- Powiedział im poważny poważnie.

Słysząc jego słowa, oczy dziewczyny błyskawicznie się otworzyły. Spróbowała zebrać w sobie wszystkie swoje siły, by wstać. Udało jej się to dzięki Kanadzie, na który użyczył jej swojego ramienia.

-Bez względu na to co się stanie, nie odwracajcie się, nie zapomnijcie o mnie, nie obwiniajcie mnie, nie płaczcie i sprawcie by czas--- - Gdy Włochy mówił, drżał próbując powstrzymać swoje emocje. Zauważył to Kanada, który postanowił to wskazać i innym

-Ej... cały drżysz...

Japonia złapał się za głowę

('Czas...')

( Po tych słowach... )

[T/I] nagle puściła ramię Kanady, krzycząc w tym samym czasie do Japonii.

-J-JAPONIO!!... WŁOCHY ZARAZ ZG---

Zanim zdołała dokończyć swoje zdanie, ostrzegając tym samym swoich przyjaciół, wielki stwór wszedł do pokoju, pojawiając się tuż za plecami Włoch.

-Włochy!!- Krzyknął przerażony Japonia.

Reszta ich grupy zaczęła trząść się przez szok jak i strach.

-Włochy!!- Krzyknęli wszyscy imię swojego Włoskiego kompana, niemal błagając go, by uciekł od ich wroga.

Łzy zaczęły płynąć z oczu Włoch kiedy odezwał się ze smutnym uśmiechem na ustach.

-... Było strasznie, ale... ale...

... było fajnie

Niemcy ruszył do przodu starając się uratować, swojego przyjaciela

-Włochy!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro