|| SIX ||
[a/n: usiądźcie sobie gdzieś spokojnie, to będzie naprawdę długi rozdział]
Jimin przeczesał palcami swoje rude kosmyki i uśmiechnął się uwodzicielsko do swojego odbicia w lustrze. Prezentował się dzisiaj tak cholernie seksownie. Ustawiając się w coraz to nowych pozach, czuł się niesamowicie usatysfakcjonowany, wiedząc, że wyglądał nadzwyczajnie atrakcyjnie zarówno w swoim dzisiejszym outficie, jak i makijażu. Po ostatniej pozie, gdy jego ego nareszcie zostało ostatecznie zaspokojone, odszedł od szklanej tafli, kierując się w stronę Namjoona.
– Hyung, a po tym, normalnie wrócimy dalej odpoczywać czy...?
Namjoon westchnął smutno. – Menadżerowie zdecydowali, że skoro ponownie mamy pojawić się w telewizji, to powinniśmy już od razu po emisji programu wystartować z promowaniem naszego nowego albumu. Właściwie to zaczniemy tę promocję tu i teraz.
Rudowłosy pokiwał głową ze zrozumieniem, wpatrując się w swojego smutnego i zmęczonego hyunga. Kim zawsze dawał z siebie wszystko, ale czasami niektóre sprawy przerastały nawet tak inteligentną osobę, jaką był ich lider. Czasami w życiu jego hyunga potrzeba było krótkiej przerwy, by mógł złapać chwilę oddechu i by uśmiech na nowo zagościł na jego twarzy.
Jimin uszczypał delikatnie policzki Kima i zaczął wesoło podskakiwać, robiąc różne zabawne aegyo przed twarzą starszego. Chłopak jedną ręką złapał swoją buzię, ugniatając ją w dziwaczny sposób, drugą umiejscowił nad głową, formując przy tym małe króliczę uszka, a na końcu zaczął wywijać swoim tyłkiem we wszystkie możliwe strony, próbując twerkować. Z początku Namjoon uniósł jedynie brew, nie wiedząc, jak zareagować na niejasne zachowanie młodszego, ale zaraz po tym na jego twarz powoli zaczął wkradać się subtelny uśmiech. Niewiele później ściskał swój brzuch, zanosząc się głośnym śmiechem.
Królik Jimin ukłonił się nisko Namjoonowi, a starszy ledwo powstrzymując swój śmiech, pogłaskał delikatnie włosy chłopaka. Chim posłał kolejny szeroki uśmiech w stronę lidera i...
– Ekhm, przeszkadzam wam tutaj w czymś? – przerwał im znajomy głos, dochodzący gdzieś zza pleców młodszego.
Jimin odskoczył przestraszony, słysząc przesycony chłodem ton Yoongiego. Odwrócił się i momentalnie został przywitany przez sarkastyczny wyraz malujący się na twarzy Mina. – H-hyung...
Namjoon zaśmiał się, obserwując ich z ubocza. – Jiminie niespodziewanie ewoluował w króliczka. To było naprawdę urocze, Min. – chłopak zachichował i zanim odszedł, potargał delikatnie fryzurę rudzielca.
Jimin zauważył, że Yoongi intensywnie wpatrywał się w każdy najmniejszy ruch ręki lidera, kiedy ten bawił się włosami chłopaka.
Kiedy Kim opuścił pomieszczenie, między ich dwójką zapanowała niesamowicie niezręczna cisza. Yoongi wgapiał się w Jimina spojrzeniem zupełnie pozbawionym jakichkolwiek emocji, a jego usta przybrały kształt wąskiej linii. Starszy zamrugał jeden raz...i drugi...
Park przełknął nerwowo ślinę. Nie miał pojęcia, dlaczego czuł się nagle tak zestresowany i co wstąpiło w Yoongiego, jednak miał dziwne przeczucie, że starszy chłopak był nim rozczarowany... z jakiegoś powodu. – Emm...Hyung...
Zanim Jimin mógł dokończyć to, co miał zamiar właśnie powiedzieć, Min parsknął i przewrócił oczami. Nie były to jednak gesty przepełnione swagiem i zajebistością, jakie to Yoongi miał w zwyczaju prezentować na co dzień, gdyż zarówno jego mina, jak i spojrzenie były zbyt skrzywione...i lodowate.
I nagle rudowłosy chłopak poczuł ogromną potrzebę wytłumaczenia się, mimo iż dobrze wiedział, że nie było takiej potrzeby. Przecież nie zrobił nic złego. – Umm... Ja po prostu próbowałem sprawić, żeby Namjoon-hyung coś trochę się uśmiechnął... ponieważ zauważyłem, że wyglądał na przybitego i zmęczonego...
Ale znowu, zanim dane mu było dokończyć, Yoongi wtrącił się, mamrocząc coś cicho pod nosem i wbijając swoje spojrzenie w drewniane panele. – Z łatwością zauważyłeś, że Namjoon chodził trochę zmęczony, ale nie potrafiłeś kurwa nawet zauważyć tak cholernie rzucającej się w oczy zmiany...
Jego głos był zbyt cichy i lekko stłumiony, dlatego też Jimin bezowocnie starał się wyłapać którekolwiek z jego słów. – Umm, przepraszam hyung, co mówiłeś?
Yoongi raz jeszcze wywrócił oczami, nie kryjąc zirytowania. – Nic. – rzucił oschle i tym razem zdecydowanie o wiele głośniej. Jego głos brzmiał tak ozięble, że młodszy, słysząc ten zdecydowanie mało przyjemny ton, wzdrygnął się wewnętrznie. – Idź lepiej robić z siebie idiotę, wywijając tyłkiem przed twarzą Namjoona.
I zaraz po tym, starszy obrócił się na pięcie i odszedł szybko, zostawiając zdezorientowanego rudowłosego za sobą.
Podczas gdy Jimin z lekkim szokiem wymalowanym na twarzy, wpatrywał się w oddalającą się sylwetkę swojego hyunga, w pewnym momencie zdał sobię sprawę, czego najwyraźniej wcześniej nie potrafił spostrzec.
Yoongi zmienił swój kolor włosów.
*****
[a/n: żeby nie było żadnych nieporozumień, Heechul ma na nazwisko Kim, pamiętajcie o tym]
– Bangtan Seonyeondan! – zaanonsował Heechul, zapowiadając swoich dzisiejszych gości programu. Członkowie, którzy zostali usadzeni na podstawie swojego wieku, pomachali energicznie do kamery. Tak, jak to mieli w zwyczaju, zaprezentowali swojego sztandarowe powitanie, poprowadzone przed charyzmatyczny okrzyk ich lidera i błysnęli wielkimi uśmiechami. Jimin natomiast szczerze starał się, by ten prezentowany przez niego, wyglądał na jak najbardziej autentyczny, mimo że w rzeczywistości czuł, jak stres i smutek zżerają go od środka. Aż do teraz jego hyung nadal nie odezwał się do niego ani słowem. Yoongi ignorował go przez cały czas trwania przygotowań do nagrywania odcinka i ignorował go także, teraz kiedy byli już usadzeni na swoich miejscach naprzeciwko kamery. Chłopak próbował opowiadać nawet jakieś kawały, jednak jego uparty hyung nie odpuszczał ani odrobinę. Pozostawał w stosunku do niego niezwykle zimny i oschły, czego młodszy szczerze nie potrafił znieść.
– Woo, ale wystrzeliliście w górę od ostatniego razu, kiedy widzieliśmy się w Weekly Idol. – skomentował Heechul.
– Tak, wszyscy urośliśmy, oczywiście oprócz Jimina. – powiedział Jungkook, wprawiając resztę studia w śmiech swoim komentarzem. Park za to obdarował go serdecznym spojrzeniem nienawiści.
Heechul, wcielający się w rolę MC, także zaczął się śmiać i żywo zainteresował się wzrostem Jimina. – Co dlaczego? Naprawdę jest aż tak niski?
Cała szóstka przytaknęła zgodnie, a po chwili Taehyung wtrącił się do rozmowy, wcale nie chcąc poprawić sytuacji swojego przyjaciela. – Jest naprawdę malutki. Każ mu wstać! Każ mu wstać!
Heechul podniósł się ze swojego miejsca i podszedł do Jimina, podciągając niechętnego do opuszczenia swojego bezpiecznego siedziska chłopaka do pionu. Park wydął usta nadąsany i spojrzał prosto w kard kamery wzrokiem proszącym o ratunek. Miał głęboką nadzieję, że przyszli widzowie programu, będą w stanie poczuć jego walkę i ból. – To niesprawiedliwe! – odrzekł biedny rudowłosy, czując się niczym dorodna mućka, zaciągnięta przez rzeźnika prosto do sklepu mięsnego. [a/n: uwielbiam ten moment XD]
Kiedy w końcu stał już prosto u boku prowadzącego, pozostali członkowie zaczęli się z nim droczyć. Heechul zlustrował młodszego od stóp, aż po głowę i porównał swój własny wzrost do tego Jimina. Był szczerze rozbawiony tym, jak niski okazał się być Park.
– Wow, tylko spójrzcie na niego! – wykrzyknął Hoseok, śmiejąc się jak dziki.
Heechul roześmiał się równie mocno. – Jest naprawdę niski. Ale każdy z nas musi przyznać, że Jimin jest przynajmniej wyjątkowo uroczy. Znaczy się, mimo wszystko, nie tak bardzo, jak ja.
Jimin słysząc słowa MC, uśmiechnął się, tak, że jego oczy przybrały kształt malutkich półksiężyców. Posłał swoje uśmiechnięte spojrzenie w kierunku prowadzącego Kima, wkładając, jak najwięcej wysiłku w to, by prezentował się nawet jeszcze bardziej uroczo niż chwilę temu. Nawet jeśli był z nich wszystkich najniższy, mógł przynajmniej pochwalić się swoim ponadprzeciętnie słodkim uśmiechem.
– Wow wow, wygląda naprawdę uroczo z tymi uśmiechniętymi oczami. – zawołał Heechul, będąc bombardowanym przez wesołe miny Parka. Mężczyzna uszczypał policzek rudowłosego, śmiejąc się serdecznie. – Park Jimin, lepiej w tej chwili przestań. Nie masz bladego pojęcia, ilu chłopców już pocałowałem.
Heechul popatrzył w kierunku kamery, wskazując równocześnie na twarz stojącego obok niego chłopaka. – On jest naprawdę niesamowicie uroczy, a jego wzrost jest niczym u małej dziewczynki. Dodatkowo mimo tej całej słodkości, nadal ewidentnie jestem bardziej przystojny, co oczywiście dodaje tej sytuacji pewnego smaczku. – Następnie obrócił się twarzą ku chłopakowi i przytrzymał go za ramiona. – Jimin, jeśli byłbyś kobietą, definitywnie bym cię poślubił.
[a/n: Heechul lubi kobiety, które są od niego mniej ładne ;)]
Słysząc to, Namjoon zaczął krztusić się ze śmiechu, o mało nie spadając ze swojego fotela. Jin próbował powstrzymać go przed upadkiem, jednak sam równie mocno pokładał się ze śmiechu, przez co ostatecznie obaj skończyli, leżąc tuż obok swoich siedzeń. Podekscytowani Taehyung i Jungkook zaczęli raz po raz skandować "Heemin" na cały głos. I z jakiegoś powodu, Hoseok pozostawał cicho, zerkając zmieszany i odrobinę zawiedziony całą zaistniałą sytuacją.
Właściwie całe studio było pogrążone w jednym wielkim chaosie. Niemniej jednak cały ten bałagan został zakończony, kiedy to nie wiadomo skąd ich uszu dobiegł tajemniczy głos. – Przykro mi bardzo, ale niestety karzełek należy już do wspaniałego Min Sugi.
Taehyung i Jungkook natychmiast przestali podskakiwać, obracając się w kierunku, z którego dochodził przeszywający głos. W rzeczywistości, wszyscy na terenie całego studia zastygli, porzucając wykonywane przez siebie zadania i odwrócili się w tę samą stronę. Pomieszczenie pogrążyło się w głuchej ciszy.
W momencie, w którym Jimin usłyszał tajemniczego rozmówcę, serce chłopaka zamarło. Nie potrzebował nawet oglądać się za siebie, by sprawdzić, kim był właściciel danego głosu, ponieważ młodszy zawsze i wszędzie był w stanie rozpoznać to charakterystyczne brzmienie.
Yoongi, właściciel owego głosu, podniósł się ze swojego miejsca. Każde pojedyncze spojrzenie utkwione było w jego sylwetce, kiedy powoli zmierzał ku Jiminowi. Hoseok i pozostali zaczęli szeptać pomiędzy sobą ciche "Wow wow...", śledząc wzrokiem swojego przerażającego hyunga. Heechul w dalszym ciągu trzymał rudowłosego w mocnym uścisku, co oznaczało, że jego dłonie nadal spoczywały na ramionach młodszego chłopaka.
Persona, która najprawdopodobniej była posiadaczem najbardziej zajebistego swagu w calutkim wszechświecie, kroczyła leniwie w stronę Jimina i prowadzącego, ostatecznie zatrzymując się zaraz za rudym chłopakiem. Yoongi powoli zabrał prawą rękę prowadzącego, leżącą na ramionach Jimina i odłożył ją wzdłuż boku Heechula, czyli tam, gdzie powinna się znajdować, zaraz za tym robiąc to samo także z lewą. Po tym spokojnie oplótł ramionami sylwetkę młodszego, bezpiecznie przytulając od tyłu swojego rumieniącego się dongsaenga.
Z rozkosznym uśmiechem wymalowanym na twarzy powiedział do MC. – Jimin jest mój i tylko mój. Hyung, nie chciałbym wyjść na nieuprzejmego, ale proszę, ręce przecz od mojej żony. – I po tym położył wygodnie swoją głowę na ramieniu jego Jimina.
Heechul zamrugał, próbując stłumić swój śmiech. Przez myśl przeszło mu, że stojący obok niego blady chłopak z całym tym swoim zaborczym zachowaniem i chłodną mimiką twarzy był po prostu urzekający i godny podziwu. Ach te dzieciaki w dzisiejszych czasach. Ich dwójka przypominała mu całą tę jego głupotę, siedzącą mu w głowie, kiedy to był jeszcze w ich wieku. Cholera, teraz przypomniał sobie, że właściwie to robił się już dość stary. Cóż, przynajmniej jego wiek rósł analogicznie do jego urody. Im starszym się robił, tym piękniejszym się stawał.
Cisza w studiu została przerwana, kiedy to Taehyung zaczął klaskać. Zaraz potem pozostali także poszli w jego ślady i teraz całe studio jak jeden mąż klaskało, włączając w to Heechula. Oraz oczywiście pomijając Yoongiego i Jimina, którzy nadal byli zamknięci w szczelnym uścisku. W końcu reżyser przypomniał sobie, że byli w trakcie nagrywania odcinka, dlatego zarządził, by wszyscy zaprzestali robić to, czym zajmowali się w danym momencie i nakazał im udać się na małą przerwę.
Wszyscy wrócili na swoje miejsca, a siedzenie Namjoona zostało wymienione na nowe. Najwyraźniej musiało pęknąć w którymś miejscu, kiedy on i Jin upadli, a fotel z impretem wywalił się razem z nimi. Heechul pokładał się ze śmiechu cały ten czas i zapytał o wodę, nadal nie będąc w stanie wyrzucić z głowy obrazu tego, jak uroczo Suga i Jimin prezentowali się razem.
Po zakończeniu przerwy technicznej oraz podokuczaniu ich liderowi i jego unikalnemu talentowi do unicestwiania wszystkiego, co tylko dotknie, powrócili do nagrywania.
Heechul zaczął od pytań dotyczących ich koncertu i tego, jak spędzili czas po jego zakończeniu. Potem przyszedł czas na krótki segment z filmikami od ich fanów i każdy z nich w jakiś sposób wspominał o relacji Yoonminów. Członkowie zespołu grali również w grę, w której to byli pytani o złe nawyki pozostałych. Ich zadaniem było wskazać palcem na jedną osobę, która według nich daną wadę posiadała. Ostatnią część stanowił pakiet pytań, które mogłyby naprostować pewne skandale, krążące obecnie wokół ich zespołu.
– Co możecie powiedzieć na temat oświadczenia rookie grupy Hunting Men, w którym to ogłosili, że odkąd gatunek muzyczny, którym się zajmują, jest całkiem podobny do waszego, duża część ARMY prawdopodobnie opuści was i zmieni swój fandom? – zapytał MC, starannie czytając przygotowaną wypowiedź.
Bangtani popatrzyli po sobie, bezgłośnie komunikując się pomiędzy sobą za pomocą ich rąk i oczu. Jungkook, który w tamtym momencie trzymał mikrofon, przez cały czas szturchał nim delikatnie Namjoona, aż ten w końcu poddał się i po prostu zabrał sprzęt, patrząc na niego sceptycznym wzrokiem.
– Hyung, tylko ostrożnie, żebyś tego też nie rozwalił. – wyszeptał żartobliwie J-Hope, za co otrzymał piorunujące spojrzenie ze strony ich lidera.
– Umm... – zaczął RM. – Właściwie to Suga-hyung jest tym, który potrafi dobrze odpowiadać na pytania, związane z tego typu skandalami. – I po tym podał szybko mikrofon prosto w ręce Mina, jednak jego ruchy były na tyle gwałtowne, że urządzenie wyślizgnęło mu się z rąk. Na szczęście Yoongi był w stanie je złapać, zanim to uderzyło z głośnym hukiem o podłogę.
Zamiast jakiegokolwiek zmartwionego spojrzenia, maknae line widząc zaistniałą sytuację, ryknęli przeraźliwym śmiechem. Szczerze mówiąc, jakoś nie dbali o to, czy kolejny ze sprzętów w studiu zostanie uszkodzony, po prostu kochali patrzeć, jak ich lider rozwalał wszystko dookoła przez swoją wrodzoną niezdarność.
Suga obrzucił Namjoona figlarnym spojrzeniem. Nie był jakoś szczególnie zły, że nagle cała odpowiedzialność spadła na jego barki. Na wypadek, gdyby takie pytania zostały zadane, ich dwójka wcześniej zaplanowała już, kto miałby odpowiadać w sprawie jakiego typu skandali. On i Kim byli właśnie tymi osobami, które zazwyczaj zajmowały się takimi sprawami.
– Widzieliśmy już występy ich grupy i właściwie są całkiem dobrzy. Na pewno w niedalekiej przyszłości osiągną sukces oraz staną się jeszcze bardziej popularni niż dotychczas i dobrze także wiemy, że ich fanbase rozrośnie się i może stanie się równie lojalny, co nasze ARMYs. Ale te dzieciaki muszą uświadomić sobie, że pewne rzeczy nie działają w taki sposób, jak im się to wydaje. BTS należą do ARMY, a ARMY należą do BTS. Jestem pewny, że nasze ukochane ARMYs nie zostaną skradzione przez żadną inną grupę. Nie da się tak prosto stwierdzić, że można posiąść coś, co należy już do kogoś innego.
Po słowach wypowiedzianych przez Suge wszyscy zgodnie pokiwali głowami z pełną powagą. Heechul także uważnie wsłuchiwał się w jego wypowiedź i co chwila potakiwał ze zrozumieniem, będąc pełnym podziwu dla słów, jak i całej odpowiedzi chłopaka.
Po tym Suga kontynuował swój monolog, tym razem przybierając bardziej poważny wyraz twarzy i tonu głosu. – To trochę podobne do tego, co miało miejsce wcześniej. Heechul-hyung nie mógłby ożenić się z Jiminem, ponieważ Chim należy już do mnie.
Heechul, jak i wszyscy pozostali, pękali ze śmiechu, skutecznie rozluźniając ciężką atmosferę. Suga zachował swoją poważną minę i pokiwał głową sam do siebie.
– Jimin naprawdę należy do ciebie? W sensie tak na serio? – zapytał prowadzący szczerze zaciekawiony.
Suga ponownie kiwnął głową z wielką powagą. – Myślę, że to, co powiedziałem, powinno być uniwersalną zasadą. Może nawet powinno być także zapisane w Południowo Koreańskiej Konstytucji.
– Co powinno być uniwersalną zasadą? To, że to, co już należy do kogoś, nie powinno zostać przywłaszczone sobie przez innych? – wyjaśnił Jin.
– Nie. To, że Jimin nie może zostać skradziony przez kogoś innego, ponieważ Min Yoongi jest już w jego posiadaniu. To mogłoby być 69 punktem w naszej konstytucji. – odpowiedział pewnie Suga.
Heechul zaśmiał się głośno, podnosząc ręce w geście poddania się. – Suga powiedziałem tylko, że ożeniłbym się z nim, jeżeli byłby dziewczyną.
Chłopak potrząsnął głową. – Niezależnie od tego, czy Jimin jest chłopcem, czy dziewczyną, nic nie zmienia faktu, że należy tylko i wyłącznie do mnie. – I z bardzo współczującą miną malującą się na jego twarzy odrzekł. – Bardzo mi przykro, Heechul-hyung.
Temat w widoczny sposób odbiegł od sprawy skandali do cóż, tego. Reżyser, jak i cała reszta staffu zdecydowali, że po prostu dadzą im wolną rękę w tym, co robią i dołączą cały ten nieskryptowany bajzel w nagrywanym odcinku do emisji, ponieważ poza faktem, że ludzie byliby bardziej skłonni do obejrzenia epizodu, który zawierałby masę śmiesznych i Yoonminowych momentów, oni sami mieli niezły ubaw, przyglądając się temu. Cholera, sam reżyser shipował Yoonmina jak szalony.
– Czy nie nazwałeś go czasami swoją żoną chwilę temu? – zapytał Heechul, przypominając sobie, co wcześniej właściwie Suga zrobił.
J-Hope pełen ekscytacji z podjętego tematu wciął się do rozmowy. – To dlatego, że są po ślubie!
– Wow! Ale, że tak na serio serio? – zapytał prowadzący Kim zupełnie zszokowany, nie będąc do końca pewnym, czy był to żart, czy też nie.
Suga podniósł się i wydał oświadczenie, niczym najwyższy władca, czyli tak, jak tylko prawdziwy król swagu mógł sobie pozwolić. – Właściwie to tak. Jednak w odróżnieniu od większości ślubów, nasz miał ponad 3 miliony widzów. Mieliśmy także księdza centaura, zupełnie nieodpowiedzialnych świadków...
– Hej! – Jungkook i V przerwali mu, krzycząc oskarżycielskim tonem.
– Oraz na dodatek nazbyt rozemocjonowanych gejowskich rodziców. Nie śmiałbym prosić o więcej.
Jedna z brwi MC uniosła się w górę. – I wasza dwójka pocałowała się po ceremonii? Znaczy wiecie, tak w usta? Tak naprawdę?
Suga podrapał się lekko po szyi. – Tak...tylko że przed ślubem, a nie po.
Prowadzący parsknął widocznie pod nosem. – Są w ogóle takie śluby? Czy to nie powinno mieć miejsca po złożeniu przysięgi?
– A-ale – usiłował wytłumaczyć Yoongi. – Tak jak wcześniej powiedziałem, nasz nie był, jak te wszystkie typowe ceremonie. To był... umm... swagowski ślub. Tak tak, bardzo bardzo swagowski ślub. Nie wszystkie pary mogą pozwolić sobie na tak zajebisty ślub, jak nasz. Całowanie po przysiędze jest dla słabych. – zakończył chłopak, kiwając głową do siebie i wyglądając, jakby był bardzo pewny tego wszystkiego, co właśnie powiedział.
– Cóż, co jeśli powiem, że nie za bardzo wam wierzę, że coś takiego miało miejsce? – odparł prowokująco Heechul.
Min zamrugał, analizując jego słowa. – A jeśli go w tym momencie pocałuję w usta, uwierzysz?
Heechul przytaknął szybko podekscytowany tym, w jakim kierunku sprawy mogły się dalej potoczyć.
– Chim Chim, chodź no tu do mnie. – zawołał Yoongi.
Jimin, który przysłuchiwał się uważnie całej rozmowie po cichu, pokiwał głową przecząco, czując, jak jego policzki stają się nieznośnie gorące. Został przez nich zawstydzony już tysiące razy, ale mimo tego, nadal zawsze kończył, czując się kompletnie speszonym i wyglądająca niczym cholerna cnotliwa panna młoda. A to było tylko po delikatnych całusach w policzek lub czoło, które jego hyung skradł mu podczas ich ostatniego koncertu.
Jeśli takie drobne rzeczy miały na niego tak wielki wpływ, co dopiero działoby się, gdyby Yoongi pocałował go prosto w usta? Ten pierwszy pocałunek był w porządku. Tylko on, Yoongi i pozostała piątka z zespołu. Oglądał ich cały pieprzony świat, ale to tylko przez telefon. Szczerze mówiąc, nie czuł, żeby ktokolwiek w ogóle ich obserwował, kiedy to robili. Ale ten, ale teraz... Ich staff i ekipa telewizyjna wpatrywali się w nich, jakby mieli zaraz obejrzeć niezłe porno z nimi w roli głównej. Jimin ledwo nawet znał tych wszystkich ludzi, a za chwilę miał całować się...
– Jimin! – został skarcony przez pozostałych członków zespołu.
Z ciężkim sercem i uroczym grymasem na twarzy, Jimin wstał i przygryzając nerwowo dolną wargę, poszedł w kierunku, gdzie obecnie znajdował się Yoongi.
Suga uśmiechnął się, widząc, jak rozkosznie wyglądał Jimin. Uniósł jedną brew i zgarnął zbłąkane rude kosmyki z czoła młodszego. Jimin raz jeszcze potrząsnął głową spanikowany i wydął usta, sprawiając, że Yoongi ponownie zaśmiał się z powodu nadzwyczajnie uroczo prezentującej się niechęci swojego dongsaenga.
– No dobrze dobrze, tylko przytulanie? – powiedział delikatnie do chłopaka.
Zachęcony ofertą "tylko przytulania", Jimin pokiwał głową, uśmiechając się i tuląc się do swojego hyunga. Chłopak ukrył swoją twarz w zgięciu szyi Yoongiego, nie tylko ukrywając swoje zarumienione policzki, ale zwyczajnie dlatego, że było to po prostu naprawdę przyjemne uczucie, a subtelny zapach ciała starszego sprawiał, że rudowłosy czuł się bezpieczny.
Kiedy już tak stali wtuleni w siebie, Suga uśmiechnął się do pozostałych członków, a także samego prowadzącego, nie będąc pewnym, co dokładnie powinien teraz zrobić, mając już chłopaka w swoich rękach. Owinął swoje ramiona wokół Jimina jeszcze mocniej i poklepał czule jego plecy. Było to tak urocze, że szczerze nie miał pojęcia, co w tym momencie powinien zrobić i co najważniejsze, co powinien zrobić z Jiminem.
Kiedy jego spojrzenie spotkało się z tym Heechula, MC zaczął markować swoimi rękami całusa i robić małą falę swoimi brwiami, bezgłośnie dając znać Yoongiemu, że to doskonała okazja, by ten pocałował Jimina. Suga zaśmiał się, widząc dziwne ruchy starszego Kima i przewrócił oczami.
Nie miał pojęcia, co dokładnie powinien zrobić, ale wiedział jedno. Na pewno chciał poczuć jeszcze raz pełne usta Jimina subtelnie dotykające tych jego. Oczywiście nie dlatego, że żywił jakiekolwiek specjalne romantyczne uczucia względem młodszego... On po prostu... ummm... chciał tego. To nic nie znaczyło. Zero dyskusji. To nie ma żadnego znaczenia Yoongi ani trochę. Żadnego. Żadnego. Żadnego. Kurwa, przestań gadać do siebie w myślach.
Po przedyskutowaniu z samym sobą bardzo mącącej w jego umyślę sprawy, zdecydował w końcu zrobić to, co należy. To nie tak, że obiecał Jiminowi, że go nie pocałuje, podczas gdy mówił mu, by się nie martwił, bo będą się tylko przytulać.
– Jimin? – zawołał Yoongi, oplatając swoje ramiona jeszcze ciaśniej wokół tali młodszego.
Nawet jeśli był to praktycznie ledwo słyszalny szept, Jimin nadal był w stanie usłyszeć Mina wołającego jego imię. Chłopak uniósł głowę do góry, tylko po to, by odkryć, że jego twarz znajdowała się tylko parę centymetrów od tej Yoongiego. Potem starszy złożył delikatny pocałunek na jego ustach.
Wargi Mina zastygły na chwilę. Tylko odrobinę, tylko na około sekundę. Pocałunek był krótki i wszystkim, co Jimin był w stanie zrobić, było szybkie mrugnięcie. Zanim zdążył zareagować, Yoongi już go pocałował. I cholera, zanim mógł zareagować, pocałunek dobiegł także końca. Było to tylko lekkie i delikatne muśnięcie, ale jakimś sposobem uczucie wilgotnych warg starszego i wrażenie pocałunku nadal pozostawały na ustach rudego chłopaka.
Sekundę później Jimin wpatrywał się prosto w ciemnobrązowe tęczówki swojego hyunga. Młodszy przełknął ciężko ślinę. Zdawał się nie mieć ani krzty siły, by oderwać swój wzrok od hipnotyzujących czekoladowych oczu. Cholera, Min Yoongi, co ze mną zrobiłeś?
– Woohoo! – ryknął J-Hope.
– Shipuję ich! Tak cholernie mocno ich shipuję! – krzyknął ktoś z ekipy filmującej.
– Nie jestem w stanie nawet... Cholerka to jest prawdziwe porno Jungcock, to jest porno!!!! – zawołał Taehyung w kierunku Jungkooka. Natomiast najmłodszy po prostu mrugał jak szalony, zdezorientowany, czy powinien skupić się na paplaninie Taehyunga, czy może oglądać swoich dwóch hyungów.
Namjoon gapił się na dwójkę, która właśnie się pocałowała. – Seokjin, czemu my też tacy nie jesteśmy? – wyszeptał właściwie bardziej do siebie.
Jin, który także wpatrywał się bezustannie w główną atrakcję programu, zamrugał zdziwiony i zapytał. – Przepraszam co? – Namjoon przewrócił tylko oczami w ramach odpowiedzi.
Wszędzie dało się słyszeć pogwizdywania, a Heechul niesamowicie bardzo chciał, by ta dwójka w tym momencie przestała zachowywać się tam słodko i niewinnie, i po prostu wepchnęła sobie języki do gardeł. Ech, naprawdę, te dzieciaki dawały mu poczucie nieusatysfakcjonowania.
W końcu Jimin odwrócił wzrok, a zaraz potem Yoongi uczynił to samo. Dwójka niezgrabnie wyplotła się z mocnego uścisku w zupełnej ciszy. Biedny Jimin czerwienił się, niczym dorodny pomidor i raz za razem potykał się o własne nogi, zmierzając z powrotem w kierunku swojego miejsca. Tymczasem Yoongi miał do twarzy przyklejony oszałamiający uśmiech. Zaciekle próbował się go pozbyć, ale ten jak na złość na nowo wykwitał na jego buzi. Uśmiech był tak szeroki, że ukazywał przy tym sporą część jego dziąseł, co było dość kłopotliwe, kiedy chłopak próbował wyjść korzystnie podczas całego kręcenia odcinka. Ale ten pieprzony banan był tak uparty, że w pewnym momencie Yoongi poddał się w końcu i po prostu pozwolił, by ten swobodnie szerzył się na całej jego twarzy.
Na policzkach obojga chłopców malował się soczysty rumieniec, jednak żaden z nich nie był świadomy, że serca obu biły w równie szybkich tempach.
Yoongi z brzuchem pełnym trzepoczących skrzydłami motyli, ponownie zasiadł na swoim fotelu, kaszląc, łapiąc za mikrofon i szybko uspokajając samego siebie, by być w stanie cokolwiek z siebie wykrztusić. – Także Heechul-hyung, proszę, nie próbuj ukraść mojej żony. Z góry dziękuję.
Prowadzący przytaknął uroczyście. – Myślę, że należą wam się publiczne przeprosiny. – Po tym odwrócił się twarzą do głównej kamery i głosem przepełnionym powagą wygłosił swoje przeprosiny. – Uczciwie przyznaję, że by zbalansować całokształt mojej przystojnej aparycji, wykazałem się niezbyt taktownym zachowaniem. Bardzo przepraszam za słowa skierowane pod waszym adresem i chciałbym zapytać jeszcze, czy mógłbym zostać zaproszony na przyjęcie rocznicowe waszej uroczej pary. To wszystko, dziękuję bardzo.
A Yoongi, który zazwyczaj był opanowany i zachowywał się, jak leniwa klucha nawet przed kamerami, czuł się w tamtym momencie nadzwyczajnie pobudzony i pełen nieprzyzwoitych myśli. Miał w sobie tyle energii, że byłby w stanie przenosić góry lub coś w tym rodzaju, co było dla niego dość niecodzienne i dziwne. Czuł się w pewien sposób oszołomiony całą sytuacją, dlatego postanowił powkurzać Jimina jeszcze bardziej.
– Namjoon-ah, idź stąd i zamień się z Jiminem. Moja żona powinna siedzieć obok mnie. Takie mamy prawo w konstytucji.
Lider zaśmiał się, wstając posłusznie i nakazując zdezorientowanemu Parkowi usiąść na jego dawnym miejscu. Jimin obrzucił go groźnym spojrzeniem, co nie dało jednak zamierzonego efektu, gdyż jego policzki nadal pozostawały czerwone, niczym dojrzałe pomidory.
Na końcu Jimin siedział obok Yoongiego.
§§§
Kiedy masz zaproszenia na 4 różne sylwestry u znajomych, ale jesteś awkward ziemniakiem, więc zostajesz w domu i edytujesz gejowskie fanfiki 🙈🙉🙊
Przepraszam was wszystkich, że musieliście czekać na ten rozdział tak długo, ale najpierw przez święta miałam dużo różnych spotkań rodzinnych, a potem wattpad postanowił zrobić mi noworocznego psikusa...i nie mogłam tego w ogóle opublikować, ani nawet zapisać........mam nadzieję, że to się w ogóle wysłało!!!
Mam nadzieję, że wam się podoba. I oczywiście WSZYSTKIEGO YOONMINOWEGO W NOWYM ROKU 💛 *bardzo w czas, ale pisałam to w sylwestra, także lepiej późno niż wcale*
.
.
.
A teraz szykujcie swoje biedne serca, bo Yoongi i Jimin wkrótce dosłownie i w przenośni zafundują wam prawdziwy diabelski młyn feelsów *pozdrawiam tych co wiedzą, o co chodzi XD*
enjoy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro