Rozdział 18 ❤
Nie potrafię odpowiedzieć nawet na zwykłe pytanie. Nie potrafię...
Czy ono jest zwykłe? Sama się nad tym zastanawiam. I chociaż wydaje mi się, że jest to prowokacja i chęć kłótni z jego strony to myślę też, że jestem już po prostu przerażliwiona.
Nigdy nie umiałam się postawić.
A gdy już to zrobiłam byłam tak cholernie dumna z siebie. Czułam, że idę w dobrym kierunku i niedługo będzie lepiej. Myliłam się. Były to po prostu chwile, w których miałam odrobinę odwagi.
Zawsze było dobrze. Wszystko było cudownie. Miałam Simona i Ninę. Zawsze trzymaliśmy się razem. Później wszystko się zmieniło, a ja straciłam pewność siebie, którą dotychczas miałam w sobie. Stałam się słabsza i można było mną łatwo pomiatać oraz manipulować.
Kompletnie się zamyśliłam. Zaczęłam widzieć Matt'a przede mną w zamazanym obrazie. Od razu wiedziałam, że zaczyna się... Na samą myśl o Simonie moje oczy zapełniają się łzami... Dobrowolnie.
- Co się stało? - usłyszałam ironiczny głos Matteo. - Czyżby nasza Lunitka się popłakała? Myślałem, że ty nigdy nie płaczesz. A tu, co? Zaskoczenie. - zaśmiał się kpiąco. Nic nie poradzę na to, że jestem aż tak słaba, że nie potrafię nic odpowiedzieć, a z moich oczu leci strumień łez jak woda z wodospadu.
- Luna, wszystko okej? - zapytał Matt z troską. - Zamknij się, Matteo... Co się z tobą dzieje? - zwrócił się do swojego brata, a po chwili mocno mnie do siebie przytulił. - Nie martw się, będzie dobrze. - powiedział lekko głaszcząc moje plecy.
- Daj jej spokój, Matt. Znasz ją zaledwie kilkanaście minut, a jesteś dla niej milszy niż dla własnego brata. - odparł zły brunet.
- Bo ona nic nie zrobiła, a tak się jej odpłacasz. - odpowiedział, po czym lekko odsunął się ode mnie i spojrzał mi w oczy jakby chciał odczytać z nich cokolwiek. Ominęłam jego kontakt wzrokowy, żeby niczego się nie dowiedział.
Odpuścił.
Dziękuję.
- A skąd ty wiesz czy zrobiła coś czy nie? - zapytał oburzony brunet. Postanowiłam w końcu coś odpowiedzieć.
- W takim razie, proszę. Wytłumacz swojemu bratu co zrobiłam, Matteo. - powiedziałam dziwiąc się ze swojej nagłej odwagi. Chłopak tylko prychnął na moje słowa, zabrał swoją wodę w butelce i odszedł.
* * *
- Cześć kochana. - przywitałam się z przyjaciółką, gdy spotkałyśmy się na plaży.
- Ileż można było czekać?! - zapytała udając obrażenie, ale od razu po tym zaczęłyśmy się z tego śmiać.
- Wiem, że troszkę się spóźniłam ale zasiedziałam się z Matt'em. - odparłam żeby jakoś się usprawiedliwić. Tak naprawdę to prostu wlekłam się długo, bo nie chciało mi się iść.
- Zaczekaj... - zatrzymała się, żeby zastanowić się nad czymś. - Ten Matt to brat Matteo?
- Tak... To on. - powiedziałam i spojrzałam na brunetkę, która znacząco poruszyła brwiami. Znów się zaśmiałam. - To nie to co myślisz.
- Wiem, wiem... Ale nie wiedziałam, że on ma brata i podchodzi z Anglii! - pisnęła dziewczyna, czym jednocześnie dała mi znać, że ciągle jest w szoku.
- Ja też. - odparłam siadając na piasek obok przyjaciółki. A raczej na koc, który przyniosła.
- Jeśli nie jest taki jak Matteo to koniecznie musisz mi go przedstawić. - powiedziała dziewczyna na co tylko westchnęłam.
- Jest miły, a nawet bardzo. - odpowiedziałam. - Kompletne przeciwieństwo Matteo'a. Zastanawiam się jakim cudem oni są jakkolwiek spokrewnieni. To naprawdę dwa różne charaktery. Ale wiesz co? - zapytałam, a dziewczyna jedynie przecząco pokiwała głową. - Gdy Matt zaczął być zły na Matteo, to za to Matteo był smutny. Nie rozumiem tego, ale było to dziwne..
- Hmm... a czemu Matt był na niego zły? - zapytała, a ja postanowiłam opowiedzieć jej całą historię.
. . .
- Matteo odszedł, a później wymieniłam tylko kilka słów z Matt'em mówiąc mu, że muszę już wracać do domu. - zakończyłam opowiadać jej całą historię, która zaczęła się od zobaczenia ich na dworze.
- Nadal nie mogę uwierzyć, że nie załapałaś o co mu chodzi gdy mówił po angielsku. - odparła ze śmiechem wracając do sytuacji sprzed kilku minut, gdy powiedziałam jej o tym pierwszy raz a ona śmiała się do rozpuku.
- To nie jest śmieszne. - śmiałam się wraz z nią.
- To dlaczego się śmiejesz? - ledwo wydobyła z ust, przez ciągle nadchodzący śmiech.
- Ja sama nie wiem, Nina. - odpowiedziałam i znów ciągle się śmiałyśmy.
. . .
- Chciałabym spróbować surfingu... - zaczęła brunetka, a ja przewróciłam oczami. Wpatrywałam się w nią, a ona stale w jakiś punkt ciągle się uśmiechając. Na początku nie zwróciłam na to uwagi.
- Ohh, Nina. Ty znowu o tym samym? - odparłam kładąc ręce na biodra i jednocześnie wpatrując się w dziewczynę.
- Chodź tam ze mną... - odpowiedziała, a ja tylko zmarszczyłam brwi. To nie ta Nina co zawsze. Spojrzałam w punkt, w który ona się wpatruje.
Zauważyłam tam umięśnionego chłopaka mającego na oko około 18 lat, który ciągle patrzy się na przyjaciółkę nie zwracając uwagi na mężczyznę, który coś do niego mówi. Jest nauczycielem surfingu i chyba ratownikiem, co można poznać po jego czerwonych spodenkach do pływania oraz czerwonym gwizdku zawieszonym na jego szyi. Za nim znajdują się dwie deski surfingowe, inaczej nie wiedziałabym kim jest.
- Ktoś tu się zakochał? - zapytałam słodko znów spoglądając na Ninę, która dopiero teraz się ocknęła.
- Yy tak? A kto? - zapytała jak gdyby nigdy nic.
- Może ty? - zasugerowałam podnosząc lekko swoje brwi.
- Nie, coś ci się pomyliło... - zaczęła gdy przerwał nam męski głos.
- Cześć dziewczyny. - powiedział wcześniej wymieniony chłopak, który zjawił się tuż przy nas. Cały czas patrzył się na Ninę, a ona zesztywniała i zarumieniła się na policzkach. Uśmiechnęłam się na ten widok.
- Cześć. - uśmiechnęłam się do chłopaka. Gdy widząc, że Nina jest trochę nieśmiała postanowiłam kontynuować. - Mam prośbę.
- Tak? - skierował się do mnie.
- Bo moja przyjaciółka jest zainteresowana lekcjami surfingu, dałoby się ją jakoś wcisnąć?
- Tak, musisz pójść tam. - wskazał na sklep z deskami. - I na pewno zapiszą ją na jakiś termin.
- Ale nie.. Chodziło mi teraz. Popatrz, tu siedzi. - wskazałam na zawstydzoną Ninę, której po chwili posłałam wielki uśmiech.
--------------------------------------------------
Hejjj ❤❤
Jak podoba wam się rozdział?
Dzisiaj pisałam na telefonie wiec mam nadzieje ze nie będzie dużo błędów 😜🌟
Jak mijają wakacje? 🌴💖
Co do kolejnego rozdziału to możliwe ze dodam jeszcze dzisiaj ale nic nie obiecuje 💕💕
Pozdrowienia ~DarkHeart ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro