Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

C H A P T E R T H I R T E E N

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Przez moment zastanawiałam się, o co tak naprawdę poprosiłam. Czy się zgodzi? Oby tak, ponieważ chcę zobaczyć, jak wygląda te polowanie.
Chce zobaczyć, jak to jest walczyć w wodzie.

Cisza.
Bardzo jej nie lubiłaś.
Zawsze była taka niezręczna i bardzo źle się przy niej czułaś.
Kątek oka spojrzałaś na wodza, który intensywnie zastanawiał się nad twoją prośbą.
W duchu modliłaś się, aby ci pozwolono. Chciałaś zobaczyć, jak to wygląda.

- Po twoim stażu, jak najbardziej.

Czyli jednak szybko to nie nastąpi, ale lepsze to niż nic.
Uśmiechnęłaś się delikatnie i spojrzałaś na wodza.

- Dziękuję.- lekko zię schyliłaś i odeszłaś. Uśmiechnęłaś się do swoich przyjaciół, którzy stali jak wryci.

- A wam co ?.- zapytałaś.

- Ty serio chcesz się zabić.- Brandon złapał się za głowę.- Cholera jasna!

- Brandon, uspokój się.- pogłaskała go po włosach Leyla.- Dobra, ja też panikuje!

- Uspokójcie się oboje, przecież popłynę dopiero za dwa miesiące. Do tego czasu zdążę się z wami pożegnać.

- Nawet sobie nie żartuj!.- Leyla zbiła cię po głowie.- Nie umrzesz, abynajmniej sama. Popłynę z tobą. Brandon ?

- Ja na pewno nie...- spotkał gniewny wzrok Leyly.- Popłynę.

- No i świetnie! Nasze wspólne polowanie!

- I nasza wspólna śmierć...- mruknął Brandon.

- Odpukaj to Brandon!.- Leyla zaczęła go bić po klatce piersiowej.

- Najchętniej to bym chciał puknąć ciebie.- powiedział to zawadiackim i "romantycznym" głosem.

Zakrztusiłaś się powietrzem, kiedy to usłyszałaś. Leyla ewidentnie tego się nie spodziewała.

- Co ?

- Co ?

Wybuchnęłaś śmiechem i zatoczyłaś się na piasek, dusząc się.

- Nie wierzę, że to powiedziałeś Brandon.- Leyla również się osinęła na piasek.- To był najbardziej głupi pomysł na podryw!

- To miał być żart!.- zaczął bronić się chłopak.

- Swoją drogą zajebisty.- odpowiedziałaś.

- I kto tu przeklina, hmm ?.- zapytała dziewczyna.

- A pierdol się.

~

I nadszedł ten dzień.
Upragniony od kilku dni. Ubrałaś się w nowy strój żołnierski i ogarnęłaś swoje bronie. Dwie z nich przyczepiłaś po bokach bioder, na nogi umieściłaś dwa sztylety. Wyglądałaś jak z jakiegoś horroru, ale przecież byłaś żołnierzem. A przy okazji chciałaś udowodnić, że niepokonanym.

- Widzę, że wszyscy są gotowi.- odparła dziewczyna.- Świetnie, w takim razie zaczynami trening, który pokażę, czy wytrwamy.

- Już nie mogę się doczekać.- uścisnęłaś z nią rękę.- Zobaczmy, na co nas stać.

- Gdzie jest Brandon ?.- zapytałaś, rozglądając się po wyspie.- Może już jest na miejscu treningowym ?

- Wierzysz w to ?.- zapytała blondynka.

- Może się rozdzielmy ? Jak go nie znajdziemy to po prostu zaczniemy bez niego.- zaproponowałaś.

- Dobra, za dziesięć minut widzimy się na naszym polu treningowym.

- Oczywiście.

~

Nie wiesz, ile tak łaziłaś, ale byłaś już zmęczona. Można powiedzieć, że straciłaś już chęci na trening.

- [T.I] ?

- Neteyam ?.- odwróciłaś się.- Co ty tu robisz ?

- Miałem właśnie zrobić mały trening. A ty ?

- Cóż, szukam Brandona bo znowu się zajebał w akcji.- mina Neteyama wszystko mówiła.- Znaczy zaginął w akcji.

- Od kiedy ty przeklinasz ?.- zapytał zdziwiony chłopak.

- Sama nie wiem.- zaśmiałaś się.- Wiem, że nie tolerujesz przekleństw, ale wiesz...

- Bardzo ich nie toleruje, tak samo, jak twojego chorego pomysłu.- warknął.

Spiełaś się.

- Czyli o tym, że po moim treningu chce wypłynąć na polowanie ?.- spytałaś.

- Tak. Dlaczego ?

- Bo może to okazać się przydatne.- odpowiedziałaś.- Jako formą treningu.

- Nie wiesz, co cię czeka na wodach! Nie możesz!

- Kiedyś jest ten pierwszy raz, prawda ?.- zapytałaś.- Nie możesz mi tego zabronić.

- W takim razie rób co chcesz.

Neteyam wyminął cię i strącił ramieniem. Nie chciałaś się z nim kłócić, ale też nie chciałaś pokazać, że rezygnujesz z tego pomysłu. Ba, nawet nie miałaś zamiaru. Dlatego zdenerwowana odeszłaś i wróciłaś do miejsca, gdzie miał się rozpocząć trening.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Ale! To nie koniec!
Mam dwie sprawy:

1. Która okładka ?

I 2.
Szykujcie się

To tyle, dziękuję za wszystko!
Miłego dnia/nocy!❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro