Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

Per:Sam

Gdy wstałam rano by zobaczyć godzinę na telefonie poczułam coś aż podskoczyłam i wybudziłam się a na moim telefonie siedziała mała biała kaczuszka co wyglądała jak ja.

Urocze nie powiem że nie taka mała rzecz a sprawiła że się uśmiechnęłam.
Wzięłam ją na ręce by się przyjrzeć z bliska mojej osobistej kaczuszce po czym przebrałam się i zeszłam z nią na śniadanie i dostałam smsa od nieznanego numeru z pytaniem "czy podoba się prezent na znak naszej współpracy".

Odpisałam że tak bo nie ma sensu kłamać że nie podoba mi się bo to jedyny miły gest w moim kierunku gdy nikt nie chce niczego ode mnie w zamian.

Vox:Po co ci ta kaczka? I skąd ją masz?

Sam:Znalazłam w moim pokoju nie wiem jak tam trafiła.

Vox:*przygląda się kaczce* Świetnie to twój klon...

Sam:No tak coś w tym złego?
W końcu ktoś zadedykował mi kaczkątko to bardziej oryginalne niż szczeniackie popisówki które mają wpływ negatywny na przyszłość.

Vox:Może zmień profesje na psychologa z gnatem.

Sam:Ciekawy pomysł muszę przyznać potrafisz być kreatywny.

Vox:Z kim ty na rozumy się zamieniłaś?

Sam:Z nikim mam po prostu dobry humor pierwszy raz od dawna.

Vox:Mhm a posunełaś się do przodu by dowiedzieć się czegoś co było powodem twojej śmierci? Bo zbyt ludzko wyglądasz byś miała takie grzechy by zmieniły ciebie jak większość tutaj.

Sam:Spostrzegawczy jesteś i to tylko dlatego że wpływ na to że tu jestem mieli moi znajomi i brak wsparcia rodziców jedyną rzeczą która sprawiała że nie poszłam o "krok dalej"*robi cudzysłów* To że miałam dla kogo się zatrzymać i przemyśleć czy warto.

Vox:Głębokie jak na ciebie jednak też sensowne.

Sam:Widzisz jak nie denerwujemy się to potrafimy normalnie prowadzić konwersację.

Vox:Rzeczywiście.
A powiedz po co był tu sam władca piekieł?

Sam:Mam bronić jego córki nie wiem przed czym lub kim ale nie dziwi mnie to jedyna córka ona chociaż minimalne wsparcie w ojcu ma nie jak niektórzy co tutaj są.

Vox:Dobra skończ to gówno bo się sama zaczynasz dołować niepotrzebnie chujowo pocieszam ale się kurwa staram teraz.

Sam:Widać. I doceniam to teraz.

Po naszej rozmowie wyszłam ze studia i poszłam do tego hotelu by się przyjrzeć kto może zagrażać córce Lucyfera ale przynajmniej wysłuchał moich modłów o spokój... Mniej więcej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro