19
Stałam przy schodach i patrzyłam na chłopaków. Byli w swoim żywiole, wygłupiali się, śmiali, rzucali dowcipami. Fani ich kochali. Tak jak oni kochali fanów.
I cieszę się, że dzięki moim rysunkom będą mogli w jakim sposób podziękować fanom za to, że są z nimi.
- To ty! Poznaje Cię, to przez ciebie on mnie zostawił!!
Odwróciłam się, a tuż za mną stała ta oszustka. Chyba mam kłopoty, była wściekła.
- Nie wiem o co ci chodzi...
- Ty już dobrze wiesz o co!!! Gdyby nie ty mój plan by wypalił, a tak to teraz jestem z niczym. ZAPŁACISZ MI ZA TO.
Zdążyłam jeszcze zauważyć panującą cieszę na sali i schody, po których staczało się moje ciało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro