Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

07.05.2007r.

(10:06)

- Pójdziemy nad strumyk? - zapytał chłopiec, po chwili liżąc swojego loda o smaku czekoladowym.

- Oczywiście. - odpowiedziała Alice.

Skierowali się w odpowiednią uliczkę, gdy nagle Taehyung zobaczył znajoma twarz. Szybko chwycił Alice za rękę i wciągnął ją w dróżkę między dwoma wieżowcami.  

- Co ty wyprawiasz? - zapytała zdziwiona.

- Pamiętasz chłopca, który mi pomógł z tymi bandziorami? - dziewczynka tylko kiwneła głową. - On tam jest.

- Naprawdę?! Gdzie? - pisnęła podekscytowana, a Taehyung zakrył jej buzię ręką, by uniemożliwić jej dalsze mówienie.

- Shhh... nie chcę, żeby mnie zobaczył. - uciszał ją.

- Dobrze, pokaż mi go. - wychylili się zza budynku, a dziewięciolatek wskazał na chłopca z kruczoczarnymi włosami.

- No, powiem ci, że ładniusi jest. - rzekła, ale Taehyung nic nie odpowiedział. - Trzeba was spiknąć.

- C-co? - zrobił wielkie oczy na dziewczynkę, a ona uśmiechnęła się cwaniacko i chwyciła go za rękę ciągnąc go w stronę chłopaka.

- To co Taehyung, idziemy nad ten strumyk? - powiedziała najgłośniej jak umiała, gdy przechodzili obok Jeongguka, zwracając tym samym na siebie uwagę.

- Cześć Taehyung. - usłyszeli głos, po czym zatrzymali się. Alice uśmiechnęła się pod nosem i zmusiła Tae do odwrócenia się.

- Ty go znasz? - udała zaskoczoną. Jej plan szedł doskonale.

- Tak, poznaliśmy się na lodowisku. - odpowiedział jej czarnowłosy, a po chwili wyciągnął w jej kierunku rękę. - Jeongguk jestem.


- Alice, miło mi. - uścisnęła jego dłoń przyjaźnie się uśmiechając.

- Jak tam po ostatnim incydencie, wszystko ok? - skierował pytanie do Taehyunga, a ten lekko się zaczerwienił.


- T-tak, d-dziękuję z-za p-pomoc. - wydukał.

- Nie ma sprawy. - roztrzepał jego włosy.

- Chciałbyś się z nami przejść nad strumyk? - głos zabrała blondynka.

- Jeśli Taehyung się zgadza.

- P-pewnie. - nie umiał wypowiedzieć całego słowa bez zająknięcia się. Co się z nim działo? Przecież na lodowisku rozmowa z nim szło mu całkiem dobrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro