Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

"Jeden SMS od Niego i uśmiechasz się nawet do ściany"
~xpedia.pl


Obudziłam się wcześnie rano, moje przyjaciółki jeszcze spały, więc podniosłam się do siadu i włączyłam "Thousand Years". Pisałam nowe opowiadanie, gdy w pewnej chwili w słuchawkach rozległ się dźwięk SMS'a. Podniosłam telefon jednocześnie spoglądając na wyświetlacz.

SMS od Nieznany: Dzień dobry słoneczko 😘

SMS do Nieznany: Dzień dobry Proszę Pana 😜 troszkę się dzisiaj spóźniłeś 😉

SMS od Nieznany: Czyli jednak lubisz jak do ciebie piszę? 😏😏

SMS do Nieznany: Może to dziwnie zabrzmi bo cię nie znam, ale nawet odrobinkę lubię 😉 ale bez żadnego zachwycania się 😂

SMS od nieznany: Cieszę się słonko, a jak się spało? 😘

SMS do Nieznany: Bardzo dobrze 😜

SMS do Nieznany: Mam pytanie... nawet kilka...

SMS od Nieznany: Słucham 😊

SMS do Nieznany: Po pierwsze skąd masz mój numer? Po drugie czemu akurat ja? Po trzecie ty serio masz kamery u mnie w pokoju? Na razie chyba tyle 😜

SMS od Nieznany: 1. Nie ważne słońce 😘
2. Bo wydałaś mi się naprawdę ciekawa i moje wyobrażenia się potwierdziły
3. Może mam 😜

SMS do Nieznany: Dziękuję za szczerość 😂 a mogę zadać ci jeszcze jedno?

SMS od Nieznany: Zostaw na jutro 😊 codziennie będziesz miała prawo zadać jedno pytanie 😘 bo inaczej za szybko mnie poznasz

SMS do Nieznany: To średnio fair, bo ty wiesz o mnie wszystko bez rozmowy, ale okey 😚

SMS od Nieznany: Oooo wysłałaś mi buziaczka 😍😍😍😍

Wywróciłam tylko oczami, chichocząc pod nosem i schowałam telefon do kieszeni.
-Nasza Vi pisze z chlopakieeeem!!!- usłyszałam śmiech moich przyjaciółek.
Odwróciłam się w ich stronę, a dziewczyny siedziały wpatrzone we mnie i szerzyły się jak głupie.
-Skad taki kretyński pomysł?-zapytałam udając, że nie wiem o co chodzi.
-Bo jak pisałaś to uśmiechałaś się do telefonu- zaśmiała się Jane.
-wcale bo nie!- odparłam szybko i wstałam podchodząc do szafy.
-Wcale bo tak żlulu, przykro mi- powiedziała Katie wyciągając ze swojego plecaka ubrania.
-Dobra skończmy ten idiotyczny temat i zbieramy się na śniadanie- powiedziałam lekko zirytowana i ściągłam z półki szare luźne dresy oraz podkoszulek ze znakiem nieskończoności i napisem "music". Udałam się do łazienki, aby się przebrać. Jane poszła na dół do łazienki, a Kate została u mnie w pokoju. Kiedy się czesałam i robiłam lekki, codzienny makijaż usłyszałam dźwięk SMS'a.

SMS od Mamusia❤️: Córciu, jak wstaniecie z Katie i Jane to macie w kuchni w chlebaku przygotowane bułki z serem i szynką 😉 ja wyjechałam z samego rana na tygodniowa delegację, więc masz dom dla siebie, ale bez żadnych "dzikich" imprez i wagarów 😂😘 Do zobaczenia kochanie ❤️

SMS do Mamusia❤️: Okey, okey mamuś 😘😂 do zobaczenia 😘

Odłożyłam telefon i skończyłam przygotowania. Wyszłam z pomieszczenia kierując się tym samym do kuchni. Wyjęłam z chlebaka bułki i ułożyłam je na stole, nastawiłam wodę na herbatę i zasypałam nią kubki. Kiedy zaczęłam nalewać wodę przy stole usiadły moje przyjaciółki.
-Moja mame napisała, że przez tydzień jej nie będzie, więc mam wolną chatę- Zaśmiałam się i postawiłam przed dziewczynami kubki.

⚜️⚜️⚜️

-To gdzie idziemy?- zapytała Katie, kiedy szłyśmy w stronę centrum miasta. Było już coś około 14, więc było strasznie gorąco. W sumie cóż się dziwić, skoro jest końcówka maja i za miesiąc zaczynają się wakacje.
Razem z moimi przyjaciółkami postanowiłyśmy ubrać krótkie spodenki. Ja miałam biały croop top i włosy spięte w niechlujnego koka, Katie postawiła na obcisły, szary podkoszulek na ramiączkach i z powodu jej krótkich włosów nie musiała ich spinać, natomiast Jane splotła włosy w warkocza i założyła błękitną, cieniutką koszulkę z krótkim rękawem.
- Galeria?- zapytałam równocześnie z brunetką, po czym wszystkie wybuchłyśmy śmiechem.
-Dobra, dobra laski, spokój- powiedziała szatynka próbując uspokoić siebie i nas. Nagle mój telefon zawibrował w kieszeni czarnych spodenek. Wyjęłam go i odczytałam wiadomość.

SMS od Nieznany: Wyglądasz przecudownie jak się śmiejesz 😍😍😍😍😍

Zatrzymałam się na chwilę, zaczęłam się rozglądać i szukać osoby, która to napisała. Niestety jestem w samym centrum miasta, gdzie 3/4 ludzi używa w jednej chwili telefonu. Po chwili poszukiwań otrzymałam kolejną wiadomość.

SMS od Nieznany: Nie szukaj mnie słonko ;) Nie zobaczysz mnie 😜

SMS do Nieznany: Powiedz kim jesteś?!

SMS od Nieznany: Nie mogę słoneczko 😘 Dowiesz się niedługo, ale musisz być cierpliwa...

-Vic?- z moich rozmyśleń i poszukiwań wyrwał mnie głos Jane.
-Em... coś mówiłyście?- zapytałam patrząc na nie lekko rozkojarzona i jeszcze chwilami obracałam się na boki szukając tego "kogoś".
-Kogo ty szukasz?- odezwała się Katie z głupim uśmieszkiem.
- Nikogo... chodźmy jak mamy iść- powiedziałam, po czym schowałam telefon do kieszeni i wyminęłam przyjaciółki idąc przed siebie.
Dziewczyny podbiegły do mnie i zaczęły wypytywać o tą całą sytuację, jakby nie wiem co się wydarzyło. Rozmawiałam z nimi, ale nie wdawałam się w szczegóły, ponieważ cały czas miałam w głowie tego Ktosia.

Był tam i mogłam go poznać, ale się nie udało... mimo, że go nie lubiłam na początku, to teraz czuję z nim jakąś więź... szkoda, że się nie ujawnił... chciałabym go zobaczyć...

-Vi!- krzyknęła za moim uchem Katie.
- CO!- również uniosłam głos, ale tylko dlatego, że Cooper mnie trochę przestraszyła.
- W ogóle nas nie słuchasz- powiedziała z oburzeniem Jane.
-Przepraszam zamyśliłam się...-odparłam bez krzty emocji.
- Chyba wiem o kim nasza Smith myślała- zaśmiała się Wood, a zaraz do niej dołączyła szatynka.
-Japierdziele- patrzyłam na nie z lekki zażenowaniem, ale na mojej twarzy również zagościł delikatny uśmiech- dobra chodźcie kretynki.
- I kto to mówi?- odezwała się brunetka dalej się śmiejąc.

⚜️⚜️⚜️

Siedziałyśmy właśnie w Strarbucksie, kiedy do pomieszczenia weszły znienawidzone przeze mnie już w pierwszym dniu Emily Martinez oraz Julie McCrass. Obie były ubrane identycznie. Krótkie jasne spodenki z przetarciami oraz czarne koszulki na ramiączkach. Do tego rozpuszczone włosy i mocny makijaż. Kiedy nas zauważyły, podeszły z tymi swoimi fałszywymi uśmieszkami.
-Hej dziewczyny. Czemu was w szkole nie było?- zapytała Marinez.
-Nie twój interes- odpowiedziała oschle Katie. Po moich przyjaciółkach również było widać, że ich nie lubią.
-Może nie mój, ale jak nauczyciele się dowiedzą, że nie byłyście w szkole, a potem widziałyśmy was w galerii nie będą zachwyceni- odezwała się z chamskim uśmieszkiem Julie, ukazując przed naszymi twarzami telefon, na którym wyświetlone było nasze zdjęcie z kawiarni.
-Ta, ta... strasz, strasz, a ja mam to w dupie- odparłam z sztucznym uśmieszkiem, wstałam, zabrałam swoje reklamówki z zakupami, torebkę oraz kawę i skierowałam się do wyście. Katie i Jane postąpiły tak jak ja.
-Jak ja ich nienawidzę- powiedziała zirytowana Cooper, kiedy zmierzałyśmy w kierunku księgarni.
-Jak to? Przecież one są niesamowite- odpowiedziałam z ironią i wszystkie wybuchłyśmy śmiechem.

Kupiłyśmy jeszcze kilkanaście książek i parę rzeczy do szkoły po czym wróciłyśmy każda do swojego domu. Weszłam do budynku zamykając za sobą drzwi na klucz, odłożyłam torby z zakupami na łóżku w moim pokoju. Podłączyłam telefon do ładowania i uruchomiłam w nim album 143. Zabrałam się za rozpakowywanie reklamówek. Część ubrań schowałam do szafy, a kilka powiesiłam na wieszakach. Książki ułożyłam na półce nad łóżkiem, a przybory do szkoły pochowałam do odpowiednich półek w biurku. Potem udałam się do łazienki, wzięłam ze sobą telefon i zaczęłam napuszczać wodę. Po kilku minutach wanna wypełniła się wodą i pianą w moim ulubionym zapachu- czekoladowym. Usiadłam w niej i odprężyłam trochę. Leżałam jakiś czas w takiej pozycji, kiedy otrzymałam SMS'a od mamy.

SMS od Mamusia❤️ : Hej misia, jak sobie radzisz?

SMS do Mamusia❤️ : Dobrze, nie musisz się martwić 😚

SMS od Mamusia❤️ : Okey, jakby coś się działo to pisz, pieniądze zapasowe jak coś masz u mnie w sypialni, ale proszę Cię nie wydaj wszystkiego w jeden dzień 😉

SMS do Mamusia❤️ : Dobrze, spokojnie :D Do zobaczenia mamuś 😚

⚜️⚜️⚜️

Cały dzień minął mi na oglądaniu seriali i czytaniu nowych książek. Około 22 postanowiłam coś zjeść i iść spać. Kiedy kładłam się pod kołdrą mój telefon zawibrował na szafce nocnej.

SMS od Nieznany: Dobranoc Słonko 😚

SMS do Nieznany: Dobranoc Ktosiu 😉

Po tej wiadomości postanowiłam zmienić mu nazwę, a więc teraz oficjalnie jest już Ktosiem. Uśmiechnęłam się lekko, przytulając do siebie urządzenie i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

~~~~~
Hej Ludziaki 😂😂 Mam nadzieję, że podoba wam się rozdział, troszeeeczkę zaszalałam, bo dobiłam do ponad 1300 słów ;) Jak chcecie więcej takich dłuższych rozdziałów to gwiazdkujcie, komentujcie, bo to baaardzo motywuje do pracy :) 
 😚😚😚😚

do następnego ;) 

edit: 2018-07-16

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro