18 - ostatni
To źle wróży...
Nagle do biura wpadł, jakby się paliło, Goldie.
-Spring, stary, co ty wyprawiasz? A tak pe-es PALI SIĘ!!! - Axii spojrzała na mnie przerażona. Wiedziałem, że ten sen miał mi coś przekazać...
-Dobra, gdzie reszta?
-Nie wiem, ale chyba...
-Dobra, zabierz ją - spojrzałem na dziewczynę. Wyraźne było widać że się boi. - Ja idę poszukać reszty. Spotykamy się przed pizzerią, JASNE?!
-Tak jest - odpowiedziała mi dwójka...
===Z punktu widzenia Golden Freddy'iego===
Gdy chopsacz wyszedł z pomieszczenia, czarnowłosa zemdlała. Świetnie się zapowiada... Wziąłem ją w stylu "panny młodej". Pobiegłem w stronę drzwi. Dym był gęsty, co wcale nie ułatwiło mi zadania. Mało tego strop spadał co chwilę i trzeba było uważać. Zatrzymałem si na chwilkę, aby poprawić "bagaż". I akurat w tym momencie spadła na mnie płonąca belka podtrzymująca sufit. Przygniotła mnie i dziewczynę. bolało jak cholera. Spojrzałem w jaj stronę i sprawdziłem puls.
-Nie żyje... - szepnąłem do siebie i... odszedłem (?) z tego świata.
===Z punktu widzenia SpringTrapa===
Szukałem ich wszędzie, ale ich nie mogłem znaleźć. Jakby rozpełznęli się w powietrzu. Dym palił mnie w gardle. w końcu znalazłem ich. Leżeli w kałużach krwi. Bonnie też tam był... Nie miałem wyjścia. Musiałem się wydostać. Akurat koło mnie było okno. Rozpędziłem się i wybiłem szybę.
- Trzeba teraz znaleźć Goldiego i Axii.
***
Szukałem ich na około budynku. Nie było ich. A co jeśli... Nie, to nie prawdopodobne! nie ma takiej opcji! Przecież oni nie mogą zginąć... Poczekam, a jeśli nie przyjdą za kilka minut to... nie wiem co zrobię...
***
Minuty ciągnęły się w nieskończoność. Nie przyszli do tej pory czyli coś musiało się stać... Wydziałem z mojej kryjówki u zobaczyłem spalone ciało Axii. NIE! TO NE MOŻE BYĆ PRAWDA! To tylko zły sen, ja zaraz się obudzę i wszystko będzie jak dawniej...
Nie... To ciągle jest życie. Kruche życie, które mogę odebrać sobie w każdej chwili...
:(:(:(:(
UWAGA UWAGA
Historia dobiegła do końca. Jutro postaram się dodać epilog
Do poczytania
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro