Zagadka rozwiązana
-Czy ty nie masz przypadkiem mamy brytyjki?-pyta Tedder z nadzieją w głosie
-Nie!-wykrzykuje Dan -jej matka to niemka
-Co ...?-od dzywam się-przecież..-Smith mi przerywa
-Tak , to jak najbardziej niemka , a jeśli można wiedzieć to po co panu to wiedzieć?-tym razem jego głos wydaje się być spokojny
-Po prostu pomyliłem tą dame z kimś , to samo nazwisko i jeszcze wiem że masz brata Kyle ....- ostatnie słowa kieruje do mnie- ja już chyba muszę iść -wyciąga telefon z kieszeni i coś na nim pisze- chyba nie doczekam się spokojnego dnia-mówi wskazując na urządzenie - na razie -wychodzi
Postanawiam od razu zacząć rozmowę.
-Dan , co to miało być!
-Niby co?-udaje głupiego
-Moja mama nie jest niemką i dobrze o tym wiesz ...!
-O ,Lily , jest tyle rzeczy , o których nie masz pojęcia -mówi obejmując mnie
-Na przykład?
-Na przykład to jaki mam numer buta-zaczyna się śmiać
-Nie zmieniaj tematu
-Nie zmieniam , chciałbym ci powiedzieć , ale niemogę
-Niby czemu?-dopytuje
-Bo obiecałem Kyleowi , ale jesteś już na tyle duża -pokazuje mi szereg swoich białych zębów-że może uda mi się go przekonać i wszystko ci powie
-Wiesz jaki on jest...
-Z moim zdaniem akurat liczy się zawsze -jestem tym naprawdę zaskoczona , przeważnie jak Kyle coś powie to tak musi być i nie zmienia zdania
...
Jak Dan obiecał tak zrobił , po powrocie do hotelu od razu postanowił porozmawiać z moim bratem.
Przy okazji po drodze dowiedziałam się że zostaniemy tu trochę bo musi popracować nad piosenką z Tedderem i mniej więcej poznałam plan gdzie będą grać najbliższe koncerty.
...
Siedzę w swoim pokoju , na łóżku. Nie mogę się na niczym skupić , nawet portale społecznościowe nie są wstanie zająć choć na chwilę mojej uwagi . Ciągle myślę o tym...nawet nie wiem co to jest , bo ja oczywiście jak zawsze nie mogę o niczym wiedzieć . Chyba że...Kyle gada z Danem , więc raczej na razie nie będzie mnie szukał , pójdę tańczyć! To świetny pomysł , może w końcu przestane tak o tym myśleć.
Pospiesznie przebieram się w coś wygodnego i wychodzę z pokoju zmierzając ku sali którą pokazał mi Smith. Na moje szczęście jest pusta , do laptopa na małym stoliku podpinam mojego iphona i włączam muzykę .Zaczynam od rozciągania , starałam się robić to w miarę regularnie ale jesli nie tańczyłam to było mi zbędne i po prostu o tym zapominałam. Teraz zaczynam tańczyć , czuję to podniecenie , tą nutkę niepewności ,kiedy wiem że zły ruch , nieodpowiednie ułożenie kończyny może doprowadzić do kontuzji. Ale przede wszystkim czuję rytm , jak to było w piosence ,którą napisał Dan :
Rytm to tancerz
Jest duszą towarzystwa
Ludzie czują go wszędzie
Unieście wasze ręce i podnieście głosy
Uwolnijcie swe umysły i dołączcie do nas
Możecie to wyczuć w powietrzu
Och och, to namiętność
Och och, możecie to wyczuć w powietrzu
Och och, to namiętność
Och och, och och
Muzyka przestaje grać , wzdrygam się na samą myśl że to Kyle ją wyłączył , podnoszę wzrok modląc się żeby stał tam kto inny ,tylko nie on. Bóg nade mną czuwa bo zauważam Daniela ze swoim przepięknym uśmiechem.
- Miałaś nie tańczyć..- mówi z troską w głosie dając mi całusa w policzek
-Przecież nie powiesz Kyleowi ,prawda?
-No nie powiem , ale tu nie chodzi o to czy on wie , tylko o to że nie powinnaś znowu ...-przerywam mu
-Tylko dzisiaj , zresztą chyba już skonczyłam
Na jego twarzy pojawia się zadowolony uśmiech .
-Jak ci poszło z Kylem ?-pytam
-Nie zbyt dobrze , chyba jest na mnie zły , ale wiesz co, jak mi obiecasz..
-obiecuje
-nawet nie wiesz co
-ufam ci
-dobrze to obiecaj że już nie będziesz tańczyć ..-robie grymas- Lily!-Dan podnosi głos-obiecaj , wiesz że to dla twojego dobra
-dobrze ... obiecuje
-I nie mów nic nikomu a tym bardziej Kyleowi
-jasne
-YYY...myślę że lepiej będzie jak ci wszystko opowiem w pokoju , tutaj w kazdej chwili może ktoś wejść ....
...
Leżymy na łóżku w pokoju Dana , on mnie obejmuje a ja opieram głowę na jego torsie .
-No więc - zaczyna mi wszystko tłumaczyć- Ryan Tedder jest twoim ojcem , a Kyle się tak zachowywał bo boi się że cię straci że będziesz chciała z nim zamieszkać , a on już skrzywdził twoją mamę , znaczy ... tak słyszałem .
Przez chwile zamieram , niby kilka tak banalnych słów a rozsadzają mój umysł , który nie jest w stanie teraz normalnie funkcjonować . Potrzebuje minuty by dojść do siebie ,
- On mnie poznał ..., czemu to zepsułeś , przecież mogłabym go w końcu poznać !- oskarżam mojego ukochanego ,choć jestem pewna że ma coś na swoje usprawiedliwienie
- Już ci mówiłem że obiecałem Kyleowi ... ale dla ciebie złamałem obietnice , prosze nie spraw żebym tego żałował-smutno odpowiada
-Przepraszam...nie będziesz żałował , mogę pogadać z Tedderem?
-Nie ! Dopóki Kyle sam tego nie zaproponuje to nie , będe miał przeje***e jak to zrobisz
-On nigdy tego nie zrobi, może wymyśle coś żebyśmy się niby przez przypadek nawzajem dowiedzieli o tym , no wiesz ja z ..yy...moim tatom
-Proszę...nie kombinuj
...
3 Dni minęły , a ja nic nie wiem jak mam zacząć , bo przecież nie podejdę do niego i nie powiem ,, Hej jestem twoją córką ,,. A co gorsza DZISIAJ wyjeżdzamy do innego miasta , on podobno też . Z tego co wiem od Dana to w planach nie ma spotkania Teddera . Piosenka prawie gotowa , Smith chce ją dokończyć sam bo twierdzi że w tedy będzie bardziej w jego stylu. Kiedy mieli koncert a ja siedziałam za sceną zastanawiałam się jak by wyglądało moje życie z ojcem . Czy w tedy Dan też by się mną opiekował , czy Kyle byłby tak samo opiekuńczym bratem , czy mama bywałaby częściej w domu bo nie musiałaby pracować i czy jako córka Ryana Teddera chodziłabym po czerwonym dywanie , byłabym w gazetach?
Ten rozdział jest ze specjalna dedykacją dla mojego miśka z 6obcy :) i jeśli to czytasz to pamiętaj : z tobą zawsze :)
Jestem z siebie zadowolona że tyle napisałam , wcześniej mogłabym z tej ilości tekstu zrobić dwa rozdziały:)
No kochane miśki coś mało komentarzy widzę , postarajcie się :)
A jeśli chodzi ff to mam kilka pomysłów na późniejsze rozdziały :) Lily będzie szaleć , niekoniecznie z pozytywnym efektem:)
Jeszcze takie pytanko bo zaczęłam się bawić w łączenie zdjęć , podoba wam soę to ??:)
I przepraszam że ten rozdział wstawiam o drógiej w nocy ale tak jakoś wyszło że teraz jest dopiero w pełni gotowy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro