Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jeden z tych romantycznych?

Marinette 

Siedząc po kołdrą zarzuconą pod sam nos czułam się dobrze. W cholerę dobrze. Jednak nie mogłam zostać tu wieczność mimo tego ,że bardzo bym chciała. Kolejna rozsadzająca moje uszy piosenka rozbrzmiała w słuchawkach, moje serce biło głośno tak jak zawszę w takich sytuacjach. Ponownie spojrzałam na godzinę. 3:38. W takich momentach cieszę się ,że dziś już jest sobota. Przymknęłam oczy wsłuchując się w tekst piosenki 

  The tears have left a blur
That I can't explain
The pain has left a hole
In which my heart should have been
I'm blind with rage
And I can't shake this feeling
Irrational
Infectious
Intemperate
I'm blind with rage
And I can't shake this feeling
Irrational
Infectious
Intemperate/   Łzy,

Pozostawiły rozmycie,
które nie potrafię wyjaśnić.
Ból,
Pozostawił dziurę,
W której moje serce powinno być.
Jestem zaślepiony gniewem.
I nie potrafię strząsnąć tego uczucia
Irracjonalne, zaraźliwe i niepowściągliwe.
Jestem zaślepiony gniewem.
I nie potrafię strząsnąć tego uczucia
Irracjonalne, zaraźliwe i niepowściągliwe.   

  I won't let you be the death of me
I refuse to let you bring me down
Bring me down
I won't let you make me out to be
The one who's in the wrong
And I've lost my mind before
But now I'm back
And I'm better than ever/Nie pozwolę ci być moją śmiercią,

Nie, odmawiam pozwolić ci dołować mnie. (Dołować mnie!)
Nie pozwolę ci uczynić ze mnie tego,
jedynego który jest w błędzie.
I postradałem zmysły wcześniej!
Ale teraz jestem z powrotem!
I jestem lepszy niż kiedykolwiek!

I pomyśleć ,że kiedyś nienawidziłam tego typu piosenek. Jednak tylko one były w stanie zagłuszyć moje nieposkładane myśli, z czasem po prostu do nich przywykłam i teraz połowa piosenek w moim telefonie zapełnia czysty Rock z nutką metaliki. 

Poczułam ,że ktoś centralnie się na mnie patrzy jednak szybko odgoniłam moje paranoiczne myśli ponieważ mogła to być Tikki która często po prostu się we mnie wpatrywała myśląc nad nie wiadomo czym. 

W moją twarz trafił lekki wietrzyk, poczułam jak ktoś zbliża do mnie dłoń. 

Gwałtownie otworzyłam oczy i kiedy już miałam zacząć krzyczeć duża dłoń zasłoniła moje usta, nie wiadomo kiedy słuchawki wypadły mi z uszu. Moje oczy z przerażeniem spoglądały w zielone dzikie oczy, moja klatka piersiowa w szybkim tempie unosiła się i opadała. 

Czy on zawsze musi mnie straszyć?! 

- Weszzz donn. 

Wysepleniłam. 

Kot szybko zabrał dłoń, jego oczy błyszczały w ciemnościach jakie ogarniał pokój. Teatralnie złapałam się za serce. 

- Chcesz żebym dostała ataku serca?! W ogóle skąd wiesz gdzie mieszkam? To ty tu robisz?! 

Cicho krzyczałam podczas gdy on jakby nigdy nic podszedł do okna bezdźwięcznie je zamykając ponieważ dziś wyjątkowo wiał mocny i chłodny wiatr. 

- Wybacz. Przechodziłem w okolicy i usłyszałem... 

Westchnęłam odwracając wzrok, nie za bardzo wiedząc co powiedzieć chwyciłam swój telefon wyłączając muzykę. Nadal nie podnosząc na niego wzroku wstałam zapalając jedną z lampek na biurku która trochę oświetliła pokój. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę ,że jestem tak właściwie w piżamie która składała się z spodenek które teraz wydawały się wyjątkowo krótkie i małej czerwonej podkoszulki na cienkich ramiączkach dlatego też jak szybko wstałam tak też szybko weszłam z powrotem pod kołdrę przykrywając tylko swoje prawie gołe nogi. 

W końcu odważyłam spojrzeć się w jego oczy. Wpatrywał się we mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy, zagryzłam wargę a jego oczy machinalnie powędrowały w stronę moich ust przez co poczułam się trochę niezręcznie. 

Okej.Pierwszy raz w moim pokoju jest jakiśkolwiek chłopak.Okej.

- Więc? Przyszedłeś sobie tylko popatrzeć czy..? 

Kot natychmiast podniósł wzrok na moją twarz a jego broda zrobiła się delikatnie czerwona, podrapał się niezręcznie w kark. 

- Właściwie to nie wiem co powiedzieć. 

Zaśmiałam się cicho opierając plecy o chłodną ścianę. 

- Co robisz tak późno w nocy? Zakładam ,że oprócz tego ,że jesteś super-bohaterem masz inne życie. 

Mruknęłam. Pod kołdrą zaczęłam bawić się z swoimi palcami z nudów. Kot westchnął siadając po turecku. 

- Nie mogłem zasnąć. - Przez chwilę panowała czysta cisza. - Przepraszam ,że cie wystraszyłem, nie chciałem ,żebyś była sama. Nikt nie powinien być sam w takich chwilach. 

- Dziękuje. 

W ciszy chwyciłam jego dłoń. Chłopak oparł się o ścianę ja ja wraz z nim. Siedzieliśmy tak trzymając się za ręce aż w końcu poczułam jak moje powieki robią się coraz cięższe. Jedyne co byłam w stanie zrobić w tamtej chwili to posłać mu słaby uśmiech. Następnie zapanowała cisza którą wypełniał tylko jego miarowy oddech.Głowa zaczęła podać na jego ramię, poczułam świeży zapach lasu i czekolady, mruknęłam nie kontrolując się już po prostu bardziej wtuliłam się w ciepłe i miłe ciało.Nie wiedziąc w którym momencie zostałam przeniesiona na sam środek poduszki a moje ciało zostało szczelnie owinięte kołdrą. Poczułam jak ciepła dłoń okala mój policzek i szczerze nie mogłam czuć się bardziej bezpiecznie niż w tym momencie. Już nawet zapomniałam o tym co działo się w okół mnie. 

- Dobranoc księżniczko. 

Odpłynęłam.


Ok mały szantaż! 

Przepraszam musiałam ;-; Nie bijacie ;-; 

5 komentarzy = next!

Gwiazdka?Komentarz?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro