Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

07.06.2013r.pt.2

(08:07)

- Chłopcy zapraszam na zbiórkę! - do ich chatki wparował jeden z opiekunów.

Kim Taehyung z natury był rannym ptaszkiem, lecz nie dziś.

Poderwał głowę do góry, gdy Jungkook dmuchnął w jego ucho. Nie lubił jak ktoś mu tak robił, a młodszy robił tak praktycznie zawsze. 

- Źle się czuję. - rzekł starszy, po czym opuścił głowę na poduszki.

- Było nie pić tyle wczoraj. - prychnął czarnowłosy zakładając na siebie podkoszulek.

- Przynieś mi wiadro, które stoi w łazience, tylko szybko! - Jungkook wytrzeszczył oczy i pognał po wspomnianą rzecz.

Nie zrobił by tego, gdyby nie fakt, że nie chciał mieć butów w wymiocinach...

No i też dlatego, że w końcu jest jego przyjacielem, niezależnie od tego jakie durne pomysły ma brunet.

- Idę powiedzieć dla opiekuna, że się czymś strułeś, zaraz wracam.

- Jungkook...

- Hmm?

- Powiesz Yoongiemu, żeby nie robili nic fajnego beze mnie i żeby potem wpadł, ale bez Jimina.

- Zobaczę co da się zrobić. - na jego twarz wpłynął sztuczny uśmiech. Jednak Taehyung tego nie zauważył.

Opiekunowie kazali zostać młodszemu przy brunecie.

A Yoongi? No cóż... on był zajęty. I chwała mu za to!

Jungkook był zadowolony z tego powodu.  W końcu wolny czas by spędzić go z nim. Czego chcieć więcej. A poza tym wymioty Tae Tae nie trwały zbyt długo, a oni mogli cieszyć się spokojem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro