Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

{27}

Luke musiał podjąć ciężką decyzje. W końcu wrócił do domu i całkowicie nie wiedział, co ze sobą zrobić. Starał się przypomnieć sobie każdą chwil z Laurą i to, co było dobre. Próbował zrozumieć dlaczego zrobił to, co zrobił. Nagle z myśli o Laurze, przeszedł do myślenia o Gemmie, o tym dlaczego wybrał ją i dlaczego ona wybrała go. Przez całą ich znajomość ona ani razu nie powiedziała mu, że jego dziewczyna jest dla niej problem. Gdzieś w środku chciał, żeby to zrobiła, wtedy by wiedział, że szaleje za nim tak samo, jak on za nią, ale Gemma miała obojętny stosunek do Laury i do tego, co ich łączyło, to niesamowicie go wkurzało. W szczególności w taki dzień, jak dzisiaj. Potrzebował kogoś z kim mógłby o tym porozmawiać, ale nawet nie wiedział, co miałby temu komuś powiedzieć.

Szaleje za dziewczyną, bo ma piegi na całej twarzy? To nie było wystarczające, żeby zdradzić Laure, każdy by go wyśmiał. Potrzebował czegoś, co zasługiwałoby chociażby na cień zrozumienia. Potrzebował czegoś, dzięki czemu sam mógłby sobie wybaczyć, że zranił te dobrą dziewczynę.

Chciał, żeby ktoś go zrozumiał.

Gemma

Laura

Gemma

Laura

Gemma

Spędził z Laurą trzy lata.. pamięta jak się starał i jak robił wszystko, żeby być dobrym dla tej dziewczyny.

A przy Gemmie... po prostu był kim chciał. Nie było ograniczeń.

Z resztą Gemma też była paskudna. Mówiła, co myśli, robiła, co chciała. Sypiała z innymi facetami, gdy sypiała z nim. Jednak to nie był argument, prawda? Czasem miał ją za dziwkę, a potem zdawał sobie sprawę, że on jest sukinsynem.

Musiał podjąć decyzje.

I wtedy go olśniło. W jednej cholernej chwili już wiedział.

Zastanawiał się nad wyborem dziewczyny, a co jeśli postanowi wybrać siebie?

Kto mu tego zabroni?

Gemma ma to gdzieś, a Laura go nie rozumie.

Dlaczego nie może najzwyczajniej w świecie wybrać siebie i robić to, co chce. Nie zwracając uwagi czy dziewczyna lubi jego zarost czy nie, bo to on ma go lubić, bądź nie. Nie zwracając, co jego dziewczyna chce, żeby miał na sobie.

To była ta decyzja.

Laura nie mogła cieszyć się weekendem, bo dalej ubolewała nad tym, co wydarzyło się wczoraj wieczorem. Nie poznawała swojego chłopaka, który zawsze był dla niej dobry.

Nie mogła tego znieść, dlatego wróciła szybciej do domu. Miała ochotę zmusić Luke'a do zapłacenia za jej taksówkę, bo to przez niego musiała wydać zbędne pieniądze.

Nie pojechała do siebie, a właśnie do niego. Chciała, żeby jej to wszystko wytłumaczył i przeprosił. Zamierzała wręcz zażądać przeprosin, które jej się należały.

Zapukała do jego drzwi, a Luke od razu je otworzył. Nie zaprosił jej do środka, wyszedł na ganek.

– Musimy porozmawiać – powiedziała.

Nie chciał tego robić w ten sposób, ale podjął decyzje i nie chciał być tchórzem.

– Zgadzam się – Luke siada na schodach prowadzących do domu, a Laura idzie za jego śladem.

– Dlaczego taki jesteś?

– Prosto z mostu, co?

– Nie rozumiem, co się zmieniło, Luke.. – jest niepewna, bo go nie rozpoznaje, nie wie, czego ma się spodziewać.

– Ja się zmieniłem – najprostsza odpowiedź na świecie, przynajmniej tak mogłoby się wydawać – Chciałem to zrobić inaczej, Laura. Nie spodziewałem się, że tu się pojawisz, ale nie będę tego dłużej ukrywać – był tchórzem – Nie potrafię dłużej z tobą być – nic nie wspomina o Gemmie – Nie zamierzam prosić o przerwę, bo nie będę kazał ci na siebie czekać. Chciałbym.. ja.. nie mogę z tobą być, Laura.

– Co?

Czuł, że mógł zrobić to lepiej, ale nie wiedział jak.

– Nie budzę się rano myśląc o nas, Laura. Nie planuje przyszłości z tobą. Nie czuję tego. Podejmujesz decyzje, a ja ich nie czuję.

– Obwiniasz o to mnie?!?

– Oczywiście, że nie obwiniam ciebie – stara się być spokojny, ale nie ma odwagi spojrzeć jej w oczy – Obwiniam siebie, że tak długo z tobą byłem i cię zatrzymałem, mimo, że sam nie byłem szczęśliwy.

– Tak nagle?! Nagle przestałeś mnie kochać? Jak możesz? Po tylu latach... Nienawidzę cię! Nie zrobiłam nic złego! – wstaje wściekła i rzuca się na niego. Policzkuje go raz za razem, a on jej na to pozwala.

Wtedy patrzy jej w oczy.

– Nie mogę dłużej udawać, Laura.

– Jesteś najgorszym, co mnie w życiu spotkało! Wiesz ilu facetów, chciałoby mieć taką dziewczynę? Ile razy mówili, że się marnuję przy tobie. Boże! Byłam taka głupia! Kochałam cię!

– Chciałbym w końcu móc myśleć o sobie.

– Proszę bardzo! Możesz myśleć o sobie! Straciłeś mnie! Możesz robić, cokolwiek chcesz! Mam to gdzieś!

– Zasługujesz na kogoś kto będzie nosił cię na rękach, ale ja chyba nie jestem facetem, który..

– Nawet nie przeprosiłeś! – przez ten cały czas nie przeprosiłeś!

Luke nie mógł przeprosić, bo wiedział, że to słowo nie ma żadnego znaczenia, przy tym, co jeszcze ukrywa. Nie zamierzał tego powiedzieć.

– Nienawidzę cię! Nienawidzę! – policzkuje go jeszcze raz – Zamów mi pieprzoną taksówkę i za nią zapłać! Przyjechałam do ciebie, a ty...

Przyjął to wszystko na klatę. Nie powiedział już ani słowa.

Nie pojechał do Gemmy. Umówił się z chłopakami i poszli na męskie piwo.

Nie powiedział im o tym dniu ani słowa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro