2// Happy End
- Marinette przysuń się bardziej do Adriena! Albo wiesz sądź mu na ramiona będzie lepszy efekt! Alya ty i Nath przytulajcie się Z WIĘKSZYM PRZEKONANIEM. Ludzie no postarajcie się! TO NA SERIO WAŻNE ZDJĘCIE OKEJ?! NINO SKARBIE MÓWIŁAM ŻEBYŚ STAŁ W MIEJSCU.
Elly wprost szalała ustawiając nas by wszystko wyglądało idealnie. Ostatni dzień szkoły. Długie granatowe zdecydowanie za duże togi były koszmarem każdego z nas. Przez dobrą godzinę Elly nie pozwala nam pójść w jakieś zimniejsze miejsce ponieważ "TO ZDJĘCIE MA BYĆ IDEALNE".
- NATHAN MÓWIŁAM ŻEBYŚ NIE ROBIŁ TEGO UŚMIECHU ZABÓJCY!
Gdy Elly wprost mordowała swojego brata ja pociągnęłam za sznurek Adriena by schylił głowę w dół.
- Jak tylko zrobi nam to zdjęcie uciekamy.
Mruknęłam z zbolałą miną. Adrien cmoknął mój nos zakładając jeden z moich kosmyków za ucho na co kiedyś zarumieniła bym się jednak teraz to zdawało się tak samo normalne jak czerwona twarz Elly.
- O niczym innym nie marze moja Pani.
Zaśmiał się lekko gdy uszczypnęłam go w policzek.
- Śmieszek się znalazł.
Burknęłam odpychając go od siebie. Elly mroziła nas wzrokiem.
- Ja zaraz zwariuję. CZY WY NIE MOŻECIE PRZEZ CHWILE STAĆ W CHOLERNYM MIEJSCU?! Ugh! Dobra już mi nie zależy róbcie jak chcecie!
Uruchomiła w aparacie samowyzwalacz dołączając do naszej małej grupki z skwaszoną miną.
Posłałam każdemu spojrzenie.
W chwili gdy zostały dwie sekundy wszyscy krzyknęli.
" UUUŚMIECH ELLY!"
Rzucając się na Elly.
Nasz śmiech z pewnością słyszał cały Paryż.
Moje życie stało się jaśniejsze gdy pojawili się oni. Wszyscy otoczyli mnie miłością. Problemy rodzinne przestały już istnieć jeżeli oni są przy mnie.
Teraz potrafię to powiedzieć.
Kocham moje życie.
KONIEC
Powiadomię was gdy pojawi się prolog do nowego opowiadania o Marinette i Adrienie :3
Wyczekujcie!
Gwiazdka?Komentarz?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro