Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

{51}

Laura zaczęła ich kontrolować. Wiedziała, że to już za późno, ale dopiero po fakcie, zaczeka zauważać proste rzeczy, które widzieli obcy. Ciągnęło ich do siebie, praktycznie cały czas się dotykali. Gemma właśnie gryzła go w szczękę, gadając coś o jego drażniącym zaroście i o tym jak bardzo to uwielbia.

Było to dla niej prymitywne.

W szczególności, gdy dostrzegła jej podrażnioną skórę na szyi.

Ponownie zrobiła im zdjęcie..

Udało jej się dowiedzieć, że Jack jest w Londynie. Zamierzała mu to wszystko pokazać, gdy wróci.

Teraz patrzyła jak Luke włada jej dłoń pod sukienkę, ale Gemma ją odpycha, co powoduje, że Luke wyjmuje z kieszeni bluzy kwiatka. To rozbawia Gemme, a Luke ją całuje.

Stąd wydawali się zwyczajną parą, która nikogo nie krzywdzi.

Luke na razie dalej starał się ją zdobyć i pokazać jej, że potrafi być mężczyzną jakiego pragnie. Dużo się przy nim śmiała i uśmiechała i pozwalała mu się całować, dotykać.

Raz nawet został u niej na noc.

Całą noc spędzili siedząc naprzeciw siebie nago i grając w pytania. Oczywiście nie zabrało ich najlepszej przyjaciółki kamery. Dlaczego robili to nago? Gemma zarzuciła mu, że nie potrafi się skupić na tym, co mówi, bo uwielbia tylko jej piegi . Luke zarzucił, że nigdy nie słyszał większej bzdury.

Gdy nie była z Luke'm, czyli zdarzało się to rzadko rozmawiała z Jackiem. Jack przyznawał się łatwo, że o niej myśli i że nie ma drugiej takiej dziewczyny jak ona, ale nie bał się też wspominać, że Londyn to miasto, w którym życie kwitnie nocą. Dobrze się bawił. Gemma nie miała, co do tego wątpliwości.

A gdy go nie było, Gemma po prostu nie myślała. Robiła to w czym była najlepsza od śmierci taty. Udawała, że żyje. Nie zastanawiała się czy kocha, czy to będzie miało konsekwencje. Po prostu to robiła. Bez myślenia. Jednak czuła. Bardzo dużo czuła. Nie analizowała tego, ale nie mogła przed tym uciec.

Nie mogła też uciec przed złym samopoczuciem. To też starała się ignorować. Nawet, gdy już drugi poranek spędzała na wymiotowaniu. Tak, może nie powinna tego ignorować. Wtedy zdała sobie z czegoś sprawę.

Z Jackiem używała prezerwatyw.

Jednak z Luke'm pieprzyła się po kilka razy dziennie zanim to wszystko się wydało.

Nie zawsze używali prezerwatyw.

To było niemożliwe.

Nie mogła mieć aż takiego pecha.

Jak wielu ludziom przydarza się takie gówno?

Odwołała spotkanie z nim.

Mieli dzisiaj spędzić uroczy dzień nad oceanem.

Spanikowana pojechała do kliniki.

Normalni ludzie, gdy dowiadują się, że są w ciąży, nie jadą do kliniki aborcyjnej.

Większości z tych ludzi też nikt nie śledzi.

Laura przyłapała ją na rzyganiu. Właściwie życzyła jej wpadki. Może i nawet jej i Lukowi.

Nie wiedziała, co ją podkusiło, żeby pojechać za nią. Gemma była tak zdenerwowana, że nawet nie rozglądała się na boki.

Jechała przed siebie.

Nie mogła zniszczyć nikomu życia.

Nie mogła przywiązać do siebie Luke'a.

Laura dawno nie była z siebie tak zadowolona, gdy zobaczyła, gdzie dojechała.

Nie weszła za nią.

Zrobiła jej tylko zdjęcie jak wysiada i wchodzi.

Jest dumna z siebie i jedzie to pokazać Lukowi.

Karna wraca, suko.

Laura też nie była dobrym człowiekiem, a przynajmniej nie tak dobrym jak wszyscy myśleli. Czemu winne było to nienarodzone dziecko?

Gemma podjęła decyzje w pośpiechu, a Laura była z tego zadowolona. Mogła ją od tego odwieść, pokazać czym dla miss jest pokój na świecie. Wybrała zniszczenie życia Lukowi, bo on zniszczył jej.

Ludzie są też mściwi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro