Rozdział 6
[ 1 miesiąc później ]
Jimin nie mógłby być bardziej szczęśliwszy niż teraz ze swoją bratnią duszą. To znaczy, mieli wiele wzlotów i upadków, ale to było w porządku. Byli bratnimi duszami! Byli przeznaczeni sobie. Na zawsze.
Jimin obudził się z brakiem ciepła obok niego. Usiadł na skraju łóżka, a zimne powietrze uderzyło jego ciepłą skórę. Wyłączył górny wentylator i przeszukał podłogę w poszukiwaniu swoich ubrań.
Po kilku minutach szukania ubrań Jimin westchnął, bawiąc się pierścionkiem na swojej lewej ręce. Ostrożnie wyjrzał z sypialni, wpatrując się w korytarz. Jego wzrok spoczął na ubraniach, które leżały na blacie kuchennym.
Zakładając, że nikogo nie było w domu, Jimin szybko podbiegł do ubrań. Z salonu, w którym siedział Seongwon i wszyscy jego przyjaciele, rozległ się głośny gwizd. Jimin krzyknął i wskoczył do kuchni, schylając się za ladą. W szybkim tempie założył na siebie wszystkie ubrania które posiadał. Jego twarz poczerwieniała ze złości.
— Mój skarb jest taki słodki i seksowny — skomentował Seongwon z chichotem.
— MUSIMY POROZMAWIAĆ! — zażądał Jimin, wskazując na główną sypialnię. Seongwon wstał i poszedł do głównej sypialni, idąc tuż za niższym chłopakiem. Gdy drzwi się zamknęły, Jimin wypuścił mocno skrywane w sobie uczucia . — TO NIE JEST W PORZĄDKU! NIE MOŻESZ MNIE WYKORZYSTYWAĆ W TAKI SPOSÓB PRZED SWOIMI PRZYJACIÓŁMI!
— Wow, kochanie, uspokój się. To był tylko mały żart. Nie powinieneś tego wszystkiego tak brać do siebie. — Seongwon uśmiechnął się leniwie.
Jimin zaczął się trząść ze złości. Nie mogąc wyrazić tego w pełni słowami, wykrzyczał to, co myślał. — TO NIE JEST ŻART, POZWOLIŁEM, ŻEBYŚ MNIE WIDZIAŁ, PONIEWAŻ JESTEŚMY BRATNIMI DUSZAMI! TO SĄ JACYŚ NIEZNAJOMI DLA MNIE KOLESIE! TO BYŁO OBRZYDLIWE!
— Chryste Jimin, jesteś tak cholernie irytujący. Zrobiłem po prostu kawał! Haha, to co że widzieli twojego penisa i tak jesteś gejem! — Seongwon nadal nie rozumiał, skąd u Jimina wzięło się takie zirytowanie.
Jimin wybiegł z domu Seongwona prosto do akademika Taehyunga i Jungkooka.
Drzwi otworzyły się gwałtownie, uderzając o ścianę, gdy Jimin podszedł do kanapy. Jin upuścił naczynia, które mył w kuchni i podbiegł, by objąć przyjaciela ramionami. Jungkook wystawił głowę z głównej sypialni i podszedł do Jimina, ubierając na szybko koszulkę.
— Przepraszam, że w czymś przeszkodziłem. Gdzie jest Tae? — zapytał Jimin, gdy Jungkook poprawił swoją grzywkę.
Jungkook wzruszył ramionami.
— Taehyung wciąż jest w sypialni, nic mu nie będzie. Wie, że lepiej nie zachowywać się jak bachor w jeden z moich najlepszych dni. W każdym razie, Chim, co się dzieje? Nigdy nie wpadasz do naszego pokoju bez powodu i zapowiedzi. — Jungkook nawinął pasmo swoich włosów wokół palca wskazującego.
— Seongwon znowu okazał się dupkiem. — Jimin wydął wargi, krzyżując swoje ramiona.
— Jimin, jesteś pewien, że jest twoją bratnią duszą? — zapytał Jin. Jego słowa były najbardziej zaskakujące, ponieważ najbardziej się cieszył z relacji Jimina i najbardziej naciskał na jego związek.
— ON MUSI NIĄ BYĆ! —Jimin krzyknął, sprawiając, że Jin się wzdrygnął. — On musi być moją bratnią duszą! Tylko on się do tego nadaje! — Łzy napłynęły do oczu Jimina. — On jest tym jedynym!
— Jimin-
— NIE! ON JEST TYM JEDYNYM.
— JEŚLI JESTEŚ TEGO TAKI PEWNY, ZNOWU POFARBUJ SWOJE WŁOSY! — Jin wrzasnął na Jimina, żeby chłopak mógł w końcu się ogarnąć.
— Co...
— Jeśli wierzysz, że Seongwon jest twoją bratnią duszą, ponownie pofarbuj włosy,
jego też się zmienią. Nie mogę już tego słuchać, Jimin! Nie mogę tu siedzieć i mówić ci zgodnie z prawdą, że to osoba, z którą masz spędzić resztę twojego życia! To jest osoba, która sprawia, że przychodzisz tu płakać! Osoba, z którą ciągle się kłócisz! Jeśli chcesz się dowiedzieć, ufarbuj włosy, ale nie mogę ci nic więcej powiedzieć. — Jin wstał i zamiast wrócić do kuchni, żeby dokończyć zmywanie naczyń, po prostu wyszedł.
Jimin spojrzał na swoje kolana, chciał tu przyjść po pocieszenie, a nie wdawać sie w kolejną kłótnię. Jimin podskoczył a nieoczekiwane dotknięcie ramienia
przez dłoń Jungkooka.
— Powiedz mi co się stało.
Jimin pociągnął nosem i czknął. —Mieliśmy kolejną kłótnię, obudziłem się dziś rano i nie mogłem znaleźć moich ubrań z zeszłej nocy i zobaczyłem je na kuchennym blacie. Myślałem, że ponieważ nie było go ze mną, byłem sam w domu, więc wybiegłem żeby je stamtądpo prostu zabrać. Ale on tam był! Seongwon był tam i śmiał się ze mnie w obecności swoich przyjaciół. Kiedy się z nim skonfrontowałem, powiedział, że to żart i że jestem zbyt wrażliwy. — Jimin owinął rękę wokół biodra Jungkooka, co zwykle robił tylko z Jinem w takich chwilach jak ta, ale potrzebował tego, a Jungkook nie wydawał się mieć nic przeciwko.
— Jimin... wiem, że nie chcesz tego słuchać, ale myślę, że Jin ma rację. — Jimin odsunął się od Jungkooka i zwinął się na drugim końcu kanapy. — Jimin, nie musisz farbować włosów, po prostu porozmawiaj z Seongwon, aby zobaczyć, czy czuje to samo. Ale posłuchaj Jimin, kiedy jestem z Tae, jestem najlepszą wersją siebie, może mnie natychmiast uspokoić prostym dotykiem. Tęsknię za nim, gdy jestem z dala od niego, czuję się bezużyteczny, nie widząc go tylko przez jeden dzień. Jego głos jest magiczny dla moich uszu, który zawsze mogę słyszeć. Czuję się zrelaksowany i bezpieczny koło niego i z łatwością mógłbym mu powierzyć swoje życie. Zasypianie i budzenie się obok niego to najlepsza część moich dni.
— Jimin... nie sądzę, że masz tak z Seongwonem. Odkąd zobaczyłem Taehyunga, wiedziałem, że będzie osobą, z którą spędzę resztę mojego życia. Jeśli Tae kiedykolwiek będzie cierpiał, pojawi się ostry ból w mojej klatce piersiowej, ponieważ dosłownie nie mogę żyć ze świadomością, że nie jest najszczęśliwszym chłopakiem na świecie. Jimin, czy kiedykolwiek czułeś coś takiego w stosunku do Seongwona?
Jimin milczał, słuchając słów Jungkooka. Czy myślał tak o Seongwonie? Był najszczęśliwszy, kiedy Seongwon wyznał że jest jego bratnią duszą, ale czy to dlatego, że myślał, że naprawdę znalazł swoją bratnią duszę?
— O MÓJ BOŻE, MYŚLISZ O MNIE? — Taehyung wybiegł w jednej z bluz z kapturem Jungkooka i rzucił się na młodszego, zaczynając płakać. — Tak bardzo cię kocham! — Płakał, wieszając się na Jungkooku jak koala, gdy jego łzy wsiąkały w koszulę Jungkooka.
Jungkook uśmiechnął się i pomasował starszemu plecy. — Pomyśl o tym Jimin, możesz zostać tutaj na noc. —Jungkook podniósł Taehyunga, który nadal szlochał w jego klatkę piersiową i zaniósł go z powrotem do ich sypialni.
Jimin westchnął, wpatrując się w sufit. Miał wiele do rozważenia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro