{29}
Cały dzień zachowywała się dziwnie, więc postanowił sprawdzić, co się dzieje. Zapukał do jej drzwi. W pierwszej chwili nikt nie otworzył, ale chwile później Gemma stanęła w drzwiach w puchowych skarpetach i z butelką wina w dłoni. Miała na sobie jedną z koszulek innych facetów. Nie, czekajcie, tym razem to była jego koszulka.
– Co tutaj robisz? Byliśmy umówieni?
– Dziwnie się dzisiaj zachowywałaś.
– To, że nie miałam ochoty nie znaczy, że dzieje się coś dziwnego. Jestem tylko człowiekiem, a nie seks maszyną.
– Z tego, co pamiętam, miałaś przesadną ochotę na seks, Gemma.
Luke wchodzi do środka i zamyka za sobą drzwi.
– Nie zaprosiłam cię – wymachuje w jego kierunku butelką wina.
– Co się dzieje?
– Nic! Życie jest piękne! – Gemma niemal upada na plecy, a Luke ją łapie – Puść mnie! – Luke się nie waha, opuszcza ją na ziemie – Jesteś takim kutasem.
Wino się wylało.
Butelka rozbiła.
A Luke wyczołguje się na nią, nie zwracając na to uwagi.
– Powiedz mi, co się dzieje, Gemma.
– Interesuje cię to, bo chcesz seksu. Nie mam ochoty. Niech twoja dziewczyna da ci dupy.
Ona wie, że Laura wyjechała, ale on nie dla tego tutaj był. Tego już ona nie wiedziała. Z resztą powinien jej powiedzieć, że nie jest już z Laurą i że wróciła szybciej.
– Co się stało?
– Wylałeś mi wino! – krzyczy – Moja ostatnia butelka!
– Gemma, kurwa.
– Zmieniłam zdanie, na jeden numerek wystarczy mi siły – sięga do jego koszulki, ale on zabiera jej ręce.
– Porozmawiaj ze mną.
– Wcale nie chcesz słuchać.
– Od kiedy, kurwa, użalasz się nad sobą? Co jest, Gemma, jesteś słaba?
– Ty pieprzony dupku! Dzisiaj jest pierwsza rocznica śmierci mojego taty! – nie wytrzymuje dłużej i wybucha płaczem. Luke czuje się, jak ostatni kutas, ale szybko reaguje. Przyciąga ją do siebie, bierze w ramiona i zanosi do łóżka. Nie odchodzi. Kładzie się razem z nią. Przyciśniętą do jego piersi – Nie będę uprawiać z tobą seksu.
– Nie chcę, żebyś to dzisiaj robiła.
– Zostaniesz nawet bez seksu? Ubrany?
– Tak, taki mam właśnie plan, Gemma.
– Naprawdę? – ociera zapłakane oczy.
– Mogę na siebie ubrać wszystko, co masz w szafie, żeby pokazać, że nie chodzi mi o seks.
– Naprawdę zostaniesz?
– Naprawdę – to powoduje, że Gemma płacze jeszcze mocniej.
– Wszyscy odchodzicie i mnie zostawiacie, wszyscy! – Luke nie zna jej historii, ani historii jej rodziny. Wiedział tylko, że jej ojciec nie żyje.
– Opowiedz mi o tacie.
– Co?
– Chcę posłuchać o tym niesamowitym facecie. Naprawdę – Luke łaskocze jej żebra.
Gemma prowadzi go do pokoju, nikt nie przejmuje się sprzątaniem. Sadza go na fotelu, a sama idzie po kamerę i ustawia ją na statywie. Siada na jego kolanach, a Luke ciasno ją obejmuje.
– Ta kamera? To ostatni prezent od niego. Byłam córeczką tatusia. Byłyśmy z mamą jego oczkami w głowie.. ale mama zmarła. Pieprzony pijany kierowca, wjechał w nią, gdy wracała z pracy. Miałam osiem lat, wszystko przeżywałam z tatą. Tata.. był prawdziwym mężczyzną, wiesz? To ten rodzaj faceta, który przyjmie na siebie odpowiedzialność za wszystko. Kupowaliśmy razem pierwszy stanik, czy biegł mi po podpaski. Był niesamowity.. – ociera łzy – A potem okazało się, że ma cholernego raka! I nic mi nie powiedział! Rozumiesz? Nic mi nie powiedział! Dowiedziałam się dopiero.. – nie jest w stanie tego powiedzieć – Było za późno – po raz kolejny wybucha płaczem – Mój ukochany tata, który zrobiłby dla mnie wszystko.. dlaczego mi ich zabrano? Dlaczego!? – uderza Luke'a w pierś – Gdyby tata żył.. ty byłbyś szczęśliwy... gdyby tata żył.. nie byłoby mnie tutaj. Chcę odzyskać mojego tatę.. tata zawsze wiedział, co robić. Chcę też, żeby mama żyła. Dlaczego ja? Jestem sama.. i miałeś racje, gdy powiedziałeś, że niszczę ludziom życie.
– Gemma, nie zniszczyłaś mi życia.
– Gdyby tata żył, nie byłabym dziwką! Nie potrzebowałabym tych wszystkich.. – Gemma nie jest w stanie skończyć, bo wstaje z Luke'a i wymiotuje na podłogę. Luke nie może na to patrzeć.
– Ile wypiłaś?
– Zamknij się! Wynoś się! Nie chcę cię tutaj! – Gemma znowu zwraca w większości sam alkohol.
Zaczyna się chwiać na boki, aż upada na tyłek.
Luke nie jest bezsilny, ale Laura w życiu by czegoś takiego nie zrobiła.
– Chodź, weźmiemy prysznic.
– Nie będę uprawiać seksu! Tata by się za mną wstydził! – Gemma to wie, ale tylko w takie dni jak dziś, ją to obchodzi.
– Gemma, proszę.
– Wyjdź! – tego nie zamierza zrobić.
– Nigdzie nie pójdę.
Gemma idzie do kuchni, tylko po to, żeby zabrać ze sobą talerze i zacząć rzucać w jego stronę.
– Nienawidzę cię! Nienawidzę całego pieprzonego świata! – wrzeszczy i rozbija talerze.
Luke postanawia wyłączyła myślenie i bierze od niej talerz i także go rozbija. Gemma dopiero wtedy orientuje się, jak bardzo to było głupie.
– Mój własny ojciec by mnie znienawidził! Kim ja się stałam?
Po raz kolejny opada na ziemie.
– Nigdy więcej nie będę uprawiać seksu – to go nie zniechęca.
Gemma w tamtej chwili odpływa, a on po raz pierwszy musi zająć się kimś złamanym.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro