31.08.2014r. ( 07:11)

Minął dokładnie rok od śmierci Alice. Tak, długo tu nie pisałem. Najśmieszniejsze jest to, że cały czas myślałem, że jestem silny, że sobie z tym poradzę. Jednak skończyło się na tym, że chodziłem do psychologa regularnie przez pół roku.

W tym wszystkim wspierała mnie babcia i Jungkook. Jestem im za to bardzo wdzięczny, chociaż nie za często to okazuje.

Jutro są urodziny Jungkooka. Może zabiorę go na moją polane? I zastanawiam się nad prezentem dla niego. W sumie ostatnio bardzo interesuje się sztuczkami magicznymi. Na pewno coś znajdę.

Po tym wszystkim zaniedbałem basen i teraz muszę to nadrobić. Przyda mi się jakiś kop, który popcha mnie do przodu. Byłem najlepszy, a teraz nawet na zawody mnie nie biorą. Niektórych by to zniechęcało, ale nie mnie. Mnie to bardziej motywuje, by wziąć się w garść.

kim