17.01.2007r.
17.01.2007r. ( 23:17)
Nie mogę spać, boli mnie noga... jest cała spuchnięta i sina. Noszę opaskę uciskową. No i przez cały czas myślę o tamtym chłopcu. Przynajmniej nie będę musiał jutro iść do wolontariatu. Nie lubię tam chodzić, zawsze coś robię źle, a potem mama się sapie. Za niedługo szkoła, tak bardzo nie chce tam wracać.
Moja mama pogodziła się z ojcem i znowu wszystko jest śliczne pięknie. Zobaczymy jak na długo.
Czy wszystkie baby są takie głupie, że jak chłopa nie ma w domu przez kilka dni, nie daje znaku życia i nagle wróci do domu z bukietem to do niego lecą?
Dają drugą szansę.
Przyszedł do mnie i mnie przeprosił. Ja udając, że jest wszystko ok, przyjąłem przeprosiny.
Zobaczymy ile to wszystko teraz będzie trwać. Tak naprawdę, boję się mojego ojca. Wyrządził dużo krzywdy dla mamy, a ona zawsze wyżywa się na mnie.
kim
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej ho! Na dziś to tyle. Przyznam się - mam kilka rozdziałów do tego napisane na zapas, ale powoli mi się kończą. Tak więc dobranoc wszystkim.
Bajka. ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro