8
Ta trójka wydarła ze mnie całą energię, oczywiście w pozytywny sposób. Kto może mieć tyle energii po pracowitym dniu?
Mówię tu o Jungkooku, V i Jin'ie, no bo naprawdę, polubiłam ich już na wstępie, a potem było tylko lepiej.
- Daliście mi tyle świetnych pomysłów na rysunki, że będzie mi trudno wybrać.
- Cokolwiek wybierzesz będzie mega, ja to wiem! - krzyknął mi do ucha V.
- Pokładasz we mnie duże nadzieje, pochlebia mi to.
- Jesteś świetna, więc takie komplementy będą na porządku dziennym. - stwierdził najstarszy.
- Noona pamiętam co ci powiedziałem, będę cię sprawdzał! - po groził mi palcem. A chodziło tu o jego notkę dla fana, którą mam umieścić na odwrocie.
- Pamiętam, pamiętam jeszcze nie jestem taka stara by mieć zaniki pamięci, a teraz chyba już musicie się zbierać, prawda?
- Racja już późno, do szybkiego spotkania Lily'ssi. - powiedział Jin.
- Mówiłam po prostu Lily, do zobaczenia. - uściskałam każdego po kolei. Szkoda, że muszą już iść tak dobrze się z nimi bawiłam.
Czyli pozostaje mi dwójka, Suga i Jimin. Na samą myśl o chłopaku się czerwienię, nie dość, że widział mój lęk przed ciemnością to jeszcze jak się wywaliłam. I ten jego uśmiech nskwbsidb. Muszę się ogarnąć, kobieto to tylko praca, nie miejsce tu na romanse.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro