Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog


1 stycznia 2018, poniedziałek

W pokoju było szaro, ponuro i trochę zimno. Stachu naciągnął kołdrę po samą szyję i ciasno przytulił do siebie leżącą przy nim drobną dziewczynę. Mruknęła z aprobatą i wtuliła się w niego jeszcze bardziej. Zatopił nos w jej mięciutkich włosach i zaciągnął się delikatnie tym cudownym zapachem, który całkowicie otępiał jego zmysły.

– Mmm... Pewnie już późno, co? – mruknęła sennie Misty.

– Jest nowy rok, możemy spać do bólu – szepnął.

Dziewczyna odwróciła się i znalazła się teraz twarzą do niego. Rozchylił powieki i ujrzał najpiękniejszą buzię, jaką mógłby sobie wyobrazić: duże, ufne oczy w kolorze bezchmurnego nieba, teraz lekko zmrużone i zasnute jeszcze mgiełką snu, mały, lekko zadarty nosek obficie obsypany piegami i te śliczne, malinowe usteczka, które smakowały jeszcze lepiej niż wyglądały.

– Jestem za... Jaki pierwszy dzień, taki cały rok. A jak wiesz, jestem śpiochem i lubię spać co najmniej do dziesiątej – wymruczała.

Po imprezie zostali ulokowani w pokoju Liliany na wąskim pojedynczym łóżku, ale zupełnie nie przeszkadzała im ta mała przestrzeń, a wręcz skłaniała do bliskości.

– W takim razie to znaczy, że od teraz codziennie będę się budził obok ciebie, prawda? – zapytał Stachu.

Misty zaśmiała się cicho.

– Może nie codziennie, ale co jakiś czas na pewno – odparła. – Wiesz co? – dodała. – Myślę, że ten rok nie mógł zacząć się lepiej.

„Ten rok nie mógł zacząć się lepiej."


KONIEC



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro