Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

☕7☕


Witam pierożki moje ;))

//////////////

Pov. Marinett następnego dnia

-Marinett marinett!!- usłyszałam cichy pisk mojej małej kwami, która skakała po mnie abym się obudziła

-Tiki...-powiedziałam zmęczona zachrypniętym głodem- jest 8 rano..i jest sobota- meuknęłam przekręcając się na drugi bok

-No wiem wiemmmm ale przypomniało mi się coś bardzo ważnego- odpowiedziała podekscytowana

-Ah tak? Co takiego? - odparłam przecierając oczy aby złapać ostrość widzenia

-Noo wczoraj jak Marca dopadła akuma to powiedział że Nathaniel cię kocha. Nie chcesz z nim tego wyjaśnić?

-Ale....czekaj chwile- pokręciłam głową - przecież Nath powiedział że też kocha Marca, a nawet  mu to wyznał.

-No ale Marc mówił że Nath kocha ciebie- rzekła zakłopotana Tiki

-No niby tak ale no to kocha mnie i marca? Pokręcone to jakieś. Masz rację muszę z nim to wyjaśnić - przyznałam rację tiki i chwyciłam telefon aby czym prędzej wysłać wiadomość do czerwonowłosego

Marynata
Nath jest sprawa WAŻNA czy moglibyśmy się spotkać w parku o 11?

Wysłałam tego SMS-a i szczerze nie zdziwiła bym się jakby mi odpisał o 10, w końcu jest sobota i 8 rano.

Ku mojemu zdziwieniu odpisał mi od razu.

Nathaniel
Jasne, będę punktualnie ;))

Ucieszyłam się tym że może się spotkać. Muszę szybko sprostować tą dziwną sytuację.

Pov. Nath

Spałem sobie w najlepsze i myślałem o mnie i Marcu. Byliśmy przyjaciółmi...a może i kimś więcej. Ja go napewno kocham i on mnie też ale ta relacja aktualna między nami jest jakaś dziwna, lecz boje się go skonfrontować aby się nie speszył. Z owych przemyśleń wyrwała mnie pielęgniarka która mnie obudziła lekko szturchając mnie w ramie.

-Przepraszam młodzieńcze że cię budzę, ale niestety musisz wyjść na chwilę musimy zmienić Marcowi kroplówkę i zrobić RTG klatki piersiowej. Dam ci znać jak będziesz mógł wejść dobrze?

-Oczywiście już wstaje, przepraszam- odpowiedziałem z krzywym uśmiechem bo było mi głupio że musiała mnie budzić pielęgniarka. Posłusznie wstałem i wyszedłem z sali.

Odpaliłem telefon aby zobaczyć która godzina. 8:05 w sobotę...to o jakieś 2 godziny za wcześnie, aby wstać. Zobaczyłem SMS-a od Marinett. Chcę się ze mną spotkać w parku? Tylko po co? Zdziwiłem się tą propozycją, ale cóż mogłem zrobić, podobno ma coś ,,WAŻNEGO" do wyjaśnienia. Zgodziłem się.

~~~~~~~~~~SKIP TIME 2H~~~~~~~~~

Pov.Marc

Obudziłem się o 10, czułem się już o wiele lepiej. Po otwarciu oczu zobaczyłem Nathaniela na fotelu koło mnie. Był to najpiękniejszy widok. Czerwonowłosy chłopak siedzący i patrzący w okno rysujący coś w swoim notatniku. Wiem że nie powinien, ale pokusa przezwyciężyła i zapuściłem przysłowiowego ,,żurawia" i podparłem się na łóżku aby  zobaczyć co on tam rysuje. Kiedy zobaczyłem co rysował. Moje tęczówki zostały wystrzelone na inną planetę a źrenice pochłonęły całą gałkę oczną. Klatka piersiowa przestała się poruszać, a na buzię zaczął wpływać soczysty rumieniec. Wtedy jak to los chciał, straciłem równowagę i przekręciłem się i wylądowałem na jego kolanach leżąc twarzą do góry. Jego mina przypominała coś w rodzaju lisa który został przyłapany na okradaniu kurnika. Nie wiedziałem co powiedzieć, ale po chwili on powiedział coś czego nawet Sherlock pieprzony Holmes by nie przewidział

////////////////
Mam wenę więc jest git
Dobranoc <3333
Śpijcie dobrze
Jedzcie misie 😻
Jesteście piękni
Love you all
Ps jutro rozdział
I sorry że taki rozdział o wszystkim i o niczym ale następny będzie CIEKAWWWYYY zaufajcie mi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro