Coś jak Epilog
Marinette
Jego twarz była poparzona. Jego całe ciało było pokryte czerwonymi plamami. Do nosa wsadzone miał rurki dzięki którym oddychał. Do jego ręki przyczepione były różne rurki pomagające mu żyć. Wpatrywałam się w niego już tydzień. Co noc wchodziłam przez okno do jego sali by choć przez parę chwil na niego popatrzeć. Za każdym razem obwiniam się i płacze trzymając jego dłoń, szepcze do niego "Przepraszam" myśląc ,że to coś zmieni. Mimo tego ,że jego stan już powoli się stabilizuje i już niedługo powinien się obudzić ja dalej czuje ,że gdybym nie uciekła nic by się mu nie stało. Jestem cholernym tchórzem.
Tej nocy płakałam dłużej niż zwykle, przyłożyłam sobie jego dłoń do policzka. Za oknem lał deszcz który przez otwarte okno było dokładnie słychać.
- Już nigdy nie pozwolę cię skrzywdzić. Zabije każdego który zdoła podnieść na ciebie rękę.
Płakałam w jego dłoń. To prawda. Już nigdy nie pozwolę go skrzywdzić. Dlatego też będę się trzymać na uboczu ignorując wszystkie uczucie jakimi go darzę. Tak jak mówiłam wcześniej i tak czy inaczej jedno z nas skończy z złamanym sercem. Muszę tego uniknąć.
- Nie pozwolę na to. Tak będzie lepiej dla nas oboje.
Wypłakałam powoli cofając jego dłoń. Musiałam stamtąd iść. Gdy zaczęłam odchodzić usłyszałam cichy jęk. Gwałtownie się odwróciłam.
- M-marinette..
Wyjęczał Adrien. Miał jednak mocno zaciśnięte oczy, zatroskana podbiegłam do przycisku który przywołuje pielęgniarki.
- MARINETTE!
Zawył z bólu. Z płaczem szybko wyszłam przez okno w tym samym czasie gdy pielęgniarka weszła do jęczącego z bólu chłopaka.
Upadłam na dachówki wybuchając płaczem.
To moja wina. To wszystko moja wina.
Nikt go już nie skrzywdzi.
Łącznie ze mną.
Nawet największa miłość potrafi zdradzić twoje serce
Oto tym optymistycznym akcentem kończę tą część!
Prostując:
Marinette powróci do "nienawidzenia" Adriena i będzie starała się go unikać jednak gdy będzie miał problemy zawsze mu pomoże .Będzie jeszcze jeden ważny wątek jednak to wyjaśni się w drugiej części :3
Mam nadzieje ,że wam się podobało i ogólnie ciesze się ,że tak dużo ludzi to czyta :)
Jak zwykle...
100 komentarzy = 1 ROZDZIAŁ DRUGIEJ CZĘŚCI!!!
Gwiazdka?Komentarz?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro