Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-Pierwsze spotkanie-

Witajcie ludki! Oto pierwszy rozdział tej majestatycznej powieści! Zapraszam do czytania!

[Y/N]- Twoje imię.
[Y/S]- Twoje nazwisko.
[F/D]- Ulubiony napój.
[N/F]- Imię przyjaciółki.

Midoriya Izuku

Dziś odbywa się premiera limitowanych gadżetów z bohaterem numer 1! Ty oczywiście jako wierna fanka stoisz w kolejce do sklepu od rana, jednak jak zawsze znajdą się osoby które mają gdzieś kolejki. Osoba przed tobą wpuściła już przynajmniej 7 innych ludzi! Stałaś sfrustrowana i czekałaś na swoją kolej. Nie byłaś chyba jedną która ta kolej rzeczy się nie spodobała.

Za tobą stał zielonowłosy nastolatek na oko w twoim wieku. Miał na sobie limitowaną koszulkę z logiem All Might'a, miesiąc temu próbowałaś ją kupić jednak podobnie jak dziś ludzie wpuszczali siebie na wzajem przez co kolejka zamiast się skracać przedłużała się. Chłopak szeptał coś do siebie w tym samym czasie notując coś w zeszycie.

Kiedy tak mu się przyglądałaś kolejka ruszyła, chłopak widząc to podniósł swój żółty plecak i spojrzał na ciebie. Widząc twój wzrok skierowany na jego osobę zarumienił się znacznie i spuścił wzrok na swoje czerwone buty. Zielonowłosy swoją reakcją wydał ci się uroczy, w końcu większość chłopaków zamiast się rumienić zagadałaby.

Gdy weszłaś wreszcie do sklepu od razu ruszyłaś na dział z koszulkami. Upatrzyłaś sobie świetną koszulkę, co tam że męska i za duża! Takie są najlepsze! Już miałaś pochwycić ją w swoje łapki, ale uniemożliwiła ci to inna większa dłoń. Podniosłaś wzrok na właściciela owej dłoni i z radością zobaczyłaś że to ten uroczy chłopak z kolejki.
-Przepraszam byłeś pierwszy...-Chciałaś poznać jego imię więc czekałaś aż ci się przedstawi.

-M-Midoriya Izuku!- nastolatek po raz kolejny zarumienił się i uciekł wzrokiem gdzieś na półki- P-proszę weź ją, powinienem ustąpić.

-Ah... dziękuje Midoriya-kun!- Uśmiechnęłaś się promiennie na co chłopak zareagował większym rumieńcem- Jestem [Y/S][Y/N]! Miło mi cię poznać, mam nadzieję że się jeszcze spotkamy.

-Jasne, [Y/S]-San!

W miłym nastroju ruszyłaś do kasy po drodze zgarniając jeszcze kilka gadżetów, masz szczerą nadzieje że jeszcze spotkasz nastolatka.

Bakugou Katsuki

Słońce dziś pięknie grzało więc postanowiłaś wybrać się na spacer wraz ze swoim psiakiem. Noo, może nie twoim bo twojego brata ale Devil jest na tyle do ciebie przywiązany że możesz go nazwać swoim pieskiem. Wracając, bądźmy szczerzy przez swoje rozmiary budził postrach wśród ludzi, bo co jeśli drobna nastolatka nie zdoła utrzymać takiego psa? Jednak Devil jest niezwykle grzecznym pieskiem, no chyba że ktoś chciałby skrzywdzić ciebie! On nie pozwoli skrzywdzić swojej pani!

Spacerowałaś mniej uczęszczanymi dróżkami parku, tak na wszelki wypadek gdyby jakaś baba zaczęła się bulwersować "ALE JAK TO BEZ KAGAŃCA?!". Nie spodziewałaś się spotkać jakiś ludzi więc poluzowałaś nieco smycz, co niestety było twoim błędem bo psiak zwrócił uwagę na wiewiórkę która postanowiła zejść na ziemię. Już po chwili z twojej dłoni wyślizgnęła się smycz a Devil pobiegł w stronę drzew, od razu ruszyłaś za nim gdyż obawiałaś się o życie wiewióreczki. Niestety pies szybko zniknął ci z pola widzenia zaczęłaś gwizdać i nawoływać psa jednak to nic nie dało.

Twoją uwagę dotychczas poświęconą na szukaniu psa odwróciły głośne wybuchy i krzyki dochodzące zza krzaków. W twojej głowie zaczęły się układać czarne scenariusze, bo co jeśli ktoś był na tyle głupi żeby sprowokować psa a ten się na niego rzucił?!

Szybko przeskoczyłaś krzaki jednak zastałaś nieco inny widok niżeli się spodziewałaś. Jakiś blondyn zaciekle uderzał wybuchami w drzewo co jakiś czas krzycząc "SHINEEE". Zdezorientowana patrzyłaś jak chłopak zabija biedne drzewko, co ono mu zrobiło? Po za tym wystraszył na pewno wszystkie zwierzęta w promieniu kilometra! Teraz już na pewno nie znajdziesz Devil'a.

-Możesz się trochę uciszyć? Zwierzęta straszysz.- Odezwałaś się w chwili gdy nie było słychać ani wybuchów ani krzyków chłopaka. Na twoje słowa odwrócił się gwałtownie.

-Haa?! Bo co mi zrobisz!- Zaczął do ciebie podchodzić tworząc mini wybuchy nad dłonią.

-Ja nic, ale gdyby policja dowiedziała się że używasz daru w miejscu publicznym na pewno byłaby zainteresowana.- Odparłaś pewnie nie przejmując się tonem głosu chłopaka.

-Odważna jesteś żeby podskakiwać!- czerwonooki coraz bardziej się zbliżał, gdy miałaś już go odepchnąć za pomocą daru gdy z krzaków wybiegł Devil stając przed tobą gotowy do ataku.

Chłopak odskoczył gwałtownie nie spodziewając się takiego obrotu sprawy.

-Devil! Już, grzeczny piesek!- Zaczęłaś uspokajać psa.

-Twój kundel?- blondyn spojrzał sceptycznie na psiaka- Trochę duży jak na psa dla dziewczynki.

-Pff- zaśmiałaś się na komentarz chłopaka- Jestem [Y/S][Y/N], a ty?- nastolatek spojrzał na ciebie wzrokiem mówiącym "Głupia jesteś?"

-Bakugou Katsuki- Odpowiedział po chwili namysłu.

-Tak więc Bakugou, muszę już iść, do zobaczenia- odchodząc pomachałaś mu jeszcze na pożegnanie.

Todoroki Shoto

Postanowiłaś wybrać się dziś do nowo otwartej kawiarni. Po wejściu byłaś bardzo zaskoczona no bo rozumiem otwarcie i te sprawy, ale nie spodziewałaś się tylu ludzi! Rozejrzałaś się szybko po pomieszczeniu i zauważyłaś chłopaka o ciekawej fryzurze. Siedział sam przy stoliku, postanowiłaś podejść. Raz kozia śmierć! 

-Cześć! Um... można się dosiąść?- nastolatek uniósł swój wzrok na twoją osobę, pod wpływem jego chłodnego spojrzenia zestresowałaś się odrobinę.

-Tak.- No szybko poszło.

Po chwili podeszła do was kelnerka, zamówiłaś [F/D] a chłopak domówił jeszcze jedną szklankę mrożonej herbaty. Po odejściu nastała niezręczna, bynajmniej dla ciebie cisza. Rozglądając się po kawiarni kątem oka zobaczyłaś autora książki trzymanej przez nastolatka, przecież to Haruki Murakami! Postanowiłaś przerwać tą ciszę.

-Też lubisz książki Murakamiego?- uśmiechnęłaś się niepewnie w jego stronę. 

-Tak, moją ulubioną jest "Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland".

-Ja najbardziej lubię "[Wybierz sobie jakąś książkę Murakamiego pls]", ale ta również była świetna! Moim ulubionym cytatem jest "Czy to geniusz, czy głupiec, nikt nie może zamknąć się we własnym świecie. ...

-Ani po ziemią, ani otoczywszy się wysokim murem. Zawsze komuś uda się wedrzeć do środka"- uśmiechnęłaś się szeroko słysząc jak chłopak kończy cytat, on odpowiedział na to lekkim uśmiechem. 

Niedługo potem kelnerka przyniosła wam wasze napoje.  Popijając [F/D] przypomniałaś sobie o dość ważnej kwestii.

-Właśnie! Zapomniałam się przedstawić, jestem [Y/S][Y/N].- Wystawiłaś dłoń w kierunku chłopaka który ją uścisnął. 

-Todoroki Shoto- Przez jakiś czas jeszcze rozmawialiście jednak musiałaś już wracać. Szybko się pożegnałaś, ten dzień z pewnością zaliczysz do udanych.

Iida Tenya

Dzisiejszego dnia z pewnością nie zaliczysz do jednego z piękniejszych. Niebo nagle zrobiło się ciemne i zaczęło padać, ty akurat wracałaś z małych zakupów. Jako że nie wzięłaś wcześniej parasolki mokłaś teraz, na głowie miałaś kaptur ograniczający twoje pole widzenia a w uszach słuchawki. Zbliżałaś się do przejścia dla pieszych, dwa razy upewniłaś się że nic nie jedzie i że światło na pewno nie jest czerwone. Gdy byłaś już w połowie trasy usłyszałaś pisk opon, spojrzałaś w prawo i twoim oczom ukazał się pędzący samochód. Nie ważne jak bardzo byś chciała nie zdążysz uciec. No cóż żegnajcie kochane mangi! Gdy już żegnałaś się z życiem zostałaś poderwana w górę i nim się zorientowałaś byłaś po drugiej stronie ulicy a auto pędziło dalej. Zamrugałaś kilka razy i zauważyłaś że jesteś trzymana niczym królewna przez granatowowłosego nastolatka. Chciałaś się odezwać lecz cię uprzedził.

-Nic ci nie jest?! Dobrze się czujesz? To nie odpowiedzialne przechodzić przez ulicę w kapturze! Szczególnie w takich warunkach pogodowych!- Okularnik w dalszym ciągu zadawał ci pytania na które nie byłaś w stanie odpowiedzieć przez słowotok wypływający z jego ust.

-Um... Nic mi nie jest dzięki tobie.- Uśmiechnęłaś się delikatnie w jego stronę.- A teraz mógłbyś mnie odstawić? To zawstydzające...

-Oczywiście!- Nastolatek odstawił cię delikatnie na ziemię - Na pewno nic ci nie jest? Możemy udać się do szpitala!- Mówiąc gwałtownie gestykulował co wydawało ci się zabawne więc zachichotałaś delikatnie dezorientując granatowowłosego.

-Jestem [Y/S][Y/N], a jak brzmi imię mojego bohatera?- Na to pytanie chłopak zarumienił się nieznacznie.

-Jestem Iida Tenya!- Nastolatek uniósł głowę dumnie.

-Tak więc Iida-kun dziękuje za ratunek! Gdyby nie ty byłaby ze mnie mokra plama!- Skłoniłaś się delikatnie w geście podzięki.

-Ależ to obowiązek przyszłego bohatera!- Zamieniłaś jeszcze kilka zdań z chłopakiem po czym ten musiał już odejść. To był z pewnością dzień wrażeń. 

Kirishima Ejiro

Wracałaś właśnie od swojej przyjaciółki, spędziłyście cały dzień razem i oglądając filmy zasiedziałaś się u niej. Było już grubo po północy a ty dopiero wracałaś. Teraz w okolicy kręciły się już tylko podejrzane typy oraz pijani dorośli. Idąc pochylona nie zwróciłaś uwagi na przyglądających ci się mężczyzn którzy po chwili ruszyli za tobą. Wyprzedzili cię i straciłaś ich z pola widzenia. Wyszłaś już z bardziej ruchliwej ulicy i w dalszym ciągu kierowałaś się do swojego domu. Nagle poczułaś ucisk na swoim lewym ramieniu i zostałaś wciągnięta do ciemnej uliczki. Ujrzałaś trzech mężczyzn od których jechało alkoholem, zdenerwowana chciałaś użyć swojego daru jednak to było na nic. Jeden z nich musiał posiadać dar wymazujący inne dary.

-Czego?- Warknęłaś na nich

-Ooo~ Patrzcie jaka ostra nam się trafiła!- Jeden z nich zachichotał na twoją wypowiedź, a pozostali zanieśli się głośnym śmiechem na komentarz pierwszego- Chcemy się tylko pobawić! Obiecujemy tobie też się będzie podobać! 

Mężczyźni pochylili się nad twoją twarz i zaczęli się do ciebie dobierać. Jeden z nich położył ci dłoń na biodrze i chciał zdjąć twoje spodnie.

-Pomo-!- Nie zdążyłaś skończyć wypowiedzi gdyż jeden z nich brutalnie zatkał ci usta dłonią ugryzłaś go i chciałaś krzyczeć. 

-Ty mała suko! Ugryzła mnie!- Mężczyzna przymierzał się aby cię uderzyć jednak nim zdążył to zrobić oberwał od kogoś z pięści w twarz.

Dorośli jeden po drugim padali obywając od czerwonowłosego chłopaka który szybko cię pochwycił w ramiona i zaczął uciekać. Gdy oddaliliście się na bezpieczną odległość posadził cię na ławce samemu kucając przed tobą.

-Nic ci nie zrobili?- Na to pytanie odpowiedziałaś tylko kiwając przecząco głową będąc nadal w szoku, chłopak odetchną z ulgą.- Jestem Kirishima Ejiro,a ty?

-[Y/S][Y/N]... dziękuje...- Uniosłaś wzrok na nastolatka i okazałaś mu najpiękniejszy uśmiech na który potrafiłaś się zdobyć, z oczu leciały ci delikatne łzy.

-H-hej! Nie płacz mi tu!- czerwonowłosy lekko spanikował widząc twoje załzawione policzki- Odprowadzić cię? W razie czego cię ochronię! - chłopak wydawał się godny zaufania więc pokiwałaś delikatnie głową na znak zgody. 

Szliście w ciszy jednak nie takiej niezręcznej. Okazało się że chłopak mieszka tylko ulicę dalej od twojego miejsca zamieszkania, pożegnaliście się szybko i obiecaliście sobie że na pewno się jeszcze spotkacie.

Tokoyami Fumikage

Wybrałaś się z [N/F] do Zoo, bo czemu nie? Oglądałyście już te dzikie zwierzęta jak i te bardziej udomowione. Jedynym miejscem gdzie [N/F] nie chciała iść była ptaszarnia. Stwierdziła że po prostu boi się tych pierzastych latających stworów. Tak więc wylądowałaś sama w pomieszczeniu pełnym przeróżnych ptaków. Oglądałaś już kolorowe papugi więc nadszedł czas na nocne ptaki! Zeszłaś piętro niżej ponieważ tam znajdowało się miejsce z między innymi sowami. Wypatrzyłaś już puchacza japońskiego, sowę śnieżną (którą swoją drogą przechrzciłaś na Hedwigę) oraz płomykówkę. 

Idąc zauważyłaś wielką głowę. 

-O cholercia! Jaki wielki ptak!- Przyglądałaś się mu chwilę po czym prawie padłaś na zawał gdy ten się odezwał. 

-Nie jestem ptakiem.- Odskoczyłaś od niego.

-J-ja przepraszam! Nie chciałam cię urazić!- Ukłoniłaś się na znak przeprosin.

-Nic się nie stało, przyzwyczaiłem się...

-Jestem [Y/S][Y/N], a ty...?

-Tokoyami Fumikage- Chłopak chyba się uśmiechnął.

-Tak więc Tokoyami-kun przejdziemy się?- Nastolatek przytaknął i razem ruszyliście zwiedzać resztę ptaszarni.

Gdy wyszliście [N/F] czekała już na ciebie, jednak widząc cię z ptakopodobnym chłopakiem pisnęła i uciekła. Chwilę później otrzymałaś SMS o treści "Przepraszam [Y/N]-chan! Wiesz jak się boję ptaków!!!". Odczytałaś SMS zachichotałaś i wyjaśniłaś sytuację czerwonookiemu. Na koniec wymieniliście się numerami i pożegnaliście się. 

Sero Hanata

Z Hanatą poznałaś się w przedszkolu. Czarnowłosy chłopiec był pełen energii i wiecznie uśmiechnięty przez co mocno cię do niego ciągnęło. Jego pozytywne nastawienie działało dosłownie jak magnes! Jednak wracając.

Dziś był twój pierwszy dzień w nowej grupie bardzo się bałaś, ale będziesz silna! W rączce trzymałaś swojego ulubionego pluszaka i nerwowo zmierzałaś wraz z bratem do sali.*

-To jak [Y/N]-chan, dasz radę?- Szarooki spojrzał na ciebie z wyczekiwaniem.

Zerknęłaś na brata i pokiwałaś głowy na znak potwierdzenia. Weszliście na sale i skierowaliście się w stronę opiekunki.

-Dzień dobry jestem Yukio [Y/S].- Kobieta uśmiechnęła się wesoło w twoją stronę.

-Ah, a to pewnie [Y/N]? Może pójdziesz się pobawić z dziećmi, a my załatwimy sprawy dorosłych?- Ponownie pokiwałaś głową na znak zgody i ruszyłaś w stronę rówieśników. 

Pierwszy wypatrzył cię czarnowłosy chłopiec, który pomachał w twoją stronę dając ci znak że masz podejść. Widząc jego wesoły uśmiech sama się uśmiechnęłaś. 

-Jestem Sero Hanata! Ale możesz mówić mi Hanata!- chłopczyk podał ci dłoń, którą uścisnęłaś.

-[Y/S][Y/N]... możesz mówić mi [Y/N]- uśmiechnęłaś się ponownie.

Przez resztę popołudnia bawiliście się razem potem przyszedł po ciebie Yukio a po niego jego mama.

Kaminari Denki

Wybrałaś się dziś z [N/F] do galerii na małe zakupy... no małe one nie będą ale ten fakt pomińmy. Podczas gdy dziewczyna poszła przymierzyć kilka ubrań ty czekałaś aby ocenić jej kreacje. Swoje zakupy już zakończyłaś więc aktualnie pomagasz dziewczynie wybrać coś dla niej. Gdy dziewczyna zdecydowała już co kupić poszłyście zapłacić za zakupy i postanowiłyście wybrać się na jakiś napój. Skierowałyście się do najbliższej kawiarni, [N/F] poszła złożyć zamówienie a ty w tym czasie zajęłaś stolik. Czekając na przyjaciółkę rozglądałaś się po pomieszczeniu, niestety bądź stety złapałaś kontakt wzrokowy z blondynem który uznał ten znak za zachętę. Z pewnym uśmiechem podszedł do ciebie.

-Czy to miejsce jest wolne?- Zapytał z cwanym uśmiechem, ojj wiedziałaś co się święci.

-Tak. I moje też będzie, jak tylko usiądziesz.- Odpowiedziałaś z grobową miną, chłopak chyba nie spodziewał się takiej odpowiedzi bo nerwowo potarł kark. 

Po chwili usłyszeliście donośny śmiech, wyjrzałaś zza blondyna i ujrzałaś niskiego fioletowowłosego chłopaka. Wywnioskowałaś że jest on przyjacielem blondyna, trochę zrobiło ci się go żal. 

-Jak się nazywasz?- Zapytałaś chłopaka a ten zwrócił na ciebie zaskoczony wzrok.- [Y/S][Y/N] jestem. 

-Kaminari Denki- Przedstawił ci się.- To jak... Dałabyś mi swój numer? 

-Nie masz swojego?- Na minę chłopaka zareagowałaś chichotem.- Jasne, jasne...- Zapisałaś nastolatkowi swój numer telefonu.

-Na pewno napiszę!- Blondyn odszedł z dumnym uśmiechem, a ty rozbawiona w dalszym ciągu czekałaś na [N/F].

Monoma Neito

Długo wyczekiwany przez ciebie dzień w końcu nadszedł! Egzamin wstępny do U.A. odbywa się już dziś. Zmierzałaś właśnie ku wielkiej bramy liceum, jednak nim zdążyłaś przekroczyć bramę zostałaś brutalnie popchnięta przez jakiegoś śpieszącego się chłopaka. Wpadłaś przez to na jakiegoś blondyna wyraźnie podirytowanego tą sytuacją. Zerknął na ciebie po czym zaczął się głośno śmiać przez co zyskaliście uwagę większości ludzi.

-Taka oferma chce się dostać do U.A?- Chłopak dalej śmiał się w niebo głosy.

-Taki wredny człowiek jak ty też raczej nie ma na co liczyć.- Spojrzałaś wrogo na blondyna.

-Ważniejsze są umiejętności! Twoje pewnie są znikome.- Ojj teraz już cię porządnie zdenerwował.

-W takim razie! Kto uzyska lepszy wynik, przegrany wykonuje zadanie wygranego!- Nie wiesz czy była to dobra decyzja.- Jestem [Y/S][Y/N].- Podałaś chłopakowi dłoń

-Monoma Neito- Szarooki z specyficznym uśmiechem uścisnął ci dłoń. 

-W takim razie Monoma-kun, połamania nóg- Na pożegnanie pomachałaś chłopakowi. Nie będzie cię wyzywał od oferm... jeszcze się przekona!

Shinso Hitoshi

Twoja sąsiadka poprosiła cię o popilnowanie jej kota podczas jej nie obecności. Jak zawsze twierdzisz że lubisz wszelakie zwierzęta to ten sierściuch wychodzi poza zwyczaje. Jest strasznie leniwy a gdy już się ruszy niszczy wszystko co napotka na swojej drodze! Przez niego masz całe podrapane ramiona i nogi! Teraz kocur wyleguje się na kanapie i syczy gdy tylko próbujesz się zbliżyć. Nagle usłyszałaś dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach a kot poderwał się biegnąc do drzwi. 

-Cześć siostrzyczko! Woha...! A ten kocur co!?- usłyszałaś swojego brata z przedpokoju. 

-Błagam powiedz że siedzi tam grzecznie!- wstałaś i w duchu modliłaś się aby zastać tam kota.

-N-no... tak jakby sobie wybiegł...- Myślałaś że zabijesz biednego bruneta.

-Czyli muszę go teraz szukać? Świetnie!- odpowiedziałaś trochę zdenerwowana.- Skoro jesteś to weź tu trochę posprzątaj.- ubrałaś szybko buty i ruszyłaś w pogoń za kocurem.

Najpierw poszłaś w kierunku mieszkania starszej pani, może zechciał wrócić do domu? Jednak gdy zaszłaś pod budynek, kota tam nie było. Weszłaś jeszcze na podwórek sąsiadki a na twoje nie szczęście i tam go nie było. Jako następny cel obrałaś sobie mały park w pobliżu twojego domu. 

-Kici kici... Teofil! Gdzie jesteś? Koteczku...-Nawoływałaś kota jednak to nic nie dało. 

Gdy już miałaś rezygnować z szukania kota zauważyłaś szary ogon wystający zza drzewa. "Mam cie sierściuchu..." pomyślałaś sobie i cicho ruszyłaś w stronę dębu. Ku twojemu zaskoczeniu zobaczyłaś kota jednak nie samego. Leżał on na kolanach fioletowowłosego chłopaka. Ci się nie dał nawet pogłaskać a obcemu chłopakowi już tak? Nastolatek uniósł wzrok swoich fioletowich znudzonych oczu na ciebie. 

-Twój kot?

-Tak jakby...- Nastolatek podał ci, o dziwo spokojnego kota i sam wstał.- Jestem [Y/S][Y/N], a ty?

-Shinso Hitoshi- Odparł chłopak znudzonym tonem głosu, jeszcze raz pogłaskał kota i udał się w swoją stronę.

-Dziękuje Shinso-kun!- Powiedziałaś jeszcze na pożegnanie po czym wróciłaś do domu.

______

*- Dla jasności Yukio miał już 18 lat więc mógł sprawować nad tobą opiekę. 

Bardzo was przepraszam za różnice długości między poszczególnymi scenariuszami! Mam nadzieje że się spodobało! 
Rozdziały będę się starać wstawiać co tydzień w środę :D

Data rozpoczęcia: 01.05.2019

~Rea-chan ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro