14.01.2013r.pt.2
(23:55)
Już od godziny szczękał zębami. Chuchnął w ręce próbując je ogrzać, jednak to nie podziałało, więc odpuścił sobie i zamknął oczy próbując zasnąć, ale po chwili jednak je otworzył. Zerknął na Jungkooka.
- Jak on może spać tak normalnie, przecież jest zimno. - powiedział sam do siebie.
Dotknął swoją ręką jego szyi. Była cieplutka.
- Weź tą zimną łapę. - mruknął młodszy, a Taehyung aż odskoczył.
- Jakim cudem, ty jesteś taki ciepły? - szepnął do niego. Czarnowłosy uchylił jedno oko zerkając na jego twarz, lecz po chwili znowu je zamknął.
- Nie wiem, daj mi spać. - oparł znowu głowę na jego ramię i próbował wtórnie zasnąć.
- Jungkookie?
- Mmm? - mruknął sennie na odpowiedź.
- Bo ten... no zimno mi i... ty jesteś ciepły... czy możesz no... przytulić się do mnie... - gdyby nie było mu tak zimno, zapewne zrobiłby się czerwony.
Jungkook cicho prychnął.
No tak, czego on się spodziewał? Że zaraz tamten chętnie się do niego przylepi? Przecież są chłopakami, a takie rzeczy robią tylko dziewczyny, ewentualnie pary.
Z jego przemyśleń wyrwał go ruch obok. Jungkook odkrywał swoją kurtkę, którą miał zarzuconą na ramiona. Po chwili również odkrył kawałek kurtki Tae. Przełożył przez jego biodra nogę, a głowę wtulił w jego klatkę piersiową, ówcześnie przykrywając ich drugą kurtką, należącą do niego. Można było powiedzieć, że Jungkook teraz niemal leżał na starszym.
- Teraz ci cieplej? - rzekł cicho przyglądając się jego twarzy, która wyrażała lekkie zdziwienie.
Brunet pokiwał twierdząco głową.
- To dobrze, teraz daj mi spać. - objął go w tali i wtulił policzek w jego szyję, a Taehyung położył swoją rękę na jego biodrze, by też do niego się przytulić. Położył głowę na tej należącej do młodszego. W tym momencie mógł napawać się miękkością i zapachem jego czarnych jak węgiel włosów.
Jednak nie zamarznie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro