{6}
Nie przetestowałem jeszcze nowego aparatu, bo przez ostatnie kilka dni starałem się go rozgryźć. Obejrzałem tonę filmików na YouTube, aby w ogóle wiedzieć do czego służą te wszystkie pokrętła, przyciski. Nie powiem, żebym odkrył już wszystkie tajemnice tego sprzętu, ale właśnie zamierzam nagrać swój pierwszy film. Laura jeszcze śpi, a ja naruszam jej przestrzeń osobistą podchodząc z kamerą prosto do jej twarzy. W pierwszej chwili mam problem z ostrością. Moje umiejętności operatora kamery są o wiele mniejsze niż myślałem, gdyż obsługa iphone'a a aparatu różnią się znacząco. Gościu w sklepie podśmiechiwał się ze mnie pod nosem. Nie omieszkał rzucić tekstem, że najlepsza kamera nie pomoże słabemu kamerzyście. Nie przyjąłem się tym, bo moje filmiki z telefonu zawsze podobały się Laurze, ale może ona musi mówić dobre rzeczy, w końcu jest moją dziewczyną. Czuję się teraz, jak frajer, bo oczywiście, że powiedziała, że jej się podoba to, co nagrywam. Walczę z ostrością obrazu i już niemal się poddaję. Muszę nieco odsunąć się od twarzy Laury, aby w końcu zobaczyć ją ostrą. Nie jestem pewny, jaki jest pomysł na mój film. Może codzienna rutyna Laury?
Blond włosy Laury zasłaniają większą część jej twarzy. Chcę odsunąć jej kilka kosmyków, ale jednocześnie boję się, że to sprawi, że mój film będzie poruszony. Laura otwiera oczy zanim zdążę ją dotknąć.
– Co robisz? – pyta w pierwszej chwili, gdy otwiera oczy i patrzy prosto w obiektyw, gdy widzi, że stoję przed nią z kamerą zakrywa twarz poduszką – Nie nagrywaj mnie. Nie rano, gdy tak wyglądam.
– Pięknie wyglądasz – zapewniam ją.
– Skąd to w ogóle masz?
– Kupiłem – co jest oczywiste – Powinienem zrobić to dawno temu.
– Przecież już mnie nagrywałeś – przypomina.
– Mówię o kupnie sprzętu – nie sądziłem, że będę musiał to precyzować.
– Daj mi się ubrać, pomalować i wtedy możesz mnie nagrywać do woli – zapewnia.
– Ale ja chcę cię nagrać taką – pewnie trochę brzmię, jak rozkapryszone dziecko.
Pochylam się do niej, aby dać jej buziaka i zdjąć jej te głupią poduszkę z głowy. Wskakuję do niej do łóżka otaczając ją ramieniem, a drugie trzymam wyciągnięte wraz z aparatem.
– Powiedz coś do kamery – proszę ją – Może być o mnie.
Przesuwam usta do jej szyi i zaczynam ssać. Owinięte wokół jej ramię opuszczam nieco niżej, początkowo do jej piersi, a następnie w kierunku jej majtek.
– Nie ma mowy – wyplątuje się z moich ramion – Nie nagrasz tego.
– Dobra, już dobra – uspokajam ją – Spokojnie, kotku – daję jej buziaka w ramię – Nie zrobiłbym czegoś czego nie chcesz.
– Chcesz być poważnym reżyserem czy takim od porno? – mówi chyba całkiem poważnie, co mnie wkurza.
– Znasz odpowiedź – na pewno może usłyszeć irytację w moim głosie. Nie podoba mi się, że tak mogłaby mnie widzieć.
– To skąd ci się to wzięło? – zaczyna mnie psychoanalizować – Oglądałeś ostatnio...
Nie powinno mnie dziwić, że to tam błądzą jej myśli. Nie uważam pornosów za sztukę. Tak jakby miało się je oglądać, aby uczyć się o świetle i innych bzdetach, ale czasem lubię obejrzeć film, czy dwa. Nie szukam w nich inspiracji do łóżka, ale oglądam niemal wszystko, aby sprawdzić na widok czego zaczynam się podniecać, a nie wykrzywiać w niesmaku. Tak też jej to przedstawiłem, gdy przejrzała moją historie na komórce. Uznałem, że może dobrym pomysłem byłoby, abyśmy obejrzeli to razem i zobaczyli, czy kręci nas to samo. Nasze łóżkowe życie jest proste. Zaczęliśmy się kochać, gdy co drugie słowo mówiliśmy sobie ‚kocham cię'. Tak, byliśmy kiedyś takiego rodzaju parą. Nie nazwę seksu niewinnym, ale był taki, jaki widzimy w filmach od szesnastego roku życia. Żadnego perwersyjnego gówna, czy chociażby klapsa. Właściwie tego drugiego kiedyś spróbowałem, ale zostałem skwitowany komentarzem, że ona jest miss, a nie jakąś tam dziewczyną. Nie mam pojęcia, co ma jednego wspólnego z drugim. W każdym razie dążę do tego, że tam, gdzie Laura nie chciała niczego więcej, znajdowałem to w porno i swojej ręce. Powinna docenić fakt, że zamiast próbować ją przekonać do czegoś czego nie chce oglądam pornosy. Czy jest w tym coś złego? Jak może być złe to, że na nigdy na nią nie naciskałem? Może przestałem się przyznawać do tego, co robię, gdy ona nie chce spełniać moich erotycznych fantazji, ale przecież jej nie zdradziłem.
– Nie będziemy się o to kłócić – to jeden z tych tematów, w którym nigdy nie dojdziemy do porozumienia, więc wolę go unikać.
– To dlatego nie chcesz ze mną zamieszkać? – a ona znowu o tym. Już na wczorajszej imprezie poczułem, że często będziemy to wałkować.
– Bo oglądam porno? – parskam śmiechem.
– Więc oglądasz! – wykrzykuje wstając z łóżka.
– Jak możesz? Calum nie robi tego Grace.
Ten argument jest dla mnie kompletnie szalony. Po pierwsze, dlatego, że gdyby nie ta sytuacja z kamerą to Laura nawet by nie wpadła, że czasem obejrzę sobie niecenzurowany film. Po drugie, skoro Laura, z którą uprawiam seks nie wiedziała, to nie uwierzę, że Grace by wiedziała, co Calum robi, gdy nikt nie widzi.
– Calum jest prawiczkiem – nie, żeby było w tym coś złego, ale próbuję pokazać jej, że to nie tak, że wiedzą z Grace coś o seksie.
– Więc twoje potrzeby są inne, mimo że masz dziewczynę w łóżku? – a ona znowu te dyrdymały – Nie zadowalam cię? – to mój ulubiony argument, bo pokazuje, że ona nigdy mnie nie słucha.
Ile razy mam jej jeszcze powiedzieć, że wolę, żeby wyszła z łóżka zadowolona niż zdenerwowana, niezadowolona, może nie czująca się dobrze ze sobą, bo zrobiliśmy coś, czego chciało tylko jedno z nas. Jestem z nią już tak długo, że wiem, że cała ta psychologiczna i emocjonalna strefa działa na nią bardziej niż na mnie. Czasem muszę zrobić coś miłego, aby ona miała ochotę na seks. To nie tak, że nie robię dla niej miłych rzeczy, ale nie mam się za romantycznego typa, a ona to lubi, więc czasem podpytam Grace, co zrobić, aby Laura była zadowolona. Sprawdzone. Polecam. Chcę ją zadowolić i ja, kurwa, też wychodzę z tego zadowolony. Więc, o czym jest ta rozmowa?
No ale może coś ugram, skoro już poruszaliśmy ten temat.
– Robimy wszystko, co chcesz – nawet to o czym mówisz tylko Grace, a ja to spełniam udając najbardziej domyślnego chłopaka na planecie – Moglibyśmy czasem zrobić coś, co ja chcę?
Wiem, że nigdy nie zapytała chłopaka o to, czego ja chcę. Nie jest dziewczyną, która zapyta przyjaciół swojego chłopaka, czy ma jakieś fantazje, które mogłaby spełnić. A ja jestem takim facetem i pytam o to jej przyjaciółkę, która rumieni się przy tym jak cholera i wszystko wyszeptuje mi tak, żeby Cal nie usłyszał. Grace jest urocza i pośrednio to dzięki niej Laura chodzi zadowolona.
– Ale tobie podoba się wszystko, a mi nie – przypomina mi po raz kolejny. Nie pozwolę ci się nago nagrywać, a czułam, że podoba ci się ten pomysł.
Cóż, ma racje. Podnieciło mnie to.
– I co teraz? – pytam całkiem poważnie.
Mam w głowie to, co powiedział Jack na temat mojej przyszłości.
Kocham ją. Nie sądzę, żebym był w stanie w ten czysty, prosty sposób jeszcze kogoś pokochać. Niewinność tego uczucia zawsze sprawia, że czuję się lepszym człowiekiem. Zakochaliśmy się w sobie, jako nastolatkowie i mam świadomość tego, że nic nie smakuje tak jak pierwsza miłość, w szczególności ta nastoletnia. Pomijając już fakt, że nie pamiętam życia przed związkiem z nią. Nie mam pojęcia, kim byłbym bez niej, bo gdy ostatni raz byłem sam miałem piętnaście lat i zastanawiałem się, jakiej wymówki potrzebuję, aby móc pójść na domówkę u Grace i zostać tam na noc. Pamiętam, że mama zapytała mnie, czy będzie tam Laura. Myślałem, że chodzi o jej dobry wpływ na mnie. Laura zawsze angażowała się w pomoc w schronisku mamy, które było jedną z mamy inicjatyw charytatywnych. Sam nie paliłem się do pomocy, ale koniec końców to też pomagało spędzić mi więcej czasu Laurą, a mama wiedziała, że to dzięki niej tam przychodzę. Po rozmowie z Jackiem myślę, że w rzeczywistości nie chodziło o jej dobry wpływ na moją osobę, a o to, że jest Fisherem i liczyli, że się zejdziemy. Pamiętam, że gdy potwierdziłem obecność Laury mama się ucieszyła i powiedziała, że mogę wrócić rano. Miałem piętnaście lat. Nie analizowałem tego, ale teraz widzę to od zupełnie innej strony.
– Myślałaś kiedyś o tym, żebyśmy się rozstali?
Ja nie.
Nie przed rozmową z Jackiem.
I przed tą rozmową.
To fascynujące, że robię się szalony na punkcie innej dziewczyny, ale nie widziałem tego, jako końca związku z Laura. Jak popieprzonym mnie to czyni?
– Chyba sobie w tej chwili żartujesz.
Ciężko jest mi rozwiązywać z nią problemy, ponieważ ona nie dosyć, że nie uznaje nikogo zdania ponad swoje, to jeszcze zawsze, gdy mówię coś prosto z serca, nawet jeśli jest średnio przyjemne, ona zachowuje się, jakbym nie miał prawa się tak czuć albo w ogóle o coś pytać.
– Najpierw oglądasz się za jakimś kościotrupem, potem mówisz, że znów oglądasz porno, a teraz jeszcze pytasz, czy myślę o rozstaniu.
Jest o krok od płaczu mogę to powiedzieć, nawet jeśli jest nieziemsko wkurzona i tak chce się jej płakać. Mogłem się tego spodziewać.
– Chryste, nie płacz – wyciągam do niej ręce i przyciągam ją do swojej piersi – Nie masz powodów do tego płaczu, kocie – chcę otrzeć jej łzy – Proszę przestań.
I jak mam rozwiązać z kimś takim problem? Kto tak reaguje?
– Sprawiasz, że czuję się niepewnie z samą sobą – słyszę niewypowiedziane przez nią słowa a przecież jestem miss.
– Przepraszam, skarbie.
Ulegam jej w naprawdę dużej ilości rzeczy, ale teraz czuję się jak naprawdę gówniany chłopak, którym z pewnych względów jestem. Muszę ukrócić każdą z tych rzeczy. Nie chcę jej unieszczęśliwiać. Kurwa, naprawdę nie chcę, żeby się tak przeze mnie czuła. Nie powinienem był w ogóle zadawać tego pytania. To prawda, że to powoduje niepewność, a ostatnie czego chcę to, żeby czuła się niepewnie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro