Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21.01.2007r.

(11:53)

- Tu będziemy sami. - powiedziała dziewczynka wchodząc do sali przydzielonej tylko dla niej.

Taehyung usiadł razem z nią na podłodze, a dziewczynka rozsypała na niej cztery tysiące części puzzli.

- Jesteś nieśmiały, tak? - Taehyung pokiwał niepewnie głową lekko się rumieniąc.

Nienawidził uczucia ciepła na policzkach. Wiedział, że wtedy ma tam wielkie czerwone plamy.

- Ale jesteś uroczy. - zaśmiała się. - Spokojnie nie będę cię zmuszać do rozmawiania ze mną. Jak będziesz chciał to się odezwiesz.

Alice zaczęła układać pierwszy fragment puzzli.

- Masz osiem lat, prawda? - chłopiec wtórnie pokiwał głową. - Ja mam dziesięć. - Taehyung wytrzeszczył lekko oczy.

Dziewczynka, po mimo braku włosów nie wyglądała na starszą. Wręcz przeciwnie, wyglądała na młodszą.

- Zabierajmy się za układanie. Jak to skończymy to oprawimy to w ramkę i któryś z nas to weźmie. - uśmiechnęła się uroczo łącząc kolejne części. - Albo powiesimy gdzieś w wolontariacie.

Taehyung podążył jej śladami i też zaczął układać rozsypankę.

Nim się obejrzeli, ośmiolatek musiał iść do domu. Wiedział jedno, ma już po co tu przychodzić.   

Alice była naprawdę fajna i nie nabijała się z niego.

Niestety, plany z ulepieniem bałwana nie wypaliły. Alice nie może wychodzić na zewnątrz, bo może zachorować.

Przynajmniej dobrze, że dziewczynka miała całe mnóstwo nie ułożonych puzzli. To zabiło nudę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro