Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

... Powoli podszedł do drzwi, lekko uchylił, już chciał wejść do środka gdy nagle wieszak przewrócił się robiąc mnóstwo hałasu.

James nie wiele myśląc schował się w szafie.
Tylko obserwował jak tajemniczy mężyzna wchodzi to pomieszczenia, rozgląda się, poprawia wieszak i wychodzi...

-O chole*a - pomyślał chłopak, powoli wychodząc z szafy.

Postanowił rozejrzeć się trochę. Powoli stawiając kroki, rozglądał się po domu w poszukiwaniu czego kolwiek. Nagle jedna z desek zaskrzypiała pod naciskiem nogi chlopaka. Usłyszał kroki zbilżającego się jegomościa..

Super... jeszcze tylko tego brakowało...- przeszło mu przez myśli...

Zaczął biec gdzie kolwiek żeby tylko go zgubić...
Słyszy tylko zbliżające się kroki.
Spanikowany sch ował się w kolejnej szafie, mając nadzieję że go nie zauważył.

Ten tylko znów zaczął się rozglądać... James przeklnął w myślach. Żeby tylko go nie znalazł...
Ze strachu aż zacisnął powieki. Gdy je otworzył zobaczył że nieznajomy zniknął, tylko po to żeby pojawić się tuż przed wspomnianą szafą...

Stał tyłem... Nie widział Jamesa. Chłopakowi serce waliło jak opętane. Nie wiedział co robić.
Chcial uciec z tej szafy. Zaczął zagłębiać się w swoje myśli. I nagle zauwarzył że jego "sąsiad" właśnie go znalazł.

-No co my tu mamy? - powiedzial dosyć spokojnym głosem.

-To.. nie.. tak jak myślisz!... umm.. moge to wytłumaczyć! - zaczął się jąkać James

Ten go tylko złapal go za nadgarstek i wlókł go przez mieszkanie, po czym wyrzucił go na ulice.

-I masz więcej się nie włamywać do mojego domu! - powiedział i trzasnął drzwiami.

James leżąc tak wiedział że musi się dowiedzieć co sie tam dzieje.  Podszedł do okna i ujrzał jak nieznajomy znika za dziwnymi, potężnymi drzwiami.

Chłopak wslizgnął się przez drzwi wejściowe i zaczął się rozgłądać po mieszkaniu, które niegdyś należało do niego. Zaczął od salonu, po czym preszedł do kuchni i do lazienki. W końcu zawrócił i znów obejrzal cały salon. Wrócil do drzwi wejściowych. Przeszedł przez korytarz i złapał za klamkę od drzwi.

Otworzył je i wszedł do sypialni. Troche się rozejrzał i nagle poczuł ogromny ból w głowie.
Upadł. Wszystko było zamazane. Jedyne co widział to jakąś sylwetkę ktora coś mówiła, jednak nie był w stanie już nic usłyszeć...

__________________________________________________

I kolejny rozdział :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro