Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

"Przyjaźń jest jak dające cień drzewo, pod którym szukam wytchnienia"
~Samuel Taylor Coleridge


-To co, idziemy do mnie?-zapytałam, kiedy wychodziłyśmy z budynku naszej szkoły.

-Możemy, ale nie wiem czy ty nie zgorszysz się w naszym towarzystwie- zaśmiała się Katie.
-Jak jeszcze się to nie stało, to się raczej nie stanie- odpowiedziała jej ze śmiechem Jane.
-Chodźcie debilki- powiedziałam i wszystkie wybuchłyśmy jeszcze większym śmiechem.

Po 10 minutach byłyśmy już w moim pokoju. Mama jeszcze nie wróciła z pracy, wiec mamy dom dla siebie. Kiedy rozmawiałam z moimi nowymi być może przyjaciółkami, mój telefon zawibrował, wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz.

SMS od Nieznany: Hej słonko

SMS do Nieznany: Em... znamy się?

SMS od Nieznany: Ty mnie nie, ale ja przez ten tydzień, który mieszkasz w Walii dużo się dowiedziałem 😉

SMS do Nieznany: Okey? A mogę wiedzieć kim ty w ogóle jesteś?

Przez cały czas oczekiwania na odpisanie tego "Tajemniczego osobnika" patrzyłam zmieszana na telefon. Moje nowe przyjaciółki chyba to zauważyły, ponieważ po chwili zapytały:
-Vic wszystko gra?- usłyszałam głos Katie.
-Tak, tak...- odezwałam się bez namysłu i schowałam telefon do kieszeni, próbując się tym nie przejmować.
-Okeyka? A tak w ogóle to co będziemy robić?- zapytała Jane.
-Możemy iść teraz do galerii i oprowadzić Vici po mieście, a później wrócić tutaj i zrobić babski wieczór, a jutro wagary- odparła Katie.
-Tja w pierwszym tygodniu szkoły się urywać? To raczej u mnie odpada- powiedziałam, po chwili namysłu dodając- chociaż... 
-Wiedziałam! Chodźcie!- krzyknęła szatynka i pociągnęła nas za ręce w stronę wyjścia.
-Hola hola! Pasuje wziąć kasę i się przebrać- zahamowałam ją ciągnąć lekko do tyłu. 
-Po pierwsze nie wiedziałam, że jesteś taka silna, a po drugie niech ci będzie- zaśmiała się, a ja z Jane jej zawtórowałyśmy.

Przebrałam się szybko w czarny croop-top, ciemno niebieskie spodnie 3/4 oraz czarne adidasy. Wzięłam błękitno szarą koszulę i przewiązałam ją w pasie. Do czarnej torebki schowałam mojego iPhona, słuchawki, portfel oraz klucze od domu. Na stole w kuchni zostawiłam mamie kartkę: MAMUŚ, JA IDĘ Z MOIMI NOWYMI ZNAJOMYMI DO GALERII, A PÓŹNIEJ PRZYCHODZIMY DO MNIE OGLĄDAĆ FILM 😉.
Podeszłam do lustra, które wisiało na korytarzu i spojrzałam na siebie. Postanowiłam spiąć włosy w dwa wysokie koczki i lekko poprawić poranny makijaż.
-Dobra możemy iść- powiedziałam do Jane i Katie, które czekały już przy drzwiach.
-Okey, zahaczymy jeszcze tylko o mój dom i dom Katie, i lecimy na miasto- odezwała się brunetka po wyjściu z mojego mieszkania.
-Spoko- odparłam i zamknęłam drzwi na klucz.

Poszłyśmy najpierw do mieszkania Katie, który był z 10 lub 15 domów dalej od mojego. Dziewczyna ubrała szary, luźny croop-top z myszką Minnie, długie, jasne jeansy oraz białe Air Maxy. Wzięła ze sobą mała kwiecista torebkę i rozpuściła włosy. Jane mieszkała na ulicy graniczącej z naszą. Kiedy weszłyśmy do budynku przywitała nas jej mama.
-Dzień dobry- odezwałam się prawie niesłyszalnie.
-Dzień dobry Pani Mamo- powiedziała Katie, a ja cicho się zaśmiałam.
-Dzień dobry Pani Córko, dzień dobry... Em...?
-Victoria- dodała szybko Jane.

Po krótkiej pogawędce z mamą brunetki poszłyśmy do jej pokoju. Dziewczyna szybko się przebrała i do nas wróciła. Miała na sobie biały podkoszulek w Pikachu, ciemne jeansy oraz różowe adidasy. (Dop. aut. Pozdrowienia dla wtajemniczonych 😂😂) Włosy miała spięte w warkocz, a na ramieniu miała szara torebkę.
-To co idziemy?- zapytałam i obie kiwnęły mi głowami.

Poszłyśmy w stronę centrum. Dziewczyny pokazywały mi różne miejsca i budynki, mniej więcej tłumacząc co w nich jest obecnie albo to co było kiedyś. W końcu doszłyśmy do galerii i pierwsze co skierowaliśmy się na kawę do Starbucksa. Złożyłyśmy zamówienie i czekając aż je zrealizują zaczęłyśmy dyskutować na temat moich pierwszych odczuć w szkole oraz obgadywałyśmy nauczycieli. W pewnym momencie poczułam jak wibruje mi telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz i zobaczyłam, że mam trzy nieodebrane wiadomości od Nieznany i jedno połączenie, również od niego.

SMS od Nieznany: Kiedyś się dowiesz słonko

SMS od Nieznany: a tak w ogóle to jak na wypadzie z koleżankami?

SMS od Nieznany: No ej, odpisz mi... 😔

SMS do Nieznany: Po pierwsze skąd wiesz, że gdzieś wyszłam, a po drugie po co dzwoniłeś?

SMS od Nieznany: Po pierwsze wiem o tobie wszystko, a po drugie przez przypadek...

SMS do Nieznany: Dobra, mam jedno ostatnie pytanie: MÓGŁBYŚ SIĘ ODE MNIE ODWALIĆ?!

SMS od Nieznany: Mógłbym, ale nie chce

SMS do Nieznany:  Niby czemu?!

SMS od Nieznany: Twoje pytania się skończyły słonko 😉

-Ygh!- wkurzona rzuciłam telefon na stół, a dziewczyny tylko spojrzały po sobie i po mnie pytająco- Nie ważne, szkoda gadać...- odparłam i po chwili dostałyśmy już swoje zamówienia.

Wypiłyśmy kawy i zrobiłyśmy zakupy. Naszym głównym celem były książki i trochę ubrań. Kiedy wracałyśmy do mojego domu, wstąpiliśmy do sklepu spożywczego, zrobiłyśmy "małe" zapasy jedzenia i picia na dzisiejszy film.

Cały wieczór, a raczej pół nocy oglądałyśmy na przemian horror, komedię i bajkę. Około 3-4 nad ranem postanowiłyśmy położyć się spać. Ułożyłyśmy się na materacach. Ja wyciągnęłam słuchawki i włożyłam je do uszu, puściłam sobie piosenkę Bars&Melody- Stay Strong. Nagle mój telefon zawibrował pod poduszka, wyjęłam go i zobaczyłam SMS od "Tajemniczej Osoby"

SMS od Nieznany: Co tam słuchasz słonko?

SMS do Nieznany: Skąd wiesz, że coś słucham?

SMS od Nieznany: Bo cię widzę skarbie, a teraz powiesz mi co słuchasz?

SMS do Nieznany: BaM Stay Strong, a co?

SMS od Nieznany: A nic, tak pytam. Lubię ten zespół... 😉

SMS do Nieznany: To ciekawe 😉 jak chcesz to możemy pogadać rano, bo teraz jestem trochę śpiąca 😉

SMS od Nieznany: Jasne księżniczko 😘 Dobranoc 😘

SMS do Nieznany: Dobranoc...

Odłożyłam telefon i nawet nie wiem kiedy zasnęłam...


*** 

Do następnego ;) 


edit:  2018-07-16






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro