Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

|| ONE ||

Yoongi pochrapywał delikatnie. Spał w najlepsze i śnił...cóż, śnił o spaniu. Było mile i spokojnie.

Oczywiście do czasu dopóki nie przyszedł Jimin.

– Hyuuuuuung! – rzucił błagalnie Jimin, potrząsając jego śpiącym hyungiem.

– Arggh, Jimin-ah, idź stąd... – wyjęczał Yoongi, próbując ponownie zapaść w spokojny sen.

Ale oczywiście, to nigdy nie odstraszało chłopaka.

– Hyung, no weź, posłuchaj mnie przez chwilę.

– Hyuuuuuuuuuuuuuung, proszę!

– Yoongi-hyung. Min Yoooooongi!

– Mój brzydki hyung!

Cóż, i to obudziło Yoongiego. – Jak mnie do diabła właśnie nazwałeś?

Jimin uśmiechnął się głupawo. – Nic, nic.

Yoongi spojrzał gniewnie na Jimina i uderzył go w czoło. – Ty jesteś tym brzydkim spośród naszej dwójki.

Młodszy, słysząc to, wygiął wargi nadąsany i zaczął się podnosić. – W porządku, pójdę po prostu zapytać Tae...

Starszy chłopak przewrócił oczami i oplótł swoimi rękami ramiona swojego dongsaeng'a, zanim ten mógł całkowicie wstać. – Za bardzo dramatyzujesz. To czego tam potrzebujesz?

Jimin uśmiechnął się szeroko, a jego oczy przybrały kształt małych półksiężyców. – Więc...

– Lepiej upewnij się, że to ważne. Dobrze wiesz, że nikt nie zadziera z śpiącym Sugą.

– Taa...nikt, oprócz mnie. – chłopak zachichował, ale ponownie został uderzony w czoło przez swojego hyunga. – Dobra, dobra, dobra. Hyung, patrz, po prostu chcę pożyczyć ten twój czarny t-shirt z napisem S.W.A.G. na nasz wywiad później. Koszulka, którą miałem wtedy ubrać, została przez przypadek wrzucona do prania i teraz jest straszliwie mokra. – upewnił się, by zrobić ekstra słodką nadąsaną minę pod koniec swoich wyjaśnień.

Yoongi uniósł brew. – Przecież masz dużo innych czarnych koszulek, co nie?

– Ale one nie są takie cool... Hyuuuuung, no proszę Cię!

Przymykając lekko oczy, Min zacisnął swoje usta w wąską kreskę, udając, że intensywnie rozmyśla. Cóż, jego dongsaeng zachowywał się tak niezwykle uroczo, a Yoongi był po prostu normalną osobą, jak każdy inny. A każda normalna osoba nie byłaby w stanie oprzeć się takiemu Jiminowi.

– Whatever. Po prostu upewnił się, że jej nie pobrudzisz albo zniszczysz. Albo coś innego.

Jimin rozpromienił się i mocno wtulił w Yoongiego. Trwali tak przez wydawać by się mogło setki lat, ale Jimin nie ruszył się ze swoje miejsca i nadal przytulał go, tak że starszy zaczął myśleć, że Jimin zasnął. Już miał o to młodszego zapytać, gdy do pokoju wszedł Jin.

– Hej, wy dwaj przestać mi się tu przytulać, musimy się przygotować na nasz wywiad. – warknęła mamuśka. [a/n: w oryginale jest mother hen, no ale chyba nie napiszę matka kura/kwoka XDD]

Wtedy Min poczuł, że chłopak głupkowato chichocze. Oh, więc jednak nie spał. Jimin wyswobodził się z uścisku swojego hyunga, pocałował go w policzek i pobiegł za Seokjinem, pytając starszego, jakie jedzenie ten dziś przyrządził.

Yoongi westchnął i niechętnie zwlekł się ze swojego łóżka, ściskając własną poduszkę po raz ostatni. Czasami młodszy robił właśnie takie rzeczy, jak całowanie go w policzek, co mogło być przesadą, jak na kontakt cielesny między przyjaciółmi. Ale Yoongiemu naprawdę nie przeszkadzało, że Jimin zachowywał się...właśnie w ten sposób. Jimin był po prostu Jiminem. A Yoongi, on był tym samym zrzędliwym starym Minem. To zawsze sprawiało, że zaczynał zastanawiać się, jak do cholery byli ze sobą tak blisko, pomimo, tego jak przeciwne były ich osobowości.

*****

Znajdowali się w przebieralni, Yoongi był zajęty swoim telefonem, kupując przez internet nową poduszkę na kark, podczas gdy Jimin rozsiadł się obok niego z ogromnym wyszczerzem wymalowanym na twarzy. Noona od stylizacji włosów nadal zajmowała się fryzurą Mina, kiedy ta Jimina, jak i jego cały makijaż były już dawno gotowe.

– Dobrze na mnie wygląda, nie uważasz hyung?

Yoongi obrzucił spojrzeniem pozbawionym wyrazu litery S.W.A.G napisane na Jiminowej koszulce, która właściwie to należała do niego samego. – Jimin, właśnie zdałem sobie sprawę, jak przystojny muszę być nosząc ten t-shirt, bo ty, w tym momencie, wyglądasz paskudnie jak cholera.

Noona robiąca jego włosy parsknęła, a twarz Jimina przybrała skwaszony wyraz.

– Hyuuung, jak mogłeś? – zapytał z wyrzutem.

– Po prostu jestem dobrym człowiekiem i powiedziałem ci prawdę.

– Cóż, przynajmniej, – zaczął, przesuwając się bliżej Yoongiego i przeczesał sobie swoje rude włosy, – Nadal wyglądam ponętnie. – powiedział, puszczając oczko i próbując wyglądać seksownie.

Dla starszego chłopaka to wcale nie wyglądało seksownie. Dla niego to było cholernie urocze, i taa, może odrobinkę też sexy.

Próbował opanować swój uśmiech i rzucił w stronę Jimina – Właśnie dzięki tobie trwale oślepłem.

*****

Wywiad na żywo już dawno się rozpoczął. Jin, Yoongi i Namjoon siedzieli, podczas gdy Hoseok, Jimin, Taehyung i Jungkook stali za ich plecami. Jimin zabawiał się włosami Mina, gdyż to właśnie za nim przypadło mu być.

– Zagramy teraz w małą grę. – powiedział MC. – W tym pojemniku zajmuje się kilka pozwijanych karteczek, a każdy z was będzie musiał wylosować jedną, przeczytać pytanie na głos oraz na nie odpowiedzieć. Okej, zacznijmy od J-Hope'a.

Hoseok wybierając zwitek, robił głupkowate miny, na co najmłodszy skarcił go, śmiejąc się przy tym równocześnie. – Hyung, zlituj się nad widzami.

W końcu Jung wylosował kartkę i przeczytał pytanie.

– Kogo spośród członków Bangtan wziąłbyś ze sobą do grobu, jeśli miałbyś dzisiaj umrzeć?

– Najlepiej Suge! On i tak ciągle tylko śpi! – skomentował Jin, za co otrzymał kopniaka w nogę od Mina.

Yoongi nie widział jednak, jak Jimin skrzywił się z lekka, słysząc słowa najstarszego hyunga.

Wśród członków zapanowała napięta atmosfera. W oczekiwaniu na odpowiedź, kto miał umrzeć razem z Hoseokiem, kamera skupiła swój kard na całej siódemce.

– Hyung, jesteś koniem, powinieneś wziąć ze sobą kosmitę. – skomentował Jimin.

– Hej! Co ty wygadujesz? – Taehyung gwałtowanie sprzeciwił się propozycji przyjaciela, nie chcąc przedwcześnie umierać.

Jung zaśmiał się i wskazał ręką na Jimina. – W takim razie, wybieram ciebie, Park Jimin.

– Nie nie, nie może zabrać Chim Chima ze sobą!

Hoseok roześmiał się jeszcze bardziej, podczas gdy, Park zmieszany rzucił krótkie 'czemu'.

Yoongi próbował wykręcić głowę w stronę Jimina, jednak młodszy znajdował się zaraz na jego plecami, co nie ułatwiało mu zadania. Ostatecznie zawiesił wzrok na Hoseoku, patrząc na niego z poważnym wyrazem.

– Hobi, jeśli nadal będę żył...cóż, wtedy świat będzie potrzebować więcej brzydkich ludzi, by móc zbalansować mój wdzięk. – rzucił z kamienną twarzą.

Wszyscy wybuchli głośnym śmiechem, a Jimin w odwecie przyłożył swojemu hyungowi w głowę.

Uwaga kamery została skupiona na MC. – W porządku, skoro to Jimin został wybrany, jemu przypadnie zaszczyt uczestniczenia w następnej turze. Wybierz pytanie z pojemnika, Jimin.

Chłopak poszedł i posłusznie wylosował przedmiot, zupełnie nie dbając, o to co mógł potencjalnie wybrać. Jeśli pytanie miało być równie beznadziejne, co to Hoseoka, wtedy po prostu wybierze go w ramach zemsty. A jeśli byłoby zabawne, prawdopodobnie wskaże na Tae. Albo może Yoongiego, skoro jego niewdzięczny hyung ośmieszył go jeszcze parę chwil temu.

Kiedy odwinął karteczkę, zbladł.

Kogo spośród członków Bangtan wybrałbyś na swojego chłopaka?

Kamera skupiła ujęcie na nim, a Jungkook krzyknął. – Hyung! Przeczytaj pytanie!

Yoongiego zaciekawiła cisza ze strony Jimina, więc pomimo, że było to trochę bolesne, uniósł swoją głowę do góry, by zobaczyć stojącą sylwetkę Jimina zaraz za nim. Młodszy oblizał swoje wargi. Był zdenerwowany.

Jimin odchrząknął lekko i zaczął czytać. – Kogo spośród członków Bangtan wybrałbyś na swojego chłopaka?

Słysząc pytanie, wśród grupy odezwały się różne podekscytowane głosy. Członkowie zaczęli mu dokuczać i podśmiewywać. Biedny Jimin strasznie zaczerwienił się z zawstydzenia. Na szczęście, kamera oddaliła się, by dać pełen obraz na każdego. Wszyscy spoglądali na Jimina z wyjątkiem Yoongiego, który patrzył wprost w kamerę, śmiejąc się i słuchając rozmów wokół i za sobą. Jego szyja była w złej kondycji, ponieważ ostatniej nocy zasnął w dziwnej pozycji, a obracanie się dookoła tylko pogorszyłoby sprawę.

– No dalej, hyung! Odpowiedz na pytanie! – usłyszał maknae, donośnie wykrzykującego jakieś głupoty.

– Nie możesz wybrać V. Jest twoim najlepszym przyjacielem, więc to by była zbyt bezpieczna odpowiedź. – zauważając mądrze Namjoon.

– Noo, to by było oszustwo. – przytaknął Jin.

Yoongi strasznie chciał zobaczyć Jimina, który prawdopodobnie w tym momencie czerwienił się niczym dorodny pomidor. Ale to oznaczałoby kolejny bolesny ruch jego szyi. Mógł po prostu odwrócić się całym ciałem, ale wtedy byłby poza kadrem, a nie tak wygląda poprawne zachowanie podczas wywiadu.

Kamera zrobiła zbliżenie w stronę Jimina, który drapał się delikatnie po głowie.

– Cóż... – Wszyscy zamilkli.

Kamera oddaliła się lekko, tak by widzowie mogli być świadkami tej niezwyklej atmosfery tworzącej się między siódemką chłopców. Nagle Jimin uśmiechnął się, rumieniąc nawet bardziej. – Spośród członków Bangtan, chciałbym, żeby moim chłopakiem został... – i wykrzywił swoje usta w dół, wskazując w ten sposób hyunga siedzącego zaraz przed nim. Następnie przyłożył palec do ust, niemo dając innym znak, by utrzymali to w sekrecie.

W tym momencie kamera skupiła swe ujęcie na Sudze, który zmarszczył brwi i nieznacznie rozchylił wargi w konsternacji.

Czekał. Starał się uważnie słuchać, ale po tym jak Jimin wypowiedział słowo 'został', nic nie usłyszał. Odpowiedziała mu tylko cisza, ale z jakiś niewiadomych powodów nagle wszyscy poczęli pokładać się ze śmiechu i potakiwać. Co do kurwy? Co się właśnie działo?

– No kto to jest? – zapytał Jina, siedzącego zaraz koło niego. Ten jedynie uśmiechnął się i zarechotał. Yoongi rzucił mu gniewne spojrzenie i w końcu odwrócił się całym ciałem do Jimina, mając zupełnie gdzieś dobre maniery, jak i nagrywające go kamery.

– Ej, co powiedziałeś? Nic nie usłyszałem. – powiedział do Jimina, ale młodszy nie zareagował, jedynie kręcąc swoją głową na boki. Yoongi rozejrzał się dookoła, teraz nawet bardziej zmieszany i bardzo, ale to bardzo zaciekawiony. Kim była osoba, którą Jimin wybrałby na swojego chłopaka? I dlaczego nikt nie chciał mu odpowiedzieć?

Wtedy odpowiedź sama przyszła do jego głowy. Wstał i wskazał na chłopaka. – To byłem ja, prawda?

W tym momencie młodszy z przesadą pokręcił głową, a jego oczy momentalnie się rozszerzyły. Mam cię! Yoongi popatrzył śmiało na swoją ekipę i zapytał, – To ja? – Nie otrzymał, ani 'nie', ani 'tak' . Co znaczyło...tak, tym kimś był on sam.

Podszedł do Jimina i oplótł jego bok, ściskając go przy tym. – Tym kimś był twój Yoongi-hyung, prawda?

Jimin przybrał zdegustowany wyraz twarzy i spojrzał na niego spode łba. – Hyung, wyzywasz mnie codziennie od brzydkich. Czemu niby miałby chcieć, abyś był moim chłopakiem?

Miał rację. – Ej, więc kto to był?

– Tajemnica.

– W sumie nie ważne. Dlaczego nie wybrałeś mnie? Jimin-ah, jestem najbardziej uroczym i przystojnym hyungiem, jaki kiedykolwiek stąpał po tej ziemi. Powinieneś pragnąć, żebym to ja został twoim chłopakiem. – Tym razem przyszła kolei Yoongiego na bycie nadąsanym.

Jimin uśmiechał się i zaciekle kręcił głową w tym samym czasie. Starszy westchnął i rzucił pochmurne spojrzenie na wszystkich. – Coś czuję, że to jednak byłem ja.

I rozglądając się na boki, wpadł na pewien pomysł. Yoongi podszedł do kamery i pogroził palcem w jej kierunku. – Park Jimin, zapamiętaj to. Zamierzam oglądnąć powtórkę tego wywiadu online. Lepiej dla ciebie, żebym to nie był ja, albo inaczej...

– Albo inaczej Suga-hyung pocałuje Jimina! – wtrącił z ekscytacją Hoseok.

– W usta! – wykrzyknął Taehyung.

– No i przed kamerą! – dodał Jungkook.

Yoongi skinął głową z powagą. – Taa, ta, wszystko to. Lepiej na siebie uważaj, Park Jimin. – zakończył z nutką dramaturgii, uśmiechając się przy tym przebiegle.

– Nie, właściwie to, uważaj na swoje usta. – dodał Namjoon, śmiejąc się jednocześnie.

Jimin pobladł i poczerwieniał w tym samym momencie, jakby to w ogóle było możliwe.

Groźba nie była tym, co sprawiło, że Jimin stał się poddenerwowany, był to fakt, że Yoongi był znany z dotrzymywania danego słowa.

§§§

no i jest 1 rozdział
mam nadzieję, że się wam podoba
jestem nawet zadowolona z tego jak to wyszło, mimo że jestem totalnym laikiem, jeśli chodzi o tłumaczenia

do zobaczenia w następnym rozdziale
enjoy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro