Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4(znowu wolne i integracja)

Per:Sam

Jak zwykle mój sen zostaje przerwany przez Voxa...
Po chuj on wstaję tak wcześnie rano w nocy słyszałam jak Val torturuje tego demona spać się nie dało a teraz chce chociaż trochę ode spać zeszłą nie przespaną nockę...

Vox:*podchodzi do łóżka dziewczyny po czym zanosi ją do wanny w jej prywatnej łazience i włącza zimną wodę by ją obudzić*
WSTAWAJ!!*ucieka*

Sam:AAAAAAAA!!!!!!*zrywa się jak poparzona i goni Voxa*
WRACAJ TU!!!

Val:*patrzy na to i ma ubaw z ich kłótni i przepychanek ale to ich zachowywanie się jak dzieci do nich nie pasuje*

Sam:*dorwała Voxa i stłukła na kwaśne jabłko po czym idzie się ubrać w suche ubrania a potem zjeść śniadanie*

Vox:*siedzi przy stole pobity*...

Sam:*robi se śniadanie*

Val:Muszę na jakiś czas zniknąć więc wasza dwójka ma mi pilnować interesu jasne?*mówi to głosem nie znoszącym sprzeciwu*

Sam:Jasne...*je dalej i nie słuchała co mówił Val*

Vox:Ok.*słuchał i pilnuje dziewczyny by znowu się na niego nie rzuciła*

Val:*wychodzi po czym słychać odjeżdżający samochód*

Vox:*podchodzi do dziewczyny*
Teraz ja tu rządzę.

Sam:O nie jesteśmy zgubieni...*kończy jeść mozolnie śniadanie*
Wracam spać...*wstaję i idzie do swojego pokoju się położyć spać spowrotem*

Vox:*zdziwiony jednak siada na kanapie i sprawdza coś na telefonie komórkowym*

Sam:*znowu ma koszmar po czym zaspana schodzi do salonu*

Vox:*zerka na nią*
A ty czemu nie śpisz?

Sam:*milczy wycierając łzy by ich nie widział gdy odwraca od niej wzrok*

Vox:*zauważył*
Chodź tu...

Sam:*nie pewnie podchodzi bo to jedyny taki moment gdy pokazuje swoje słabości*

Vox:*przyciąga ją do siebie i sadza na swoich kolanach przodem do niego*
Śpi jeszcze widać że jesteś niewyspana...

Sam:*zamyka oczy i zasypia i tym razem nie ma żadnego koszmaru jednak nigdy się nie przyzna że to dzięki Voxowi*

Per:Vox

Po tym jak przyszła impulsywnie wziąłem ją na swoje kolana coś mi mówiło bym to zrobił i podziałało bo śpi spokojnie jak na razie jednak też ciekawe patrzeć jak ktoś śpi wtulony w ciebie...
Zaraz...
WTULONY?!
Czyżby to przez ten koszmar aż się posunęła do tego?
Wydaje się to najbardziej prawdopodobne i muszę z nią o tym pogadać ale to prawdopodobnie jutro rano bo nie wiem jak mam wstać z nią z tej kanapy a nie uśmiecha mi się tu spać na siedząco zrobiłem nam jeszcze zdjęcie jak się wtula we mnie by nie było że to ja ją przyniosłem i że kłamie.

Postanowiłem zaryzykować i wstałem... Na szczęście się nie obudziła bo bym znowu oberwał a nie chce.
Potem udałem się do jej pokoju i chciałem ją położyć na łóżku jednak zbyt mocno się wtuliła przez co jestem zmuszony spać z nią...
Idealną będzie mieć minę gdy się dowie że razem spaliśmy ale przez brak zajęcia i patrzenie jak Sam śpi też zrobiłem się senny i zasnąłem ale zanim to zrobiłem przykryłem nas kołdrą by spało nam się wygodniej i tej małej zarazie nie było zimno.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro