4
Ciemność mnie przytłaczała, zabierała oddech i całą odwagę.
Znowu byłam sześcioletnią dziewczynką na wakacjach, która bawiąc się w chowanego przez przypadek utknęła w pozbawionym światła pomieszczeniu.
Dwa dni i jedna noc, byłam tylko ja i ciemność.
Na samym początku było fajnie bawiłam się, potem się bałam. Było zbyt cicho i ciemno.
Czy mama mnie nie szuka?
Przecież mówiła, że się pobawi ze mną.
Zapomniała o mnie?
Wyobrażone potwory toczyły się obok mnie.
Szeptały mi straszne słowa, śmiały się i łapały mnie za warkoczyki.
Chcę się wydostać.
Nie mogę, nie widzę.
Kładę się i płacze.
Boję się.
Ktoś mnie objął, był ciepły i ładnie pachniał. Kołysze mną i szepcze słowa otuchy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro