Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18 - ostatni

To źle wróży...

Nagle do biura wpadł, jakby się paliło, Goldie.

-Spring, stary, co ty wyprawiasz? A tak pe-es PALI SIĘ!!! - Axii spojrzała na mnie przerażona. Wiedziałem, że ten sen miał mi coś przekazać...

-Dobra, gdzie reszta?

-Nie wiem, ale chyba...

-Dobra, zabierz ją - spojrzałem na dziewczynę. Wyraźne było widać że się boi. - Ja idę poszukać reszty. Spotykamy się przed pizzerią, JASNE?!

-Tak jest - odpowiedziała mi dwójka...

===Z punktu widzenia Golden Freddy'iego===

Gdy chopsacz wyszedł z pomieszczenia, czarnowłosa zemdlała. Świetnie się zapowiada... Wziąłem ją w stylu "panny młodej". Pobiegłem w stronę drzwi. Dym był gęsty, co wcale nie ułatwiło mi zadania. Mało tego strop spadał co chwilę i trzeba było uważać. Zatrzymałem si na chwilkę, aby poprawić "bagaż". I akurat w tym momencie spadła na mnie płonąca belka podtrzymująca sufit. Przygniotła mnie i dziewczynę. bolało jak cholera. Spojrzałem w jaj stronę i sprawdziłem puls.

-Nie żyje... - szepnąłem do siebie i... odszedłem (?) z tego świata.

===Z punktu widzenia SpringTrapa===

Szukałem ich wszędzie, ale ich nie mogłem znaleźć. Jakby rozpełznęli się w powietrzu. Dym palił mnie w gardle. w końcu znalazłem ich. Leżeli w kałużach krwi. Bonnie też tam był... Nie miałem wyjścia. Musiałem się wydostać. Akurat koło mnie było okno. Rozpędziłem się i wybiłem szybę.

- Trzeba teraz znaleźć Goldiego i Axii.

***

Szukałem ich na około budynku. Nie było ich. A co jeśli... Nie, to nie prawdopodobne! nie ma takiej opcji! Przecież oni nie mogą zginąć... Poczekam, a jeśli nie przyjdą za kilka minut to... nie wiem co zrobię...

***
Minuty ciągnęły się w nieskończoność. Nie przyszli do tej pory czyli coś musiało się stać... Wydziałem z mojej kryjówki u zobaczyłem spalone ciało Axii. NIE! TO NE MOŻE BYĆ PRAWDA! To tylko zły sen, ja zaraz się obudzę i wszystko będzie jak dawniej...

Nie... To ciągle jest życie. Kruche życie, które mogę odebrać sobie w każdej chwili...


:(:(:(:(
UWAGA UWAGA
Historia dobiegła do końca. Jutro postaram się dodać epilog
Do poczytania

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro