17
Mam tego dosyć...
Ech... Wróciłem do siebie i rozejrzałem się po pokoju. Nic się tu nie zmieniło. Zgniłozielone ściany, różowe, bliżej niezidentyfikowane coś? Z kąt to się tu wzięło?!
-PINK FLAFI JUNIKORN DANSING ON REINBOŁ!!! - moje uszy! Boże ratuj... CO TO MA KURDE BYĆ JA SIĘ PYTAM?! Po chwili (?) piekielny dźwięk zniknął razem z tym czymś. Przynajmniej mam spokój. spojrzałem na zegarek. Jest 11:55PM. Znowu się spóźnię się na spotkanie z Axii. Wybiegłem z pokoju i pognałem do biura (i wygodnego biurka XD)...
***
Dotarłem do biura dosłownie po czarnowłosej. Jak się wtedy ucieszyłem że mogę ją zobaczyć, a nie tego melissoćpacza (musiałam X3). Dziewczyna mnie przytuliła. Naprawdę to było dziwne uczucie, jeśli przytula cię NORMALNA dziewczyna. Nagle poczułem zapach spalenizny... To źle wrózy...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro