Seto hat das Depression
Ten typ wydarł się, gdy tylko mnie zobaczył. Chris zrobił się cały czerwony i odwrócił ode mnie ukrywając w spodniach Swojego Dużego.
– Ch-Chris...? C-co to ma znaczyć?! – Zaczęłam złamanym głosem, byłam zrozpaczona perspektywą tego, że Chris mógłby okazać się gejem! Moje oczy zaszły ciężkimi dla mnie łzami. Do łazienki wszedł jeszcze jeden chłopak, a widząc mnie na podłodze oblizał usta. Odrażające.
Ten chłopak wyglądał tak:
– No no, gejuszki, widzę, że zabawa z jedną dziurką przestała was zabawiać, dlatego zafundowaliście sobie nowe szparki – klęknął obok mnie, przygważdżając jednym kolanem moje nogi do ziemi, a jedną ręką wziął moje obydwie i zaczął trzymać je nad głową.
– F-Fick dich! – Krzyknęłam, próbując mu się wyrwać.
– So sad... I can't speak german, my little girl~ – Oblizał się kolejny raz i drugą ręką zaczął zdejmować moje ubranie.
– Z-zostaw j-ją! – Usłyszałam piskliwy głos Chrisa. Co mu się stało? Dlaczego nagle przestał być taki męski?
– Chris zrób coś! – Darłam się jak tylko mogłam, ale nagle ten typ zbliżył swoje usta do moich i zaczął mnie całować.
Chris stał nade mną i tym chłopakiem. Dziwnie się na mnie patrzył, mam coś na twarzy??? Nie zamierzałam dzisiaj spać z Chrisem, skoro on tak postępował! Dlaczego nie rzucił się na niego? Dlaczego nie zarzucił dzikszym tekstem typu "Odwal się od niej" czy chociażby "Spierdalaj!" i naplulby mu w twarz. Dlaczego tego nie zrobił??? Czyżby mój Chris okazał się zwykłym tchórzem?! Byłam tak wściekła, że dopiero po chwili ogarnęłam, iż leżę w samej bieliźnie przed trzema chłopakami. Moja twarz była mocno czerwona, nie tylko ze złości na Chrisa.
– Fajną sobie dziwkę znalazłeś! – Powiedział ten emo typ, którego nie lubię, rozpłakał się i wybiegł z łazienki.
– Nie, zaczekaj Shintaro! – Nie wierzyłam, że te słowa wydobywają się z ust Chrisa, który wybiegł z łazienki za płaczącym emosem.
Serio?
ALE ŻE SCHEISSE WIRKLICH?!!?!?
Leżałam już naga przed tym typem. Byłam bardzo zdenerwowana. Z moich oczu wydobywał się dym gazowanych żydów, a w źrenicach tańczyły mydełka. Gdy tylko ten umięśniony typ mnie dotknął, moja skóra poparzyła jego. Siłą umysłu otworzyłam wszystkie zawory gazowe jakie znajdowały się w łazience i skierowałam gaz na mojego oprawcę. Gdy już nie żył stanęłam mu na głowę, a tam pojawił się mój ulubiony znak – miał teraz na czole wypaloną swastykę.
Jednak cały ten cyrk na kółkach skończył się, gdy otworzyłam oczy i zobaczyłam zmartwionego Chrisa trzymającego mnie za rękę, niestety ten emo kolega, siedział na krześle tuż obok niego... Więc od którego momentu był to sen?
– Jessi! W końcu się obudziłaś! – Chris mnie przytulił, skapnęłam się wtedy, że leżę prawdopodobnie na łóżku w pokoju pielęgniarki. – Tak bardzo nas wystraszyłaś!
– C-co? Co mi się śniło?... – Powiedziałam słabym głosem, trochę bolała mnie głowa i prawa łopatka.
– Oh, Jessi... Przyśnił ci się jakiś koszmar? – Zapytał Chris troskliwym głosem.
– To ja może już pójdę, skoro i tutaj nikt mnie nie potrzebuje... – Powiedział ten emo kolega.
– CO BYŁO SNEM?! – Wykrzyczałam, bo jednak ważne dla mnie było to co było snem, a co nim nie było.
– Upadłaś na głowę z szybu wentylacyjnego i wtedy zemdlałaś. – Wyjaśnił mi spokojnie Chris.
– To ja idę tam gdzie nikomu nie będę przeszkadzał... – Zaczął znowu ten emo depresyjnym tekstem.
– Nie przedstawisz się mojej dziewczynie?
– Jestem Seto.
– Yhy. – Odpowiedziałam.
– Jessi, a ty się nie przedstawisz?
– Jestem Jessica.
– Seto, mógłbyś mi przynieść kanapkę ze szkolnego sklepiku? – Zapytał grzecznie Chris.
– Ta jasne, od razu ci obiad przyniosę. – Seto wstał i wyszedł z pokoju pielęgniarki, której nawiasem mówiąc tam nie było.
– Jessi... Uważam, że jestem winny ci kilka wyjaśnień. Ja i Seto byliśmy w związku przez dwa lata, ale nie byłem z nim szczęśliwy, tak naprawdę Seto to tylko atencyjna, depresyjna kurwa, dlatego bardzo się z nim męczyłem... Jednak jest moim przyjacielem, jesteśmy sobie bliscy, ale to tylko przyjaźń. Wiem, że nie jestem gejem odkąd spotkałem ciebie, moja nazistowska ślicznotko~
Zarumieniłam się, jak to dobrze, że to był tylko sen. Nagle do pokoju wszedł nasz pan profesor wychowawca i ubrał czepek pielęgniarski.
– Zmierzę puls, dam ci maść i będziesz mogła iść, ale nie powinnaś. Lepiej by było gdybyś nie poruszała się zbyt wiele, bo może cię głowa od tego boleć, ale jutro już powinno przejść, a jeśli nie przejdzie to zgłoś się do lekarza.
– Nie musi chodzić, mogę ją zanieść. – Zaoferował się Chris, a profesor przytaknął mu dając znak, że uważa to za dobry pomysł. Zmierzył mi puls, dał maść, a Chris wziął mnie na ręce.
– A co z tą kanapką od Seto?
– Nie przyniesie jej, przecież mówiłem, że to kurwa. – Uśmiechnął się do mnie, pocałował i zaniósł do domu, gdzie położył na łóżku tuż obok mnie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro