[32] Chcę być tylko twoja.
Macie, krwiopijcy.
Polecam też włączyć sobie do tego rozdziału jakąś horny playlistę.
I proszę o kulturkę tam w komentarzach.
Opuścili wnętrze Apocalypse niespełna dwie godziny później, a gdy ponownie znaleźli się w ścianach rezydencji Rosjanina, Florence towarzyszyły niezwykle skrajne i kompletnie sprzeczne ze sobą emocje.
Z jednej strony była bardzo podekscytowana tym, co miało nadejść, ale z drugiej opanowało ją okropne zdenerwowanie, gdyż sama nie wiedziała, czego tak naprawdę powinna się spodziewać.
Choć wiedziała, że Alexei był... Cóż, delikatnie ujmując bardzo doświadczony, gdyż sam przyznał, że spotykał się z wieloma kobietami i to chyba najbardziej ją dobijało.
Fakt, że on miał w swoim życiu tyle partnerek, a ona nie miała nikogo.
Wiedziała, że mu nie robiło to różnicy, ale mimo to, ona nie czuła się z tym w żaden sposób komfortowo.
A przecież, był jedynym mężczyzną w jej życiu. Tylko z nim się całowała i przeżywała te wszystkie momenty, o których niegdyś tak namiętnie czytała w wielu romansach.
Jednak teraz, gdy sama miała tego doświadczyć i na własnej skórze się przekonać o, co było tyle szumu, sparaliżowało ją coś w rodzaju strachu, ale na szczęście nie sprawiło, że zapragnęła się wycofać.
Nie spuszczał z niej wzroku ani na chwilę, gdy zaczęli pokonywać kolejne stopnie szklanych schodów, ani nawet nie puszczał jej dłoni, gdy przeszli przez ciemny, długi korytarz, który zdawał się ciągnąć w nieskończoność.
W powietrzu ponownie unosił się zapach lawendy, który mimo, że był bardzo kojący wcale nie sprawił, że poczuła się spokojniejsza.
Była tak zamyślona, że nawet nie zauważyła kiedy znalazła się w sypialni Alexeia. Z myśli, wyrwał ją dopiero moment, w którym ten puścił jej dłoń i dotarł do niej dźwięk zamykanych drzwi, który sprawił, że poczuła jak na jej serce spada coś ciężkiego, a podłoga zaczęła się uginać pod jej szpilkami.
W chwili, w której brunet spojrzał na nią znad ramienia, Florence dostrzegła, że kącik jego ust drgnął ku górze w cierpkim uśmiechu, a oczy niemal błyszczały mu z pożądania, przez co zdała sobie sprawę, że nie było już od tego odwrotu.
On był jej spragniony, a ona nie planowała mu odmówić.
Wzięła głęboki oddech, gdy cofnęła się nieco w tył, przystając przy brzegu łóżka i jednocześnie zdejmując z nóg srebne szpilki, na co Alexei zaczął stawiać powolne, niemal leniwe kroki w jej kierunku, jakby chciał odwlekać tę chwilę w nieskończoność, ale jego zalotny wyraz twarzy sugerował coś znacznie innego.
Ściągnął z ramion czarną marynarkę, po czym rzucił ją gdzieś w kąt pokoju, jednocześnie odpinając dwa pierwsze guziki czarnej koszuli, która opinała jego umięśnioną sylwetkę.
W końcu zatrzymał się tuż przy niej i właśnie wtedy Florence odniosła wrażenie, jakby jej żołądek przewracał się na drugą stronę, a jej gardło mocno się zacisnęło.
Nie wiedziała skąd się tak nagle wzięły u niej takie odczucia. Przecież wcześniej wszystko było w najlepszym porządku, ale starała się, żeby Alexei tego po niej nie zauważył.
Nie dzisiaj.
Gdy poczuła na swoich policzkach jego dłonie, uderzył w nią zapach jego perfum, kolana jej zmiękły i doznała niezwykle obcego uczucia, którego nie potrafiła nazwać.
Zaczął ostrożnie przybliżać jej twarz ku swojej, a gdy ich usta prawie się ze sobą zetknęły, Florence na moment zastygła w miejscu, a potem wyszeptała nieco nerwowo:
— Alexei, poczekaj.
Na te słowa brunet odchylił głowę w tył, cały czas nie spuszczając wzroku z jej kształtnych ust, które tak bardzo pragnął skosztować.
— Zanim zaczniemy — kontynuowała, gdy jej ramiona nieco opadły. — Mogę cię o coś prosić? — zapytała tak cichym głosem, że gdyby ten nie był tak blisko niej, mógłby jej w ogóle nie usłyszeć. Alexei jedynie kiwnął głową w odpowiedzi. — Czy możemy zrobić to... — zamilkła na chwilę, spuszczając wzrok, gdyż odrobinę bała się jego reakcji, ale chciała być z nim szczera. — Powoli? — zapytała ponownie obdarzając go spojrzeniem.
Na jego bladej twarzy pojawiło się coś w rodzaju zaskoczenia. Florence zauważyła jak mięsień jego szczęki drgnął, a przez jego tęczówki przebiegła jakaś szybka emocja.
— Domyślam się, że pewnie nie tak, to sobie zaplanowałeś, tylko chciałeś... — urwała od razu, nie chcąc kończąc tego zdania. — Sam wiesz...
— Co? — ton jego głosu stał się nieco surowy lecz, gdy zwrócił uwagę jak jej policzki oblewa rumieniec, a jej wargi się zaciskją w cienką linię od razu domyślił się o co jej chodzi. — Naprawdę pomyślałaś, że chciałem się z tobą pieprzyć? — zapytał, na co blondynka szerzej otworzyła oczy, ale nic nie odpowiedziała.
Była na to zbyt zaskoczona.
— A nie? — doptywała, dopiero ogarniając jak głupio brzmiało owe pytanie.
Alexei tylko pokręcił głową, gładząc jej policzek.
— Skąd — mruknął bez cienia złości czy rozbawienia. — Mam zamiar się z tobą kochać, Florence — oznajmił tak bardzo łagodnie, gdy wyżej uniósł jej podbródek. Teraz patrzył prosto w jej oczy. — Tak długo aż będziesz miała mnie dość — dodał, gdy przejechał palcem po jej dolnej wardze.
Ciche sapnięcie wyrwało się z jej ust i całe jej ciało opanowało bardzo przyjemne ciepło. Mówił to wszystko tak bardzo szczerze bez żadnego cienia fałszu, że nerwy, które wcześniej tak jej przeszkadzały zdawały się ją powoli opuszczać.
— A czy... Robiłeś to już w ten sposób wcześniej? — doptywała go, nie kryjąc ciekawości.
— Nie — wyznał, a w jego głosie można było wyczuć coś w rodzaju... smutku. — Wiem, że to niezbyt pocieszające, ale szczerze ci powiem, że nigdy nie chciałem się kochać z żadną kobietą — mówił o tym w taki sposób, jakby coś ważnego go ominęło i nie mógł tego nigdy nadrobić. — Z wyjątkiem ciebie, mała — dodał, na co Florence czuła, co raz większe łaskotanie w podbrzuszu. — Nie wiem jak mi to wyjdzie, ale chciałbym spróbować, a poza tym... — zamilkł, ale tylko po to, by pocałować jej skroń, po czym ściszając ton kontynuował: — Może teraz zabrzmię nieco desperacko, ale gdy dowiedziałem się, że jeszcze tego nie robiłaś i, że będę twoim pierwszym, jeszcze bardziej zacząłem cię pragnąć.
Jakaś fala gorąca nagle i bez uprzedzenia oblała całe jej ciało, a bicie serca niemal rozerwało jej klatkę piersiową.
I pomyśleć, że reagowała tak na sam dźwięk jego słów, które jednak przyniosły jej ukojenie i sprawiły, że nie myślała już o niczym innym tylko o swoim przyszłym mężu.
Potem wszystko stało się tak niespodziewanie - jego silnie dłonie przesunęły się na jej kark, a ten przyciągnął ją ku sobie, po czym mocno ją pocałował. Florence nie zastanawiając się długo również odwzajemniła pocałunek, gdy rozchyliła dla niego swe usta.
Jego wargi naparły na jej usta. Były zimne, ale bardzo miękkie. Smakował drogim alkoholem i papierosami, ale nie przeszkadzało jej to. Nie, gdy czuła jak krew w jej żyłach zaczęła pulsować w szaleńczym tempie.
Przymknęła powieki, chcąc nie zwracać uwagi na nic, co ich otaczało.
Starała się uspokoić drżące dłonie, gdy niepewnie zacisnęła je na jego ramionach, a Alexei odchylił jej głowę lekko w tył, pogłębiając pocałunek.
Jęknęła prosto w jego usta, na co brunet syknął, a jego lewa ręka wsunęła się w jej jasne włosy, jeszcze bardziej ją do siebie przybliżając.
Do tej pory nigdy nie całowali się w taki sposób - szybki, natarczywy i jakby ten próbował skraść każdy jej oddech, sądząc, że niewiele czasu im pozostało i przez to, chciał go w pełni wykorzystać.
Tak bardzo jej pożądał, że prawie ugryzł ją w wargę, ale ona zupełnie to zignorowała i nawet nie pisnęła tylko mocniej wbiła paznokcie w jego ramiona.
Odsunął się od niej z głośnym syknięciem, ale tylko po to, by nabrać gwałtownego oddechu, po czym uklęknął przed nią na jedno kolano, kładąc dłonie na jej biodrach.
Jej oddech przyśpieszył i poczuła jakieś dziwne mrowienie w okolicach ud, które nieco ją zaniepokoiło.
W chwili, w której jego dłonie przesunęły się w dół, muskając jej uda przez materiał białej sukienki, a potem usta bruneta zaczęły kąsać jej skórę na każdym z nich, jednocześnie wciągając jej słodki zapach, Florence głośno wciągnęła powietrze.
Ta pieszczota trwała dłuższą chwilę, zanim Alexei wstał, a jego dłonie znalazły się na jej szczupłej talii, po czym musnął kącik jej ust, a potem jego wargi przeniosły się na jej szyję, którą obsypał pocałunkami, w niektórych miejscach delikatnie ją przygryzając.
Florence przepadła, z trudem przygryzając wargę, żeby zagłuszyć jęki, które chciały wyrwać się z jej gardła.
Nagle, ręce bruneta zaczęły się przesuwać, co raz wyżej, niemal dotykając jej piersi, aż dotarły do ramiączek jej sukienki.
Alexei zsunął jedno z nich, by następnie złożyć pocałunek na jej odkrytym ramieniu, który sprawił, że niemal przeszedł ją dreszcz, a jego druga ręka znalazła się na jej plecach, które przez krój sukienki pozostawały nagie.
Zaczęła się przesuwać, co raz niżej, aż dotarła do jej zapięcia. Blondynka na chwilę spanikowała, wiedząc do czego ten właśnie zmierzał.
— Mogę? — wypalił nagle Alexei, szepcąc jej do ucha i kompletnie zaskakując ją tym pytaniem.
Florence nie było stać na nic więcej poza cichym "tak", gdyż gest, którym ją właśnie obdarzył był tak ludzki z jego strony, że aż nieprawdziwy.
Alexei odnalazł zapięcie jej sukienki i odpiął go jednym, zwinnym ruchem. Materiał z sunął się z jej ramion, po czym opadł na podłogę, sprawiając, że Florence została jedynie w koronkowej bieliźnie.
W tej chwili cieszyła się, że zdecydowała się założyć stanik bez ramiączek, bo inaczej stałaby przed kompletnie naga, a nie była gotowa na tak szybki krok.
Zrobiło się jej jeszcze gorącej, gdy ten zlustrował ją wygłodniałym spojrzeniem.
Och, gdyby wiedziała jak ten bardzo pragnął się w niej znaleźć, zapewne by stąd uciekła.
Nie czekając dłużej Alexei wziął jej twarz w swoje dłonie i ponownie pocałował, po czym odsuwając z jej twarzy zagubione kosmyki jej włosów, rozdzielił ich wargi i lekko popchnął ją w tył, tak, że jej plecy zetknęły się z zimną, satynową pościelą.
Florence czuła na sobie jego wzrok, w momencie, w którym ten nad nią zawisnął i zaczął powoli rozpinać pozostałe guziki czarnej koszuli, by w końcu ją z siebie zdjąć, rzucając ją gdzieś na podłogę i jednocześnie ukazując swój umięśniony tors.
Oczy Florence niemal się zaświeciły.
Był... Cóż, cholernie dobrze zbudowany i po prostu zachwycający.
Mimo otaczającej ich ciemności, blondynka dostrzegła średniej wielkości tatuaż znajdujący się powyżej jego lewej piersi. Przypominał coś na kształt ośmioramiennej gwiazdy.
Także na jego ramionach i w kilku innych miejscach zauważyła niewielkie rany, jakby kula przeszła przez jego ciało, a na jego żebrach widniały blizny, jakby zostały zadane nożem. Lecz, nawet one go nie szpeciły tylko sprawiały, że był jeszcze bardziej fascynujący.
Nie dała rady dłużej powstrzymać chęci dotknięcia go, gdy ten przygniótł ją własnym ciężarem, podpierając się na swoich przedramionach, a ona położyła dłonie na jego klatce piersiowej, co nieco go zaskoczyło, ale widać było, że również mu się spodobało.
Jego ciało było twarde i wyćwiczone, ale niezwykle chłodne w dotyku.
Musnął jej usta, przejeżdżając przez linię jej szczęki, a potem znowu skupił się na jej szyi, na co ta ponownie przepadła.
Gdy jego usta zatrzymały się prawie przy granicy jej stanika, brunet ponownie na nią spojrzał, jakby czekał na jakąś odpowiedź, ale jej nie usłyszał, więc przesunął dłoń na jej plecy, drugą ręką zaś cały czas się podpierając i odnalazł zapięcie jej stanika, po czym szybko go rozpiął, odsłaniając jej piersi.
Florence wstrzymała oddech i miała ochotę się zasłonić, ale dotarło do niej jak śmiesznie, by to wyglądało.
Nie lubiła swojego biustu. Od zawsze był jej największym kompleksem, gdyż zawsze uważała, że był on po prostu mały, choć miała nadzieję, że może kiedyś jej nieco urośnie, ale tak się nie stało.
Przełknęła z trudem, gdy wzrok Alexeia zatrzymał się na jej piersiach, a uśmiech na jego twarzy bardziej się poszerzył.
— Jesteś cholernie piękna, Florence — aksamitny ton jego głosu i to z jaką czułością się do niej zwracał, sprawiło, że zapomniała o wstydzie, który nagle ją ogarnął i pozwoliło jej się nieco bardziej zrelaksować.
Uśmiechnęła się słabo, gdy położyła dłonie płasko na pościeli, a Alexei ostrożnie ujął jej piersi w swoje dłonie, na co z pomiędzy jej warg wyszło ciche westchnienie.
Powoli masował jej piersi, w niektórych momentach delikatnie uszczypując jej sutki. Florence nie mogła przestać się wiercić. Czuła się jakby trafiła do nieba, gdyż było to tak cholernie miłe, że pożądanie niemal przejęło nad nią kontrolę.
W dodatku, domagało się, co raz więcej, a ona nie wiedziała, czy to dobrze, czy też wręcz przeciwnie.
Jednak teraz ją to nie obchodziło... Nie, gdy język Alexeia przesunął się na jeden z jej sutków i lekko go zassał, a potem to samo uczynił z drugim, Florence gwałtownie wygięła plecy w łuk i mocniej zacisnęła dłonie na materiale pościeli. Nie była przygotowana na uczucie, które nagle zaczęło płynąć w jej żyłach, a z jej gardła wydarło zduszone jęknięcie.
Nie przestawał pieścić jej piersi, gdy czuł jak wiła się pod nim z rozkoszy.
Po chwili jednak puścił je, żeby przyjrzeć się jej pięknej twarzy, uśmiechając się pod nosem.
Była taka... krucha. Dlatego, starał się z nią postępować jak najdelikatniej potrafił, zdając sobie sprawę, że było to chyba największe wyzwanie z jakim musiał się zmierzyć.
— Chciałbym, żebyś dobrze wspominała tę chwilę, mała — mruknął nagle brunet, dotykając jej policzka.
Florence była skołowana jego wyznaniem.
— Z pewnością będę — szepnęła. Była tak bardzo tego pewna swego, jak nigdy dotąd. — A ty? — dodała, gdy wzięła krótki, urwany oddech, dostrzegając na jego twarzy zmieszanie, więc doprecyzowała: — Jak będziesz to wspominał?
— Cóż... — zaczął, po czym złożył pocałunek za jej uchem i dodał po chwili: — Może wreszcie będę miał jakieś dobre wspomnienia na swoim koncie...
— A nie masz żadnych? — wtrąciła łagodnie, spoglądając mu w jego błękitne tęczówki, na co Alexei pokręcił głową.
— Nie miałem, ale... — zawahał się na moment. — Ale mam nadzieję, że dzięki tobie będę takowe miał.
Zaskoczyło ją to wyznanie i zrobiło się jej ciepło na sercu. Nie spodziewała się czegoś takiego z jego strony, ale już zauważyła, że ta noc była dopiero początkiem niespodzianek.
Położył dłoń na jej biodrze, zahaczając o materiał jej bielizny, a potem ucałował jej brzuch i żebra, docierając do pępka i schodząc, co raz niżej.
Z głośnym sapnięciem, obserwowała go, gdy jego twarz zatrzymała się tuż nad jej najwrażliwszym miejscem, a on jeden ruchem rozłożył jej nogi, ułatwiając sobie dostęp.
Jakieś niewielkie błyskawice przeszły przez każdy skrawek jej ciała, gdy brunet pochylił się nad nią i zassał skórę na wewnętrznej stronie jej uda, jednocześnie jednym palcem zaczął pocierać przez materiał jej kobiecość.
Florence zadrżała i uniosła głowę, wpatrując się w sufit.
Rozchyliła drżące wargi, nie mogąc wydusić ani słowa, a kolejny zduszony jęk opuścił jej usta, gdy jego ruchy stały się nieco mocniejsze, ale nie bolesne.
Nawet się nie spostrzegła, gdy ręka Alexeia wsunęła się pod materiał jej koronkowych majtek, a w chwili, w której ten dotknął jej najczulszego punktu i powoli wsunął w nią jeden palec, Florence zrobiła gwałtowny wdech.
Nie sprawiło jej to bólu, ale było trochę nieprzyjemne.
Starała się o nim nie myśleć, gdy brunet ostrożnie wsuwał i wysuwał z niej palec i czuła na swojej skórze jego rozgrzane usta.
Ruchy stały się nieco szybsze, a Florence doznała masę przyjemnych wstrząsów, które czuła aż po same palce u stóp i w końcu uderzyła w nią pierwsza fala orgazmu, przez co prawie krzyknęła.
To było... niesamowite. Jakby się rozpadała i ponowie sklejała na nowo.
Wbiła paznokcie w miękki materac i oparła policzek na satynowej pościeli, przymykając powieki, a brunet ani na chwilę nie zaprzestawał swoich ruchów, nawet w momencie, gdy Florence poczuła pod sobą zbierającą się wilgoć.
To wszystko było tak szalenie wspaniałe, że wydawało się jej, że to był tylko jakiś piękny sen, z którego nie zamierzała się budzić.
Nagle, jednak przestała czuć w sobie jego dotyk, gdy brunet ponownie nad nią zawisnął, odgarniając z czoła kosmyk ciemnych włosów, a potem uciszył ją długim pocałunkiem, gdy wydała się z siebie ostatni jęk.
— Florence — zwrócił się do niej tonem nie znoszącym sprzeciwu. Spojrzała na niego, gdy uspokoiła oddech, ale nadal nie mogła opanować podniecenia, które zebrało się u zbiegu jej ud. — Na pewno tego chcesz? — zapytał niezwykle poważnym tonem. — Ze mną?
— Tak — odpowiedziała bez zastanowienia. — Nie mogłabym tego zrobić z nikim innym... Chcę być tylko twoja — dodała, gdy ten nie spuszczał z niej swego wzroku. Po raz pierwszy zobaczyła jak chłód znika z jego bladej twarzy. — A ty będziesz tylko mój? — zagadnęła, gdyż już nie bała się reakcji z jego strony.
— Na wyłączność — potwierdził, gdy zrobił długi wydech przez nos, a jego szczęka się zacisnęła.
Wreszcie miało stać się, to na co tak długo czekał.
Od tak dawna wyobrażał sobie tę chwilę, że aż przeraził się, iż w tym wszystkim straci nad sobą panowanie, więc musiał się kontrolować jeszcze bardziej niż wcześniej.
Wstał z łóżka, ale tylko po to, by pośpiesznie zsunąć pasek, rozpiąć zamek i pozbyć się swoich spodni wraz z bokserkami, które wylądowały na dębowej podłodze, ukazując go w pełnej okazałości...
Florence zadrżała, a jej serce spięło się boleśnie na jego widok.
Nie potrafiła się powstrzymać, żeby na niego nie patrzeć, gdy ten podszedł w kierunku szafki nocnej, gdzie z jednej dolnych szuflad wyciągnął paczkę... prezerwatyw.
Zmrużyła powieki, próbując nieco rozluźnić spięte mięśnie, ale nie miała na to zbyt dużo czasu, gdyż brunetowi zakładnie prezerwatywy zajęło zaledwie chwilę, po czym ponownie znalazł się przy niej i nad nią zawisnął.
Pochylił się nad nią, a jego twarde przyrodzenie niemal wbiło się w jej udo, na co Florence jęknęła głośno.
Przez to prawie zapomniała, że wciąż miała na sobie koronkowe majtki, ale Alexei nie i po chwili bez problemu ściągnął je z jej bioder, niemal je zrywając.
Teraz leżała pod nim kompletnie naga.
Mógł godzinami tak na nią patrzeć i ją podziwiać, ale przecież miał coś znacznie lepszego do zrobienia...
Naparł na jej drobne ciało, podpierając się na przedramionach po obu stronach jej głowy. Jego ciepły oddech, połaskotał skórę na jej szyi, przez co blondynka nie mogła uspokoić napięcia, które buzowało między jej nogami.
— Jeśli coś będzie nie tak, to od razu mi powiedz — szepnął brunet, na co Florence lekko skinęła głową.
W końcu, zaraz miała doświadczyć tego o czym słyszała jedynie z książek i filmów, lecz nadal czuła się przez to trochę nieswojo.
Nie pewnie oplotła rękami jego szyję i przyciągnęła jego twarz ku sobie. Chciała, żeby był jak najbliżej niej, bo to jakoś ją uspokajało.
Patrzył prosto na nią, gdy wsparł się na rękach i przysunął biodra, po czym zaczął się w nią wsuwać, tak niemiłosiernie powoli, prawie centymetr po centymetrze.
Wszystkie jej mięśnie nagle się spięły, gdy jęknęła prosto w jego szyję i poczuła ostre ukłucie bólu, które przybierało na sile, gdy Alexei wchodził w nią, co raz bardziej, aż w sunął się prawie do końca.
Z trudem powstrzymywała się, żeby nie krzyknąć. Próbowała wziąć głęboki oddech, by jakoś zmusić swoje ciało do współpracy, ale ono odmawiało jej posłuszeństwa.
Spodziewała się, że jej pierwszy raz mógł być bolesny, ale nie aż tak...
Brunet zerknął na nią, zaciskając wargi.
— W porządku? — zapytał nagle, nieco zdezorientowany, gdyż sam tak naprawdę nie wiedział, co powinien zrobić. Florence zacisnęła powieki i spojrzała na niego, gdy zrobiła kilka wdechów przez nos, a potem posłała mu coś w rodzaju sztywnego uśmiechu, który nie wiedział jak powinien zinterpretować. — Więc, mogę...
— Za chwilkę. — wtrąciła, niemal błagalnie doskonale wiedząc, co miał na myśli.
Ból powoli ją opuszczał, ale nadal odczuwała niemały dyskomfort, choć z każdą następną chwilą czuła się nieco lepiej, gdy tak po prostu leżała pod nim bez ruchu, choć miała wrażenie, że brunet zaczynał się niecierpliwić, ale nie on jeden.
W końcu kiwnęła głową, dając mu znak, po czym wtuliła twarz w jego ramię, chcąc nacieszyć się jego zapachem, który teraz stał niemalże odurzający niczym narkotyk.
Alexei nie czekał już na nic więcej tylko zaczął się w niej poruszać. Zakołysał biodrami, a jego ruchy były niezwykle wolne, żeby nie powiedzieć leniwe, gdy wsuwał i wysuwał się z niej na przemian.
Robił to tak jak ona sobie tego życzyła.
Florence oddychała miarowo, gdy czuła go w sobie i zaczynała doznawać małej przyjemności pomieszanej z bólem, ale starała się skupić wyłącznie na tym pierwszym.
Musiała się przyzwyczaić do jego rozmiaru, gdyż wiedziała, że z czasem ten ból minie.
Zacisnęła palce na jego ramionach, a jej mięśnie znowu się rozluźniły, dyskomfort opuszczał jej ciało, co Alexei musiał zauważyć, gdyż nieco przyspieszył rytm, a jego ruchy stały się znacznie szybsze.
Florence jęknęła głośno, gdy ten wchodził w nią, co raz głębiej, wypełniając ją całą swoją długością, a potem znowu z niej wychodził i zaczynał od nowa.
Jeszcze przez długi czas.
Choć znowu uderzył w nią lekki ból, nie myślała już o nim. Nie, gdy brunet ponownie przyśpieszył, a z jej gardła zaczęły wychodzić pojedyncze jęki. Niektóre z nich Rosjanin zagłuszył, gdy musnął jej usta, przejeżdżając po jej wardze językiem.
Jego mięśnie cudownie się napięły, ocierając się o jej sutki, przez co kolejny raz oblał ją gorąc, który palił jej skórę niczym ogień, ale tym razem był to cholernie przyjemny ogień.
Nie spuszczał z niej wzroku ani na sekundę.
Chciał widzieć każdą jej emocję, każdy gest, gdy się w niej zagłębiaj i zapamiętać moment, w którym rozchylała wargi i dochodziła w jego ramionach.
Och, a jeszcze było tyle rzeczy, które chciał jej pokazać, ale wiedział, że mogłaby tego już nie znieść, a tylko jej komfort się dla niego teraz liczył.
Nie wiedziała, ile już czasu minęło, gdy jego męskość nabrzmiewała w niej, co raz bardziej, na co brunet syknął, po czym jęknął gardłowo, a Florence czuła jak zbliża się do granicy tego, co była w stanie znieść.
— Alexei...
— Jeszcze trochę, mała. — nie pozwolił jej dokończyć, a ton jego głosu był łagodny lecz nieco ochrypły.
Drżała w jego objęciach, po czym przesunęła dłonie na jego plecy, z rozkoszą dotykając jego silnego ciała, które nagle stało dziwnie... ciepłe. Po raz pierwszy odkąd się spotkali nie bił od niego ten cholerny chłód.
Choć musiała przyznać, że było to bardzo niecodzienne uczucie, gdyż... Cóż, zdawała się już do tego przyzwyczaić, a nawet to odrobinę polubić.
Wykonał jeszcze kilka pchnięć zanim mocny dreszcz przebiegł przez jej skórę i poczuła jak ten mięknie w jej wnętrzu, a gorąco kumuluje się u zbiegu jej ud.
Spadł na nią ostatni orgazm, a potem niemal się pod nim rozpadła, gdy sam osiągnął spełnienie, oddychając znacznie szybciej i przeklinając coś pod nosem.
Opadł na nią, oddychając ciężko, po czym odsunął pukiel jasnych włosów z jej spoconej twarzy, a potem pocałował jej skroń i jednym, płynnym ruchem z niej wyszedł, podnosząc się z łóżka.
Florence gwałtowanie wypuściła powietrze, a jej klatka piersiowa uniosła się i opadła, gdy po ostatnich falach przyjemności, poczuła kłujący ból między nogami.
Przez to, nawet nie zwróciła uwagi, na chwilę, w której Alexei zniknął za drzwiami łazienki.
Przymknęła powieki, przygryzając wewnętrzną część policzka i starając się uporządkować emocje, które na nią spadły, a było ich tak wiele.
W tej ciemności nagle zrobiło się jej zimno, gdy nie czuła już dotyku bruneta na sobie.
Objęła ramiona swoimi drobnymi dłońmi i przewracając się na lewy bok, przycisnęła kolana do piersi, chcąc uspokoić narastający ból.
Skrzywiła się, gdyż nie marzyła o niczym innym jak tylko to, by to okropne uczucie ją opuściło.
Gdy dotarło do niej skrzypnięcie drzwi, uniosła głowę i ujrzała przed sobą Alexeia, który przysiadł na brzegu materaca, w dłoniach trzymając mały, biały ręcznik.
Jego włosy były rozczochrane, a niektóre z jego kosmyków opadały na jego wyraziste kości policzkowe.
— Masz — odparł, podając jej go, na co Florence przyjęła materiał i przycisnęła go w miejsca, gdzie najbardziej była obolała, ignorując jak zaczerwienienie spływa po jej policzkach. — Jak się czujesz? — zapytał nagle, gdy przysunął się bliżej niej, opierając plecy o zagłówek.
— Okej — skłamała, czując na sobie jego spojrzenie, przepełnione troską i zaniepokojeniem.
— Na pewno?
— Na pewno — zapewniła, zmuszając się do lekkiego uśmiechu. — Po prostu muszę odpocząć.
Alexei skinął, po czym zlustrował wzrokiem jej nagie ciało i zabrał z niej ręcznik, który pozwoliła mu wziąć. Florence dostrzegła na nim kilka plamek z krwi, przez co mimowolnie oblało ją zażenowanie.
— Wyrzucę go — wypalił brunet, pocierając kciukiem jej policzek. — Bo jeszcze Marcia to zobaczy i znowu będzie jakieś ploty roznosić na mieście — mruknął z rozbawieniem.
Florence obserwowała go, gdy wstał z łóżka i ponownie skierował się w stronę łazienki, jednak przystanął w połowie drogi, gdy usłyszał jej głos:
— Położysz się potem ze mną?
Alexei utkwił w niej swój wzrok. Patrzyła na niego z taką... nadzieją. Domyślał się, że potrzebował teraz jego bliskości tylko sęk tkwił tym, że on nie był przyzwyczajony do takiej bliskości.
Zawsze po spotkaniu z jakąś kobietą od razu wychodził i je zostawiał, nawet nic nie mówiąc na pożegnanie, a dziwki po prostu odsyłał, jednak teraz to była zupełnie inna sytuacja.
Zacisnął wargi w cienką linię, po czym ruszył w kierunku łazienki i rzucił przelotnie:
— Jasne.
Florence zmrużyła oczy, a jej głowa zetknęła się z miękką poduszką.
Była cholernie zmęczona, jakby właśnie przebiegła maraton.
Nie wiedziała, ile minut zdążyło minąć, gdy Alexei znowu znalazł się w ścianach sypialni. Dopiero, gdy poczuła jak materac ugina się pod jego ciężarem, a ten przykrył jej ciało satynową pościelą, spostrzegła, że położył się po drugiej stronie łóżka.
Gdy jego twardy tors zetknął się z jej plecami, a jego ręka delikatnie zacisnęła się na jej talii, blondynka cicho odetchnęła. Choć nadal odczuwała ból, który pulsował przy jej najbardziej wrażliwym miejscu, powoli o nim zapominała, gdy miała świadomość, że Rosjanin jest przy niej.
Zupełnie jakby sama jego obecność była dla niej uleczająca.
Och, miała zamiar to wspominać.
Aż do końca swojego życia, nawet w momencie, gdy już stanie się stara i zgorzkniała, będzie posiadała jedno z najlepszych wspomnień.
Alexei natomiast...
Cóż, właśnie zyskał pierwsze dobre wspomnienie i liczył, że nie ostatnie.
Menevis.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro